Uczta Wyobraźni – Fantastyka na Nowy Wiek

Autor: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Uczta Wyobraźni – Fantastyka na Nowy Wiek
Artykuł ten oraz wywiad z Andrzejem Miszkurką ukazał się także w czwartym numerze Literadaru.

Na forach internetowych, zlotach miłośników czy choćby w audycjach radiowych spotkać się można z opiniami, że w Polsce trudno o ambitną, satysfakcjonującą literaturę fantastyczną ze względu na to, iż naszym kraju ukazują się głównie książki lekkie, niewymagające czy nawet "chłamowate". Opinia ta wydaje się być fałszywą i wydaną na podstawie popularności tak zwanego paranormal romance oraz masowego wydawania, czy wręcz "fabrycznej" produkcji książek przez niektóre rodzime przedsiębiorstwa. Natomiast jej całkowitym zaprzeczeniem jest cykl Uczta Wyobraźni, który ukazuje się nakładem wydawnictwa MAG.

Został on zapoczątkowany w 2006 roku powieścią Wieki światła Iana R. MacLeoda, do dzisiaj ukazało się w nim osiemnaście pozycji. Założeniem Uczty Wyobraźni jest prezentowanie polskiemu czytelnikowi najlepszych i najciekawszych propozycji z dziedziny światowej fantastyki oraz promowanie najnowszych trendów tego gatunku. To utwory różnorodne: science fiction, która jest dużo bardziej science niż fiction; biopunk, który w wizji przyszłości kładzie spory nacisk na zagadnienia ekologiczne; new weird wykraczający poza sztywne ramy gatunków, będący syntezą wielu konwencji czy steampunk przedstawiający świat XIX wieku, w którym postęp zatrzymał się na odkryciu maszyny parowej. MAG wprowadza do Polski rzeczy nowe oraz nieznane, rozszerzając nasze upodobania – rzadka inicjatywa na naszym rynku fantastyki, by wydawać tytuły tak nietypowe oraz niszowe. O tym co znajdzie się w serii decyduje jej główny pomysłodawca oraz redaktor – Andrzej Miszkurka. W wielu przypadkach ukazanie się danej pozycji w Polsce ma miejsce bardzo szybko po światowej premierze (często po minimalnym czasie potrzebnym na tłumaczenie oraz redakcję), co także stanowi ewenement na krajowym rynku fantastyki – to druga polska seria (obok Kroków w nieznane) próbująca nadążyć za światowymi trendami w celu zaszczepienia ich u nas oraz pokazania co obecnie jest modne i dobre na Zachodzie, czym zachwycają się tamtejsi czytelnicy. Zwieńczeniem tej tendencji jest wydanie Nakręcanej dziewczyny/Pompy numer sześć (książka otrzymała wszystkie najważniejsze nagrody fantastyczne: Hugo, Locusa i Nebulę) Paolo Bacigalupiego w kilka miesięcy po ich ukazaniu się w oryginale – takie tempo może budzić podziw. Autor ten został obwołany największym objawieniem fantastyki w XXI wieku. Jego twórczość to powrót w znakomitym stylu do podstawowych założeń naukowej odmiany tego gatunku – profetyzmu.

Zaskoczenie budzi konsekwentna strategia marketingowa tej serii. Książki są szyte, z twardymi okładkami, zdobione gustownymi ilustracjami, a ich cena oscyluje w granicach czterdziestu złotych, a to dość rzadka praktyka. Mniej więcej tyle trzeba zapłacić za kolejny tom wampirzego romansu w miękkiej oprawie.

