Oto jak swoją decyzję uzasadnia Wojtek Sedeńko:
"Ktoś musiał się odważyć na taki krok - sprzedaż książki tylko w sieci i tylko w jednej księgarni.
To musiał być dobry tytuł, dla zaawansowanych - i nasz wybór padł na Grega Egana i Teranezję.
Od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy w sieci, i z miejsca zastrzegę, w większości bardzo głupawych i nijak mających się do rzeczywistości. Jedni piszą o samobójczym kroku, inni (ha ha), że musieliśmy się zdecydować na ten krok, bo prawa nam się kończą. I napisał to wydawca, co doprowadziło w naszej firmie do huraganowego śmiechu. Bo gdyby kończyły nam się prawa (a mamy jeszcze umowę na 4 lata), to raczej dalibyśmy książkę do dystrybucji wszędzie, byle jak najwięcej sprzedać przed zakończeniem opcji wydawniczej.
Czym jest spowodowany podobny ruch? Bo czujemy się mocni w sieci na tyle, że chcemy wydać książkę bez pośredników, hurtowni, które zjadają 50-60% ceny detalicznej i płacą po 180 dniach. To absolutnie nieuczciwe i niedopuszczalne praktyki. Mamy dużą księgarnię i chcemy do niej przyciągnąć wszystkich czytelników fantastyki.
Zaprzyjaźnionych, obojętnych i wrogich. Dlatego reaktywowaliśmy SFinksa, pismo coraz lepsze, będące przewodnikiem po ukazującej się w Polsce SF, fantasy i horrorze.
Dlatego chcemy wydawać pozycje dostępne tylko u nas. Dlatego robimy festiwal w Nidzicy. Dlatego wydajemy książki ważne dla SF, choć nikt inny tego nie robi. Dlatego, że kochamy fantastykę.
Nikt do tej pory nie miał na to odwagi.
Teranezja nie będzie jedyną książka dostępną w SolarisNet.pl, planujemy następne takie kroki. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku ukaże się kolejna pozycja dostępna tylko w naszej księgarni."