Za garść czerwońców - Robert Foryś

Nazywam się Hirsz, Joachim Hirsz

Autor: Rafał 'Capricornus' Śliwiak

Za garść czerwońców - Robert Foryś
Cudze chwalicie, swego nie znacie; sami nie wiecie, co posiadacie. To ludowe porzekadło dobrze się sprawdza zarówno w odniesieniu do historii ziem polskich i sąsiednich, nadal niezbyt często wykorzystywanej przez współczesną krajową popkulturę, jak i do barwnych postaci wywodzących się z naszej przeszłości, które z powodzeniem mogłyby stać się tejże popkultury ikonami. Oczywiście pojawiają się co jakiś czas jaskółki w postaci książek Sapkowskiego, Jabłońskiego czy Komudy, ale nadal olbrzymie połacie historycznej dziedziny pozostają twórczo niezagospodarowane. Robert Foryś, archeolog z zawodu i historyk z zamiłowania, postanowił tę sytuację zmienić. Śmiało sięgnął do jednego z wielce interesujących okresów naszych dziejów, by wykreować bohatera niezwykle uniwersalnego, a jednocześnie dobrze dopasowanego do opisywanego miejsca i czasu.

W powieści Za garść czerwońców autor kreśli barwny obraz Rzeczpospolitej połowy XVII wieku, widziany nie tylko z królewskiego dworu czy magnackich rezydencji, nie tylko ze szlacheckiego podwórka, ale także z perspektywy podejrzanych miejskich uliczek, tawern i zamtuzów, kupieckich faktorii i żydowskich osad, wiejskich chałup i portowych składów. Dzięki temu jest to obraz nie tylko ciekawszy i pełniejszy, ale niewątpliwie też znacznie prawdziwszy. Pozwala to czytelnikom zakosztować specyfiki opisywanych czasów wszystkimi zmysłami – zobaczyć je i usłyszeć, ale również posmakować ich, poczuć węchem, niemalże dotknąć. Wszystko to stanowi nader ciekawe tło dla niezwykłych i zadziwiających przygód głównego bohatera, który okazuje się osobnikiem wielce nieprzeciętnym.

Agent specjalny dorównujący Jamesowi Bondowi, detektyw na miarę Philipa Marlowe’a, szermierz, którego zlęknie się Cyrano de Bergerac, mistrz walki wręcz dotrzymujący placu Bruce'owi Lee, znawca prastarych tajemnic konkurujący z Indianą Jonesem, wreszcie specjalista od czarnoksięstwa i demonologii, u którego mógłby pobierać nauki John Constantine. Aż trudno uwierzyć, że wszystkie te przymioty znajdują sobie mieszkanie w jednej, zgoła niepozornej osobie królewskiego instygatora Joachima Hirsza. Lecz przez wzgląd na nie powierzane jest mu prowadzenie najbardziej zagmatwanych śledztw, badanie spraw makabrycznych zbrodni, będących skutkiem nie tylko działań kryminalnych, ale częstokroć także poczynań sił nieczystych i knowań obcych mocarstw. Joachim od samego początku budzi w czytelnikach ciepłe uczucia, bo mimo wszystkich wyżej wymienionych umiejętności i cnót jest człowiekiem z krwi i kości. Za kołnierz nie wylewa i od niewieścich wdzięków nie stroni, odchorowuje swoje metafizyczne wycieczki i na co dzień musi użerać się z szefem, który za nim nie przepada.

Tom otwierający cykl W służbie Ich Królewskich Mości zawiera trzy autonomiczne księgi. W pierwszej z nich (Prawo Krwi) Hirsz poszukuje mordercy królewskiej faworyty. Trop wiedzie go do królewskiego lekarza, cudzoziemskich alchemików i mrocznych adeptów wiedzy czarnoksięskiej. A to sprawia, że czyniąc użytek ze swojego kunsztu władania szablą, musi wykorzystywać również posiadaną wiedzę tajemną. Druga opowieść (Cherem) odsłania przed nami kulisy całkiem innej zbrodni. Oto w bestialski sposób zostaje zamordowany szlachetnie urodzony młodzieniec. Instygator docieka, czy może to być zemstą za pohańbienie żydowskiej dziewczyny, czy też ktoś chce takie właśnie podejrzenia wykorzystać w celu zajęcia włości jej ziomków. W ostatniej księdze (Noc łowców) przenosimy się do Gdańska. Hirsz na prośbę kupca Jakuba Petersa stara się odnaleźć istotę, która zamordowała nadzorcę sprowadzonych z Afryki niewolników. Ale jego głównym zadaniem, zleconym przez tajną służbę królewską, jest neutralizowanie szpiegów elektora brandenburskiego w Prusach i Gdańsku.

Robert Foryś ma niewątpliwy talent do opowiadania wciągających historii. Umiejętnie buduje intrygi i dozuje napięcie, ma wyczucie dramaturgii fabuły. Jego prozę czyta się znakomicie, a sprawnie poprowadzona akcja nie daje chwili wytchnienia. Główny bohater budzi niekłamaną sympatię, zaś cała galeria postaci drugoplanowych pozwala nam dobrze poznać przekrój ówczesnego społeczeństwa i zasady jego funkcjonowania. I przekonać się na przykład, że także wtedy krajowy wymiar sprawiedliwości działał niespiesznie, co prowadziło do powszechnego – zwłaszcza w stanie szlacheckim – brania spraw we własne ręce. Należy tylko mieć nadzieję, że żaden z czytelników nie będzie dzisiaj próbował naśladować w tym względzie ówczesnych zwyczajów...

Za garść czerwońców to doskonała literatura rozrywkowa z ambicjami przybliżania współczesnym odbiorcom pasjonującej, żywej historii. To ostatnie dzieje się jakby mimochodem, bez natrętnego dydaktyzmu, za to z wyczuciem i pisarską intuicją. Podsumowując jednym zdaniem: książka Forysia to ze wszech miar udany debiut, wolny od fabularnych mielizn i zachęcający do lektury dalszych przygód Hirsza. Joachima Hirsza.