Choć utwory wchodzące w skład tej serii są bardzo różnorodne to posiadają co najmniej jedną wspólną cechę – odbiegając od kanonów, próbują je definiować na nowo. Różnorodność serii to jedna z jej głównych zalet: każdy z twórców próbuje oczarować czytelnika w inny sposób. Hal Duncan tworzy multiiwersum, nawiązuje do mitów, porzucając tradycyjną formę narracji oraz podział na fantasy i science fiction, z kolei K. J. Bishop tworzy prozę oniryczną, abstrakcyjną, pełną metafor, intryg i cynizmu. Bruce Sterling wprowadza czytelnika w świat steampunku, ukazując alternatywną historię rozwoju myśli technicznej i ludzkości. Natomiast Peter Watts i Charles Stross to przedstawiciele hard science fiction, ale całkowicie różniący się podejściem – gdy pierwszy skupia się na posthumanizmie i kondycji człowieka, opisując np. pierwszy kontakt z obcymi, ten drugi tworzy literaturę naprawdę trudną, ciężką, której zdecydowanie bliżej do artykułu popularnonaukowego niż książki rozrywkowej. M. John Harrison jest prekursorem new weird. Ian R. MacLeod prezentuje alternatywną wizję Anglii epoki wiktoriańskiej z eterem jako surowcem i przenosi na grunt brytyjski realia Wojny Secesyjnej. Zupełnie odmienną jest proza Catherynne M. Valente, która zabiera czytelników w baśniowe podróże, oczarowując językiem i szokując wizjami; inne rodzaje powieści proponuje także Ian McDonald, przekazujący w swojej prozie fascynację kulturą Wschodu i jej tradycjami, wymieszaną z dobrym science fiction oraz Jeff VanderMeer, którego surrealistyczna twórczość wielu zachwyca oraz równie wielu zniechęca. W Uczcie Wyobraźni znalazło się także miejsce dla Jeffreya Thomasa i jego new weirdowskiej wizji piekła, przedstawionej surowym językiem. I wreszcie Paolo Bacigalupi, pionier biopunku oraz pesymistyczny wizjoner prezentujący przerażającą przyszłość ludzkości. To szeroki przekrój nowych kierunków i styli w literaturze fantastycznej – naprawdę mocna fantastyka naukowa, oniryczne opowieści, mistrzowskie stylizacje oraz niesamowicie złożone, często abstrakcyjne utwory.

Niektóre dzieła z tej serii bardzo daleko odbiegają od przyzwyczajeń czytelniczych, są tak trudne w lekturze, że potrafią zniechęcać – przykładem niech będzie Viriconium. Ponadto nawet te pozornie łatwiejsze (Palimpsest, Shriek: posłowie) pozostają trudne z powodu języka, misternie tworzonych wizji, czy sugestywnych obrazów. To proza wymagająca skupienia oraz intelektualnego wysiłku od czytelnika, z którym autorzy w wielu miejscach prowadzą subtelne gry. Wyzwaniem może okazać się próba zmiany sposobu odbioru lektury. Podczas gdy przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że pisarz skupia się na bohaterach oraz mniej lub bardziej zaznaczonych wątkach fabularnych, w Uczcie Wyobraźni ten porządek nierzadko zostaje zaburzony, gdyż twórcy porzucają standardową budowę powieści choćby na poziomie prowadzenia fabuły.

Nie można natomiast znaleźć w tym cyklu klasycznego fantasy ze smokami, elfami oraz magią, choć niektóre książki (Viriconium, powieści Catherynne M. Valente) posiadają elementy tego gatunku. To oczywiście skutek założeń samej serii, ale świadczy to także o obecnej kondycji fantasy na świecie – gatunek ten coraz rzadziej wychodzi poza pewien utarty schemat i coraz rzadziej ma czytelnikowi coś nowego do zaoferowania, bo większość to mniej lub bardziej udane kalki pomysłów legendarnych twórców (na przykład Ursuli K. le Guin, Tolkiena, Zelaznego). Jednak można w Uczcie Wyobraźni znaleźć teksty łatwiejsze, bardziej przyjazne dla mniej wyrobionego czytelnika. Należy do nich z pewnością Ślepowidzenie Petera Wattsa, które pomimo przynależności do hard science fiction i sporej ilości naukowego słownictwa, cechuje się klarownością oraz typową dla standardowej powieści strukturą fabularną. Można także wskazać dwa tomy Opowieści sieroty wspominanej już Catherynne M. Valente, których budowa przywodzi na myśli Baśnie tysiąca i jednej nocy, a ich zawartość inspirowana jest rozmaitymi mitologiami. Do najważniejszych utworów w serii można z pewnością zaliczyć Nakręcaną dziewczynę/Pompę numer sześć Paolo Bacigalupiego, ze względu na jej przynależność do absolutnego światowego topu fantastyki oraz szybkość z jaką została wydana w Polsce – to wyjątkowe dzieło, uznane za jedną z najlepszych książek pierwszej dekady XXI wieku. Wyróżnić można także teksty Hala Duncana oraz Viriconium M. Johna Harrisona, które stanowią jedne z pierwszych tekstów new weird w naszym kraju – łamią ramy gatunkowe i ukazują nowe perspektywy literackie.

