Upadek króla Artura

Kolejny epos Tolkiena

Autor: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Upadek króla Artura
Wydawnictwo Prószyński i S-ka kontynuuje wydawanie rzeczy poświęconych Tolkienowi. Po Sigurdzie i Gudrun oraz opasłych Listach przyszedł czas na Upadek króla Artura, czyli nigdy nieukończony epos wzorowany na poezji staroangielskiej.

Pierwszą rzeczą na którą można zwrócić uwagę jest fakt, iż ta książka zawiera dwie wersje eposu – anglojęzyczną oraz tłumaczenie na polski. Pozwala to zafascynowanym językiem Szekspira zapoznać się z oryginałem i zobaczyć jakim wyzwaniem był przekład tego tekstu (lub, jeżeli ktoś czuje się na siłach, to także ocenić samo tłumaczenie – choć próba oddania charakterystyki poezji staroangielskiej w języku polskim to przedsięwzięciu karkołomne,więc i ocenianie go nie będzie proste). Natomiast sam poemat zajmuje jedynie nieco ponad jedną trzecią objętości całości (czy może nawet jedną szóstą, skoro są dwie wersje językowe). Cała reszta to niezwykle dogłębna oraz szeroka analiza utworu dokonana przez Christophera Tolkiena, syna oraz kustosza twórczości autora Władcy Pierścieni.

Wspomniana analiza jest podzielona na kilka części. W pierwszej Tolkien-syn porównuje dzieło swojego ojca do innych opowieści o królu Arturze, koncentrując się na tekstach średniowiecznych i przedstawia różnice oraz podobieństwa między nimi. Wykonano tutaj bardzo drobiazgową pracę, włącznie z pokazaniem odpowiednich pasażów omawianych utworów, wskazaniu na ich genezę czy przedstawienie odautorskich hipotez na temat źródła różnic oraz podobieństw. Druga część zestawia mit arturiański ze światem Silmarilionu i Władcy Pierścieni – to fragment w głównej mierze przypuszczający/hipotetyczny, opierający się na wielu różnych zapiskach J.R.R. Tolkiena. Christopher wyszukuje tutaj w poemacie śladów wskazujących na elementy wspólne – najsilniejszy trop to kwestia Avalonu/Numenoru oraz ciągłego powracania do motywu podróży na zachód. Wspomina także o tym, że jego ojciec wielokrotnie mówił o chęci stworzenia mitologicznej historii, która obejmowałaby całe dzieje świata – czyli zespoleniu swoich dzieł. Kolejna część traktuje o zmianach, jakie przechodził Upadek króla Artura i jest to najbardziej nużąca i chyba najmniej interesująca część książki – to po prostu wypis rzeczy zmienianych przez J.R.R. Tolkiena w trakcie pracy nad tym tekstem, uzupełniony domysłami Christophera dlaczego do takich, a nie innych, przeróbek doszło. Książka ta zawiera jeszcze krótki dodatek na temat samego poematu staroangielskiego, jego specyficznych właściwości oraz zasad tworzenia.

Wydawanie kolejnych rzeczy poświęconych Tolkienowi przez Prószyńskiego i S-kę cieszy – dzięki temu polski czytelnik ma okazję zapoznać się z czymś więcej niż tylko Hobbitem i Władcą Pierścieni. Z drugiej strony, pozycje te, jak Upadek króla Artura a wcześniej Sigurdzie i Gudrun, mogą okazać się dość hermetyczne i nieprzystępne – wydaje się, że dla fanów Śródziemia znacznie bardziej interesujące mogłyby być tomy History of the Middle-Earth. Niemniej, to kolejne warte uwagi przypomnienie o tym, że Tolkien to nie tylko Władca Pierścieni.