Witajcie w Rosji
Sto wiorst nie droga, sto rubli nie pieniądz, sto gram nie wódka
Witajcie w Rosji to zbiór szesnastu krótkich opowiadań przedstawiających współczesną Rosję w krzywym zwierciadle. Głuchowski wbija szpile w skorumpowanych polityków przeróżnych szczebli, dziennikarzy i oligarchów, ale przede wszystkim ukazuje rosyjską mentalność. Różnorakie niesamowite zajścia i zjawiska stanowią pretekst do satyrycznego spojrzenia na to, jak żyje się w tym pełnym absurdów państwie. Jak to ujął sam autor w wywiadzie z Gazetą Wyborczą: "Każdy bierze łapówki i część odpala wyżej. To zapewnia lojalność, na każdego jest hak. Wszyscy czują się winni i wiedzą, że nie mogą podskakiwać".
Witajcie w Rosji satyrą stoi. Opowiadania w tym zbiorze są bogate w elementy znane z literatury fantastycznej, lecz służą one jedynie do wyolbrzymienia konkretnych absurdów i przywar lub stanowią pretekst albo zasłonę dymną. Wizyta przybyszów z innej planety nie zwiastuje międzygwiezdnego konfliktu, została wykorzystana do ukazania służalczości mediów wobec władz. Podobnie jest i w innych przypadkach – spiski, piekielne moce, bunt maszyn oraz inne motywy pozwalają z oddalenia zaobserwować to, co trapi Rosjan. W każdym z opowiadań tkwi jakaś obserwacja, wytknięta zostaje jakaś poważna przywara społeczna lub ustrojowa. Obserwacje te zdają się być celne, lecz potwierdzić to może jedynie ktoś znający te sprawy z własnego doświadczenia.
Autora należy pochwalić za lekki styl i wyczucie komizmu. W opowiadaniach nie ma dłużyzn, a wszelkie satyryczne przytyki kryją się w samych historiach, a nie są na przykład przekazywane w tyradach bohaterów. Głuchowski trafnie i wszechstronnie dobiera postaci – główne role grają tu nie tylko persony ze szczytów władzy, ale także szeregowi wyrobnicy czy mieszkańcy zapadłej wioski w leśnej głuszy. A pomimo tego, że ostateczny wydźwięk opowiadań nie jest zbyt wesoły, to czytelnik na pewno kilka razy się zaśmieje (może nawet i w głos). Za przykład może posłużyć opowiadanie Każdemu wedle potrzeb, w którym w przezabawny sposób rozwiązane zostają egzystencjalne rozterki jednego z liderów narodu. Ciekawy wyjątek stanowi Co i po ile, któremu znacznie bliżej klimatem i treścią do thrillera niż satyry. Pomimo tego, że akurat w tym tekście komizmu w zasadzie brak (poza odrobiną bardzo czarnego humoru), to tę odmianę należy ocenić pozytywnie.
Poza tymi drobnymi wpadkami Witajcie w Rosji to godny polecania zbiór satyrycznych opowiadań. Dimitrij Głuchowski ze swadą prezentuje problemy trawiące współczesną Rosję, a czytelnik ma się z czego pośmiać. Nie jest to jednak śmiech dla śmiechu, a raczej wstęp do dalszych przemyśleń. Żadna "Nowa Literatura", jak sugeruje okładka, to nie jest, lecz nie musi nią być, aby bawić. Dla niektórych recenzowany zbiór pewnie będzie dowodem na to, jak daleką drogę przeszliśmy przez ostatnie 25 lat, ale równie dobrze można sobie zadać pytanie, ile takiej mentalności w Polsce pozostało.
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Autor: Dimitrij Głuchowski
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Wydawca: Insignis
Data wydania: 21 maja 2014
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
ISBN-13: 978-83-63944-46-9
Cena: 34,99 zł