Wywiad z Dagmarą Matuszak

Autor: 0

Wywiad przeprowadził karp

Niespełna tydzień temu sieć obiegła informacja o wspólnym projekcie Neila Gaimana i polskiej ilustratorki Dagmary Matuszak. Dziś prezentujemy wywiad z Dagmarą.

Karp: Neil Gaiman jest jednym z najpopularniejszych obecnie pisarzy fantastyki, w jaki sposób udało Ci się nawiązać z nim współpracę? Jak się to wszystko zaczęło?
Dagmara Matuszak: W maju 2003 w ramach wizyty Neila w Krakowie w galerii Klubu Pod Jaszczurami odbyła się wystawa prac zainspirowanych jego twórczością. Miałam przyjemność należeć do zaproszonych rysowników. Specjalnie na tę wystawę zrobiłam dwie ilustracje - do opowiadania Szkło, śnieg i jabłka i do poematu Biała droga (obydwa ze zbioru Dym i lustra). Sprawiło mi to sporo frajdy, bo Gaiman już wtedy należał do moich ulubionych autorów i zawsze chciałam móc zilustrować któreś z jego dzieł. Spodobał mu się lisek z Białej drogi - zaproponował mi, że go kupi. Sprezentowałam mu ten rysunek i zaczęliśmy rozmawiać o zilustrowaniu kolekcjonerskiej edycji Dymu i luster. Do tego wprawdzie jeszcze nie doszło, ale gdzieś w międzyczasie pojawiła się Melinda...

Jak pracuje się z gwiazdą takiego formatu? Czy masz swobodę działań i tworzysz na podstawie przeczytanego tekstu, czy też może pewne wytyczne są odgórnie narzucone? Jakim człowiekiem jest Neil Gaiman w kontakcie osobistym?
Jest bardzo serdecznym, otwartym człowiekiem. W pracy nad Melindą dał mi całkowicie wolną rękę. Po prostu dostałam tekst - napisany dla mnie właściwie jako rodzaj ćwiczenia - i mogłam zinterpretować go jak tylko zechcę. Nie myśleliśmy jeszcze wtedy o wydaniu tego, ale po zrobieniu kilku pierwszych ilustracji stało się jasne, że ta historia ma spory potencjał. Ilustrując ją, starałam się w obrazach zawrzeć klucze do dalszej interpretacji tego tekstu.

Współpraca z Neilem Gaimanem nie jest Twoim pierwszym zawodowym kontaktem z fantastyką, współpracujesz z wydawnictwem Runa, wiem też, że planowana była galeria Twoich prac w Nowej Fantastyce. Skąd czerpiesz inspiracje? Czy interesujesz się fantastyką? Masz swoje ulubione książki, filmy, autorów?
Bardzo interesuję się fantastyką i chciałabym całą moją działalność zawodową związać z szeroko pojmowaną literaturą fantastyczną. Melinda jest chyba pierwszym poważnym krokiem na tej drodze. Galeria w NF ku mojemu żalowi (wychowywałam się na Fantastyce) nie doszła do skutku z powodu zmiany redaktora graficznego, ale od niedawna robię dla nich od czasu do czasu ilustracje, a tu i ówdzie można się natknąć na moje "runiczne" okładki. W pracy inspiruję się w dużej mierze malarstwem późnego średniowiecza - Van der Weyden, bracia van Eyck, Hugo van der Goes i im podobni. Wśród współczesnych ilustratorów najbardziej cenię Johna Howe'a. Ulubieni pisarze: Angela Carter, Lem (do którego wracam w kółko), William Gibson (jak wyżej), no i oczywiście autor Melindy. Teraz czytam Zimową opowieść Marka Helprina - bardzo smaczne. Jeśli chodzi o filmy z gatunku, to przede wszystkim Terry Gilliam - Brazil, 12 małp, a ostatnio ogromne wrażenie zrobił na mnie Ghost in the Shell 2.

Czy możesz powiedzieć gdzie można zobaczyć twoje prace?
Mam portfolio w sieci pod adresem http://dagmara-matuszak.illustration.de, przygotowuję też własną stronę.

O czym jest Melinda?
O dziewczynce żyjącej samotnie w wielkim, zrujnowanym mieście, zamieszkałym tylko przez zwierzęta i maszyny. Nie do końca wiadomo, co jest realne, a co istnieje tylko w jej wyobraźni. Być może wyjaśni to część druga...

Druga część? To tylko marzenia, czy już realne plany?
Druga część to pomysł Neila, podobno Melinda ma opuścić miasto... W międzyczasie zanosi się na jakiś inny wspólny projekt, ale jeszcze nie było mowy, co dokładnie miałoby to być.

U nas o Melindzie słyszało jeszcze niewiele osób, a z jakim odbiorem spotkała się ona w USA?
Jeśli chodzi o odbiór w USA, to Hill House (amerykański wydawca) rozpoczął wysyłkę zamówionych egzemplarzy zaledwie kilka dni temu, jako że dopiero teraz dostali od Neila sygnowane przez niego strony dodawane do każdej książki. Tutaj znajdziesz pierwszą recenzję Melindy.

Książka wyszła w niewielkim, rzekłbym kolekcjonerskim, nakładzie. Jej cena jest dość wysoka - 90 dolarów to na polskie realia cena wręcz zaporowa. Kiedy i za ile będzie można nabyć polską edycję?
Wraz z Arturem Wabikiem z wydawnictwa Atropos, który nadzorował produkcję Melindy, planujemy polskie wydanie na pierwszy kwartał tego roku. Poziom edytorski książki nie będzie odbiegał od amerykańskiej wersji, a egzemplarz będzie kosztował około 60 PLN.

Dziękuję za rozmowę i życzę Ci w imieniu własnym i redakcji serwisu kolejnych fantastycznych sukcesów.