» Recenzje » Zew Walhalli

Zew Walhalli


wersja do druku

Zawstydzając czołg

Redakcja: Michał 'von Trupka' Gola

Zew Walhalli
Naciąga wielka flota Sojuszu obcych. Sorilla Aida i jej znajomi, wyposażeni lepiej niż kiedykolwiek, znowu dokonują rzeczy niemożliwych.

Pokonująca kolejne szczeble wojskowej kariery Sorilla po raz kolejny szykuje się, by brawurowo wrócić do akcji. Wokół Haydena trwają podchody floty Ziemian, którzy gorączkowo próbują rozwikłać tajemnice grawitacyjne najeźdźców i wielkiej armady Sojuszu, gdzie szykuje się rozłam. W finale powieści będziemy mieli do czynienia z nieprawdopodobnymi manewrami, abordażami i zakrzywianiem czasoprzestrzeni – siły ludzkości są już bowiem w stanie dorównać najeźdźcom. Tym razem jednak nie pojawimy się na powierzchni Haydena – stawką nie jest jedna planeta, lecz cała ludzka ekumena. Z IV tomem serii wyraźnie kończy się pierwszy rozdział wojennych działań, widać jednak wyraźnie, że niełatwo będzie zakończyć raz rozpoczętą wojnę.

Zew Walhalli, czwarty tom cyklu, pozytywnie zaskakuje. Nadal mamy do czynienia z prostą historią, jednowymiarowymi postaciami i ich niewiarygodnym szczęściem, autor pisze jednak we wstępie, że sporo się przy tej książce narobił ("skopała mu tyłek”) i jest to widoczne. Fabuła poprowadzona została zgrabniej niż w poprzednich odsłonach serii, poszczególne wątki splatają się i rozwiązują całkiem zręcznie, choć kilka fabularnych niekonsekwencji czy zamachów na prawdopodobieństwo świata przedstawionego też się znajdzie. Sorilla Aida, oswajająca chodzące czołgi, nie jest już główną bohaterką, a raczej jedną z pięciu pierwszoplanowych postaci, z których każda dostaje swój wątek. Wraca znany z pierwszego tomu rosyjski pilot Aleksy Petronow, jednak tym razem nie będzie miał wielkiej roli do odegrania, a szkoda bo to  barwna postać. Ponownie bohaterem jednego z wątków głównych jest obcy, mistrz okrętów Parath. Trzeba przyznać, że potencjał pierwszego kontaktu oko w oko został dobrze wykorzystany tym bardziej, że autor nie zapomina, iż dla Paratha obcymi są… ludzie. I co w przypadku tego typu książki najważniejsze, naprawdę cieszymy się, widząc jaką drogę, począwszy od wydarzeń opisanych w Na srebrnych skrzydłach, pokonała ludzkość w efektownym i efektywnym dawaniu najeźdźcom łupnia. Ziemianie będą statki Sojuszu odbijać, zdobywać i zestrzeliwać na różne sposoby.

Książka nie razi też na poziomie opisów technologicznych. Nawet jeśli postaci nie wyjaśniają szczegółów nagłego skoku technologicznego dokonanego na podstawie zdobytej w poprzednich tomach technologii obcych, zasłaniając się tajemnicą wojskową, nawet jeśli mamy tu trochę pseudonaukowych wynurzeń prowadzących donikąd, podstawowe prawa rządzące wszechświatem nie zostały pogwałcone, a autor co i rusz daje nam do zrozumienia, że wie i rozumie, jak powinny działać różne fizyczne siły.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

IV tom cyku Hayden War nie ma przestojów, akacja od początku jest rozpędzona i zmierza raźno do mocnego finału. Dzięki niezłemu skrojeniu fabuły i szybkiemu tempu nie widać (nielicznych zresztą) dziur logicznych, a książka jest bardziej dopracowana niż wcześniejsze części serii. Dla tych, którzy czekają na kolejne przygody Sorilli i dowódców ludzki flot będzie to pozycja obowiązkowa. Tych niechętnych pewnie i tak Zew Walhalli nie przekona, ale przynajmniej pokazuje, że jeśli autor nadal będzie szlifował swój warsztat, uczyni z tego cyklu całkiem znośną rozrywkową serię militarnej science fiction.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Zew Walhalli
Cykl: Hayden War
Tom: 4
Autor: Evan Currie
Wydawca: Drageus
Data wydania: 17 sierpnia 2016
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka
Cena: 29,90 zł



Czytaj również

De Oppresso Liber
Kiedy gwoździe walczą z młotkiem
- recenzja
Za wszelką cenę
Gromadząc informacje
- recenzja
Walkiria w ogniu
Zawstydzając Johna Rambo
- recenzja
Narodziny Walkirii
Jaja z granitu
- recenzja
Na srebrnych skrzydłach
Rambo wiecznie żywy
- recenzja
W głębi strachu
Jakie cudowne zwycięstwo!
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.