Wybrańcy

Zło umiera ostatnie

Autor: Katarzyna 'KatDomGal' Gałańczuk

Wybrańcy

Od premiery najbardziej znanej serii Veroniki Roth, Niezgodna, minęło już prawie dziesięć lat. W tym roku możemy cieszyć się początkiem nowej sagi Wybrańcy, którą rozpoczyna tom o tym samym tytule.

Wybrańcy zaczynają się nietypowo. Zostajemy wprowadzeni do świata, w którym bitwa na śmierć i życie miała już miejsce – mija bowiem dekada od unicestwienia największego zła świata, Mrocznego. Ten wstęp brzmi trochę, jakby oglądało się Avengers Endgame na początku filmów z Uniwersum Marvela. Brak zagrożenia nie oznacza jednak, że będzie nudno. Okazuje się, że to właśnie w tym momencie prawdziwa walka dopiero się wydarzy.

Pozornie głównych bohaterów jest pięcioro, jednak w rzeczywistości mamy tylko jedną postać pierwszoplanową – Sloane – dziewczynę, dzięki której Mroczny został pokonany. To właśnie z jej perspektywy obserwujemy fabułę. Poznajemy także jej chłopaka, Matta, najlepszego przyjaciela, Albiego oraz Ines i Esther. Razem należą do zwycięskiej drużyny Wybrańców.

Książka podzielona jest na trzy części o bardzo zbliżonej liczbie stron, a każda z nich prowadzi nas do nowego miejsca, w nowy wątek i nowe doznania. Czytelnicy poszukujący od samego początku mocnych wrażeń nie będą zachwyceni, gdyż pierwsze rozdziały skupiają się przede wszystkim na psychice pięciorga wybawców. W trakcie uroczystości upamiętniającej ich triumf, autorka przedstawia traumę i związane z nią rozterki, z którymi radzą sobie na co dzień. Zachowania, w szczególności Sloane, są następstwem nieprzemijającego zespołu stresu pourazowego. Później poznajemy największą tajemnicę dziewczyny, z którą związany jest równie cierpiący Albie. Zarówno oni, jak i pozostali zwycięzcy starają się ułożyć sobie życie i puścić w niepamięć bolesną przeszłość.

Druga część jest swoistym wprowadzeniem w trzecią. Choć dzieje się w niej nieco więcej niż na początku, to prawdziwa akcja ma miejsce dopiero na ostatnich dwustu stronach. Może to niektórych deprymować i odrzucać, ale w tym wypadku warto czekać na tę ostateczną petardę. Poza tym w każdej części mamy zwrot akcji, który wywołuje zdziwienie oraz zaciekawienie dalszą treścią.

Między rozdziałami wetknięte zostały liczne wstawki urozmaicające bieżące opowieść. Są to na przykład tajne protokoły ze szkoleń Wybrańców, artykuły, wywiady lub fragmenty postów blogowych nawiązujących do starć z Mrocznym. Dzięki nim poznajemy przeszłość bohaterów oraz fakty, z których nawet oni mogą nie zdawać sobie sprawy, a które pomagają czytelnikom zrozumieć kontekst wydarzeń sprzed dekady.

Należy zwrócić uwagę na pewną prawidłowość, która może negatywnie wpłynąć na odbiór pojedynczych elementów powieści. Autorka serwuje nam podpowiedzi, mające podtrzymywać napięcie. Z pewnością spełniałyby tę funkcję, gdyby nie było ich zbyt wiele lub gdyby nie były na tyle istotne, że z łatwością można się domyślić rozstrzygnięcia niektórych wątków. Na szczęście nie psuje to zakończenia całości, jest dość zaskakujące, zwłaszcza że dzięki niemu książka wydaje się kompletna, a przecież jest dopiero pierwszym tomem.

Historia przedstawiona przez Veronikę Roth nie opiera się jedynie na walce dobra ze złem, ale na wielu społecznych problemach, relacjach międzyludzkich, które potrafią być skomplikowane, niezrozumiałe, ale częściej niewyjaśnione. Pisarka ukazuje, w jak prosty sposób można dojść do sporu, niedopowiedzenia i zapętlić się w jednostronnym postrzeganiu życia i wszechświata. Tak naprawdę treść tutaj jest wielowarstwowa, co też znakomicie ilustruje okładka: przedstawia dwa światy, które pomimo tego, że są różne, tak naprawdę są własnym zniekształconym odbiciem.

Autorka Wybrańców popełniła dobrą mieszankę fantasy, science fiction i post apo. Przeplatając te gatunki, stworzyła początek przygody odpowiedniej zarówno dla starszej młodzieży, jak i dla dorosłych. Na pewno polecam zapoznać się z tą pozycją i czekać na kolejny tom, który (mam nadzieję) pojawi się niedługo. Każdy wyciągnie z niej potrzebne mu uniwersalia, szczególnie kiedy szuka podstaw do zrozumienia czynów własnych lub swoich bliskich.