Wigilijne opowieści

Wigilijne menu pełne zróżnicowanych smaków

Autor: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Wigilijne opowieści
Omawiana antologia to zbiór dwunastu opowiadań, które łączy okołowigilijny czas akcji, a także przepis na świąteczną potrawę, który w jakiś sposób został wpleciony w historię. W książce znalazły się teksty obyczajowe, komediowe, kryminalne i fantastyczne, dla każdego coś dobrego. Przyjrzyjcie się bliżej Wigilijnym opowieściom i zatrzymajcie chociaż na chwilę dłużej magiczną atmosferę świąt.

Święta Bożego Narodzenia to dla wielu z nas dni wypełnione ciepłem, miłością i pragnieniem pojednania, przesycone zapachami przepysznych wypieków i smakiem wspaniałych potraw. Ale nie zawsze tak jest. Dla niektórych to okres pośpiechu, zakupowej gorączki, nerwowych przygotowań, stresujących spotkań z niekoniecznie najbliższą rodziną, a niekiedy i czas, gdy samotność i poczucie straty dokuczają najbardziej. W każdym domu święta spędzane są trochę inaczej, panuje ciut inna atmosfera, a na stole królują dania może i o tych samych nazwach, ale często o całkowicie odmiennych smakach. Takie właśnie są Wigilijne opowieści. Opowiadają o tym, co w świętach najlepsze, ale także co bywa w nich najgorsze; niektóre podnoszą na duchu i niosą ciepłe przesłanie o rodzinie i magii tych wyjątkowych chwil, ale kilka z nich jest gorzkich, niekiedy smutnych, skłaniających do chwili zadumy i refleksji nad życiem oraz relacjami z najbliższymi. 

Spośród typowych obyczajówek w Wigilijnych opowieściach zdecydowanie wyróżnia się kilka tekstów podchodzących do tematu z zupełnie innej strony. Paczkomat Jagny Kaczorowskiej w przeuroczy sposób prezentuje historie sześciu osób, które w wyniku awarii paczkomatu odebrały nie swoje paczki. Paczkomat staje się tutaj narzędziem Świętego Mikołaja, który każdego obdarowuje akurat tym, czego najbardziej potrzebował. Sekretny składnik Alka Rogozińskiego to z kolei pokręcona, humorystyczna zagadka kryminalna (dokładnie w stylu tego autora) o zaginionym trupie w wydawnictwie i czerwonym barszczu z nietypową wkładką. Jacek Galiński w tekście Karp się pani ożywił nawiązuje do swojej serii komedii kryminalnych o Zofii Wilkońskiej, ironicznie i w krzywym zwierciadle opowiadając zagadkę tożsamości sympatycznego włóczęgi oraz drogę pewnego karpia na wigilijny stół, zaś Cytrusy i migdały Małgorzaty Oliwii Sobczak to historia dochodzenia w sprawie tajemniczego zaginięcia mężczyzny, serwująca czytelnikowi taką emocjonalną woltę, że długo jej nie zapomni.

Prawdziwymi perełkami w tomie są dwa opowiadania najbliższe tematycznie naszemu portalowi. Wszelki duch Martyny Raduchowskiej to krótkie spotkanie z Szamanką od umarlaków, która razem z Kruchym podjęła się zlecenia zabezpieczenia pewnego domostwa przed błąkającymi się w najdłuższą noc roku duchami. Czytelnik znajdzie tu dużo anegdot o dawnych wierzeniach i zwyczajach, które w obecnych czasach zostały wyparte przez rytuały katolickie, a które kiedyś przeplatały się ze sobą, ale przede wszystkim w sympatycznej i pełnej magii atmosferze spędzi trochę czasu w towarzystwie ulubionych bohaterów z Szamankowej serii. Z kolei Gdzie Mikołaj nie może... tam diabła pośle Katarzyny Bereniki Miszczuk w przezabawny sposób prezentuje nietypowe spotkanie diabła Azazela i dziecka, wyjaśniając przy tym kilka kwestii z cyklu powieściowego o Wiktorii Biankowskiej.

Jak w każdej antologii, także tutaj znajdą się teksty, które od pierwszych stron podbiją nasze serca, ale i takie, których bohaterów pożegnamy bez żalu, nie tęskniąc za kolejnym spotkaniem. Jednak przy tak olbrzymiej różnorodności tematycznej i stylistycznej z pewnością każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Poszczególni autorzy piszą w zupełnie inny sposób, prezentując odmienne podejście do tematu przewodniego, przyjmując też całkiem różne punkty wyjścia dla swej świątecznej historii, dlatego podczas lektury nikomu nie grozi nuda. Sama dość obojętnie podchodzę do opowieści obyczajowych i tzw. okruchów życia, a najbardziej czekałam na kolejne teksty Martyny Raduchowskiej oraz Katarzyny Bereniki Miszczuk, jednak w ostatecznym rozrachunku podczas lektury zbioru bawiłam się całkiem dobrze. To idealna książka na smutne zimowe wieczory, pozwalająca zatrzymać na dłużej aromat minionych świąt i jeszcze przez chwilę poczuć ich atmosferę.