Wybrana

Bór ożywionego mitu

Autor: Maja 'Vanth' Białkowska

Wybrana
Naomi Novik, której spécialité de la maison stanowiły dotychczas zawiłe meandry smoczo-ludzkich relacji na tle alternatywnej wersji wojen napoleońskich, postanowiła złamać ten schemat. Jej nowa powieść – Wybrana – eksplorująca świat baśni, legend i mitów, zdecydowanie różni się od cyklu Temeraire.

Dawno, dawno temu, za górami i lasami, w małej wiosce usytuowanej w odciętej od świata dolinie graniczącej z pradawnym Borem, mieszkała sobie dziewczyna, która urodziła się pod niewłaściwą datą. Albowiem wszystkie panny zrodzone tego dnia czekał los straszliwy – gdy osiągały dojrzałość przybywał Smok, który spośród ich grona wybierał swą oblubienicę, porywał ją i zamykał w swej siedzibie. A czas kolejnego wyboru zbliżał się nieubłaganie… Protagonistka powieści Agnieszka traktowała to wydarzenie czysto formalnie, gdyż wszyscy mieszkańcy Dwiernika od dawna byli pewni, iż kolejnym smoczym łupem padnie jej przyjaciółka Kasia – czyste ucieleśnienie wszelkich cnót, na której tle nasza bohaterka prezentowała się niczym szara myszka, na dodatek z upodobaniami godnymi chłopaka. Jakież więc zdziwienie nastąpiło kiedy najpotężniejszy mag Polnii, Smokiem zwany, wskazał właśnie na nią, co prawda krzywiąc się przy tym z niesmakiem, lecz słowo się rzekło, kobyłka u płota – a raczej dziewka w wieży. Agnisia zaskoczona, lecz i wielce zirytowana, poznawać zaczęła cienie służby u ekscentrycznego maga.

Wybraną można potraktować niczym opowieść w trzech aktach i chociaż autorka nie dokonała wyrazistego rozgraniczenia fabuły, polegającego na wprowadzeniu kolejnych części, to jednak jej tok skłania do takiego wniosku. W pierwszym z nich, będącym bardzo rozbudowaną formą prologu, poznajemy kolejno wprowadzane na scenę postaci, ujawnione zostają strzępki wiedzy dotyczące świata przedstawionego, lecz przede wszystkim w niezwykle wyrazisty sposób ukazane są pierwociny związku pomiędzy Agnieszką i Smokiem. A nie można go określić sympatią od pierwszego wejrzenia – czarownik zdegustowany jest swoją wybranką, która z trudem radzi sobie z najprostszymi czynnościami, wygląda jak kocmołuch i jedyną jej pozytywną cechą wydaje się być szczątkowy talent magiczny. Dziewczynę przeraża zaś odziany w czerń, kostyczny mężczyzna o twarzy sztucznie gładkiej i młodzieńczej, którego prawdziwy wiek potwierdzają jedynie otoczone zmarszczkami oczy. Novik buduje ich relacje czerpiąc garściami z rozmaitych źródeł – do klasycznego dla fantasy motywu uczennicy czarodzieja dodaje szczyptę potterowskich klimatów (Smok jako żywo przypomina profesora Snape’a), te zaś wzbogaca nawiązaniami do baśni o Pięknej i Bestii, całość doprawiając trawestacją losów Kopciuszka. Początkowo historia utrzymana jest w lekkim i zabawnym tonie, lecz szybko przeradza się w opowieść pełną grozy, kiedy poznajemy zło, które zagraża zamieszkiwanemu przez bohaterów światu – Bór.