Trudno wskazać pozycję, od której należałoby rozpocząć znajomość z Ucztą Wyobraźni, każda z nich to coś zupełnie odmiennego – dlatego wszystko zależy od osobistych preferencji czytelnika. Na pewno zadowoleni będą Ci czytelnicy, nie tylko z grona fanów fantastyki, którzy szukają w literaturze czegoś nowego, którzy mają dość kolejnych prostych oraz sztampowych historii. Dzięki wysokiemu poziomowi literackiemu oraz brawurowym wizjom usatysfakcjonowani mogą okazać się także czytelnicy tzw. głównego nurtu, szukający dobrej oraz wymagającej lektury. Z tych samych powodów cykl ten z pewnością nie jest przeznaczony dla ludzi preferujących prostą rzeź i rąbankę.

Jest to obecnie najbardziej wysublimowana z dostępnych w Polsce serii książkowych, odwołujących się do szeroko rozumianej fantastyki – ryzykowny krok wydawnictwa, które nie ukrywa, że do tej Uczty Wyobraźni dokłada. Wydaje się, że mieści się to w założeniach polityki wydawniczej MAG-a: zarabiać na siebie literaturą popularną i łatwiejszą (cykle Lauren Kate czy Charlaine Harris), a promować książki ambitne, bardziej wartościowe literacko, nawet z założeniem ich niskiej rentowności. Przynoszenie strat przez Ucztę Wyobraźni to nic zaskakującego – nawet w USA, skąd większość tytułów pochodzi, pomimo zachwytu krytyków i recenzentów, książki te nie zostały docenione rynkowo, większość nie została bestsellerami. Znamiennym tego efektem jest skierowana do fanów prośba Catherynne M. Valente o pomoc finansową ze względu na niemożność utrzymania się ze swojego pisarstwa.

Nie dziwi więc, że pisarze, których utwory są publikowane w ramach Uczty Wyobraźni, pomimo rozlicznych światowych nagród i nominacji (Hugo, Locus, Nebula), są w Polsce niemal nieznani. Przed publikacją ich utworów kojarzeni byli przez bardzo niewiele osób, orientujących się w tendencjach światowych, płynnie czytających po angielsku i szukających nowych doznań literackich poza rodzimym rynkiem wydawniczym; Niektórych z pisarzy można było kojarzyć co najwyżej z pojedynczych publikacji się w polskich czasopismach zajmujących się fantastyką.

Wadą Uczty Wyobraźni z pewnością jest jej ograniczenie do książek anglojęzycznych, wydawanych głównie (ale nie tylko) w Stanach Zjednoczonych. Ogranicza to obserwację najciekawszej, innowacyjnej i zaskakującej fantastyki do jednego rynku, przez co możliwość ominięcia intrygującej pozycji wzrasta. A choć inne rodzime wydawnictwa fantastyczne sprowadzają książki z innych zakątków globu (między innymi z Czech, Rosji, Hiszpanii) to brakuje wśród nich perełek, książek wybitnych. Lukę tę mógłby wypełnić cykl MAG-a proponując coś więcej, prezentując w Polsce geniusza nieznanego nawet na Zachodzie.

Przyszłość tej serii zapowiada się całkiem dobrze – planowane są kolejne utwory (na przykład Nova Swing Johna M. Harrisona, Trojka Stepana Chapmana, Finch VanderMeera), miejmy nadzieję, że MAG będzie wprowadzał coraz to nowych autorów do naszego kraju, nawet pomimo ich niszowości. A chętni, by wykupywać stosunkowo małe nakłady tych utworów na pewno się znajdą – przykładem niech będzie Ślepowidzenie Petera Wattsa, które na Allegro osiąga ceny rzędu 150 zł. Wychodzi dzięki temu na jaw pewna prawidłowość – często dobrą powieścią czytelnicy interesują się dopiero w momencie, kiedy staje się białym krukiem.

Uczta Wyobraźni to najbardziej wartościowa literacko seria fantastyki dostępna na polskim rynku. Ukazuje w pełni potencjał tego gatunku i stanowi niejako zaprzeczenie często pojawiających się zarzutów ze strony tak zwanego głównego nurtu, że fantastyka to utwory kiepskie, będące jedynie rozrywkowymi czytadłami, nieoferującymi satysfakcji intelektualnej. Pomimo sporej hermetyczności seria ta udowadnia, że fantastyka jako gatunek literacki wciąż ma sporo do zaoferowania.