Niewidzialna korona

Gra o dzielnice

Autor: Dawid 'Fenris' Wiktorski

Niewidzialna korona
Wczesne dzieje naszego państwa rzadko są przedstawiane z domieszką fantasy (w przeciwieństwie do okresu sarmackiego, gdzie króluje Jacek Komuda). Niemniej Korona śniegu i krwi Elżbiety Cherezińskiej została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników i recenzentów. Na kontynuację, czyli Niewidzialną koronę, przyszło nam czekać dwa lata. Czy było warto?

Akcja powieści rozpoczyna się niedługo po finale tomu pierwszego – Przemysł II nie żyje, a nadzieje na zjednoczenie dzielnic państwa Piastów rozwiewają się w obliczu knowań licznych pretendentów do polskiej korony. Jednak niepokoje wewnętrzne wcale nie są jedynym problemem naszych przodków. Nad niestabilnym politycznie państwem na mapie ówczesnej Europy można tylko wywiesić adnotację, że są to tereny proszące się o zbrojną aneksję.

Chociaż Niewidzialna korona stanowi fabularną kontynuację Korony śniegu i krwi, to autorka postanowiła uczynić z niej powieść na tyle samodzielną, by do jej lektury nie była niezbędna znajomość faktów z poprzedniej części. Historia wojny o tron, kilka pomniejszych wątków dotyczących możnych, pierwsze wkroczenie na scenę Zakonu Krzyżackiego czy szwarccharaktery w postaci Brandenburczyków – to właściwie wszystko; nie trzeba obawiać się, że pisarka wrzuci czytelnika na głęboką wodę.

Nazwanie Niewidzialnej korony "słowiańską Grą o tron" w pewnym sensie ma rację bytu (motyw przewodni jest dość podobny – to walka o władzę, podlana dziesiątkami, jeśli nie setkami, pomniejszych intryg, ludzkich knowań, dramatów i tragedii), ale pod innym względem jest nietrafione. Chodzi o specyficzny koloryt recenzowanej powieści, co zrozumie każdy, kto nie miał okazji do zasypiania na lekcjach historii. Zawarcie w dwóch, nawet obszernych, tomach całego galimatiasu i zawieruchy scalania się państwa polskiego z pewnością nie jest łatwym zadaniem – raczej nie ma co porównywać piastowskiej Polski do Westeros z dość długą, nawet jeśli burzliwą, historią. Tym bardziej, że w przypadku Niewidzialnej korony czytelnik nie jest zdany wyłącznie na widzimisię autora w dawkowaniu informacji – vademecum dla powieści Elżbiety Cherezińskiej może być dowolny podręcznik do historii. Nawet jeśli pewne fakty zostały zmodyfikowane za pomocą naprawdę sporej porcji elementów fantasy.

Starsza Krew, smoki, groźnie ryczące lwy czy orły wzbijające się w przestworza – to elementy charakterystyczne dla Korony śniegu i krwi, które znalazły dla siebie miejsce także w Niewidzialnej koronie. W tym miejscu w pewnej grupie czytelników mogą obudzić się obawy o adekwatność takiego sztafażu. Tych należy uspokoić – Elżbieta Cherezińska nadzwyczaj dobrze łączy nadnaturalne elementy z faktami historycznymi. Czyni to w tak nienachalny sposób, że wszystko jest integralną całością, nie zaś szytą grubymi nićmi łataniną – magia wydaje się wynikać z mroku czasów, w jakich znajdują się bohaterowie, i z elementów otoczenia, z jakimi mają bezpośredni kontakt. Nie ma rzucania kulami ognia, dowolnego formowania magicznej energii czy modlitw do niewiadomych bóstw w nadziei na odpowiedź. Nie trzeba też chyba dodawać, że wraz z elementami fantasy czytelnicy otrzymali także bardzo rozbudowane grono bohaterów, łącznie z dość skomplikowanymi powiązaniami między nimi. To zresztą pewnego rodzaju ukłon autorki w stronę późniejszych dziejów monarchistycznej Europy – zależności między władcami i ich krewnymi były niekiedy tak złożone, że nawet bohaterowie najbardziej tasiemcowatych oper mydlanych nie mogą się z nimi równać.

Niewidzialna korona to nad wyraz udana kontynuacja Korony śniegu i krwi, jednocześnie na tyle odrębna, by mogła stanowić samodzielną lekturę. Wykorzystanie faktów historycznych w połączeniu ze znakomicie do nich dopasowanymi elementami fantasy daje w efekcie obraz niepowtarzalny, wręcz unikatowy w polskiej fantastyce – na próżno szukać w tym gatunku innej powieści osadzonej w jednym z dłuższych okresów niepokojów w naszym państwie. Pozostaje mieć nadzieję, że autorka nie porzuci swojej wizji, odbiorcy zaś doczekają się kolejnych powieści mocno osadzonych w realiach piastowskiej Polski.