Jest on kwintesencją znanych z mitów, legend, powieści oraz popkultury wyobrażeń najbardziej mrocznych i posępnych leśnych ostępów, dodatkowo przedestylowanych przez filtr wyobraźni pisarki. Antyczne gaje, w których grasują potwory, celtyckie knieje będące siedzibą pradawnych mocy, słowiańskie bory, Las ożywionego mitu Holdstocka, tolkienowska Mroczna Puszcza, las Birnam, czy też znane z rozlicznych horrorów zamieszkiwane przez stada paranormalnych istot głusze – każde z tych miejsc można odnaleźć w wykreowanej przez autorkę wizji. Lecz pojawiają się w niej również elementy wymykające się każdemu z kanonów, które czynią Bór nie tylko zbiorowiskiem drzew, lecz istotą myślącą, przepełnioną nienawiścią i pragnieniem zemsty. Jest on przeciwnikiem znacznie bardziej niebezpiecznym niźli wojska wrogich królestw, jego pragnienie eksterminacji ludzkości przeraża, zwłaszcza że na początku trudno pojąć przyczynę tych złowrogich intencji.

Dawno, dawno temu królowa Hanna, małżonka władcy Polnii Kazimierza i matka książąt Zygmunta i Marka, dała upust swym chuciom, uciekając z księciem Rusji Wasylem. Zdesperowani kochankowie weszli do Boru i ślad po nich zaginął, a darzący matkę szczególnie gorącym uczuciem Marek od lat nawoływał do podjęcia poszukiwań wiarołomnej niewiasty… Tak można rozpocząć drugi akt powieści. A kiedy Agnieszce udało się wydrzeć swą przyjaciółkę uwięzioną  w sercu drzewa i wspólnie ze Smokiem oczyścić ją ze złowrogich miazmatów, książę groźbą, szantażem i obietnicami bez pokrycia zmusił ich do uczestniczenia w szaleńczym planie ratunkowym. W jego efekcie Agnieszka i Kasia trafiły do stolicy kraju – Kralii, a tam obdarzona nietypowym rodzajem czarodziejskich umiejętności panna musiała się zmagać zarówno z dworskimi intrygami, jak i koterią czarodziei. I znów motywy znane i lubiane Novik przerabia na własna modłę, gdyż jej wersja prostaczki na salonach zdecydowanie odbiega od standardów, zaś grupa dzierżąca magiczną władzę również do typowych nie należy.

Autorka konfrontuje ze sobą dwie potężne siły: sprawujących rządy, czyli króla i jego potomków, ze stojącymi za ich plecami szarymi eminencjami – czarodziejami, kierującymi się przede wszystkim własnymi ambicjami. I prawie w żadnym przypadku nie są to wizerunki pochlebne. Kazimierz jest władcą stawiającym na pierwszym planie polityczne (i własne) korzyści, nie bacząc na ludzi, którzy padną ofiarą jego knowań. Opiewany jako bohater Marek buduje swą legendę na kłamstwach, będąc w istocie człowiekiem opętanym idée fixe, który, podobnie jak ojciec, dąży do celu po trupach. Jedynie książę Zygmunt wpisuje się w ramy władcy mądrego i szlachetnego, lecz jako że królewski dwór to gniazdo nieustannie ze sobą walczących żmij, jest na z góry straconej pozycji. Podobnie zresztą przedstawiono hermetyczną grupę czarodziei, walczących o tytuł Pierwszego w Polnii. Smok, zwany w języku magii Sarkanem, dzierży go od wielu lat, lecz jego konkurent Sokół (Solia) za wszelką cenę pragnie go zdetronizować, sięgając w tym celu do wszelkich możliwych metod. Ich walka stanowi dalekie echo rozgrywki pomiędzy Gandalfem i Sarumanem (zwłaszcza że opis drugiego maga królestwa idealnie pokrywa się z wizerunkiem władcy Isengardu, dzielą oni ze sobą również wiele cech charakteru).

Nietypowa jest również przedstawiona w Wybranej magia - można ją podzielić na męską i kobiecą. I choć jest to rozgraniczenie nacechowane feminizmem (podobnie jak i cała narracja prowadzona z punktu widzenia Agnieszki), to w żaden sposób nie razi. Sarkan czary rzuca w sposób analityczny, wszystkie ich elementy ma pieczołowicie opracowane i wyliczone, a świat postrzega jako pole badań i eksperymentów, kierując się logiką, a nie emocjami. Agnisia zaś szuka nowych ścieżek magii na sposób empatyczny i instynktowny, rezonując z otaczająca ją rzeczywistością, nie potrafiąc przełożyć swych czynów na język zdominowany matematycznymi regułami. Novik znakomicie ukazuje ich wzajemne dopasowywanie, kiedy Sarkan zaczyna traktować dziewczynę jako partnerkę (we wszystkich aspektach tego słowa), ucząc się od niej, zaś panna powoli oswaja Smoka.

Dawno, dawno temu w serce odwiecznego Boru wkroczyło dwoje śmiałków, by rzucić mu wyzwanie… Trzeci akt książki daleki jest od bajkowego nastroju, za to doskonale oddaje posępny i oniryczny klimat apotropaicznych legend towarzyszących ludzkości od jej zarania. I choć cała narracja gęsto nafaszerowana jest nawiązaniami do wywodzących się z różnych kultur klechd, mitów i bajek (przodują wśród nich polskie baśnie, autorka w ten sposób nawiązuje do swych korzeni), to kluczem do zrozumienia finałowej partii tekstu jest psychologia. Novik w dramatyczny sposób analizuje mechanizmy stojące u podstaw ksenofobii i ukazuje, jak negatywne emocje potrafią wymazać prawdę. Stawia również pytanie o naturę dobra i zła, które w jej książce płynnie się wzajemnie przenikają. Swe poglądy wkłada w usta Agnieszki, bowiem ta rezolutna dziewczyna czuje więcej, widzi lepiej i w pełni pojmuje jakże w istocie proste funkcjonowanie Boru, który dla innych stanowi domenę obcą – a zatem wrogą. A jednocześnie młoda czarownica doskonale zna reguły rządzące wioskową mikrospołecznością, zatem potrafi odnaleźć się zarówno w świecie ludzi, jak i lasu. Jej postać to wariacja na temat klasycznej wiedźmy, lecz uzupełniona pozytywnymi elementami – bliżej jej do Babuni Jagódki, niźli będącej straszakiem Baby Jagi (która zresztą również pojawia się na kartach książki w wydaniu bynajmniej nie kanonicznym).

Neverland Novik umiejscowiony jest w bliżej nieokreślonym czasie i przestrzeni. Co prawda pisarka podsuwa czytelnikowi pewne tropy – chociażby pod postacią zaczerpniętej z języka polskiego i nieco jedynie zmodyfikowanej w przypadku nazw państw i miast nomenklatury – lecz quasi-historyczne wtrącenia raz sugerują czasy dynastii Piastów, w innym przypadku Polskę za panowania Jagiellonów, czy wreszcie na poły rzeczywisty, na poły mityczny okres, gdy nasze ziemie zamieszkiwały plemiona rozmaitego autoramentu. Narracja, o której już wcześniej wspomniałam, prowadzona jest w bynajmniej nie baśniowym stylu – Agnieszka komentuje toczące się wydarzenia, płynnie przechodząc od formy lekkiej, pełnej ciepła, humoru i podszytych ironią obserwacji gawędy, ku przeszywającej lodem opowieści grozy, w której dominującą rolę pełni idealnie skorelowany z obrazem nastrój. Czasami uderza w tony godne antycznej tragedii – ostatnie spotkanie księcia Zygmunta i jego małżonki przywodzi na myśl pożegnanie Hektora i Andromachy, by na koniec podążyć hermeneutyczną ścieżką odczytania na nowo archetypicznych motywów równie starych jak cywilizacja.

Nie tak dawno temu Naomi Novik uważana była za mistrzynię fantasy polityczno-awanturniczo-przygodowej, lecz utrzymana w kompletnie odmiennym klimacie Wybrana udowadnia, iż pisarka doskonale potrafi odnaleźć się w prozie bardziej kameralnej, opierającej się na emocjach, w której niezmiernie wciągająca i dramatyczna akcja stanowi tło dla ukazania wszelkich niuansów ludzkiej duszy. Lecz wahałabym się tę książkę nazwać literaturą kobiecą, gdyż to słowo budzić może pejoratywny wydźwięk, natomiast przypisanie jej miana fantasy uniwersalnej, która zadowoli nawet najbardziej wybrednego czytelnika jest jak najbardziej trafne.