» Recenzje » Tron tyrana

Tron tyrana


wersja do druku

Pożegnanie z Wielkimi Płaszczami

Redakcja: Piotr 'Clod' Hęćka

Tron tyrana
W Krwi świętego Wielkie Płaszcze musiały się całkiem dosłownie zmierzyć z bogiem. Czy w czwartym, finałowym tomie cyklu autor zdoła jeszcze bardziej podnieść stawkę?

Falcio jest bliski zrealizowania marzenia króla – osadzenia na tronie Aline. Pozostało mu, bagatela, przekonać książęta, by uznali jej władzę. Kiedy zdaje się, że i ten cel da się osiągnąć, na horyzoncie pojawiają się nowe problemy. W krainie Avares tajemniczy wódz zbiera pod swoim sztandarem plemiona barbarzyńców, szykując się do najechania słabego i podzielonego królestwa. Co gorsza wygląda na to, że zawiązał on sojusz z Trin, która już dwukrotnie usiłowała zagarnąć tron Tristii dla siebie. Chcąc nie chcąc, Wielki Kantor musi ruszyć, by zbadać tę sprawę.

Kolejny tom, kolejna intryga, grożąca nieuniknioną, wydawałoby się, zagładą wszystkiego, co bliskie sercu Falcia. Tak jak we wcześniejszych tomach, mamy tu do czynienia z powieścią dynamiczną, naszpikowaną widowiskowymi scenami (przedstawiającymi głównie starannie opisane pojedynki) i nieźle pomyślanymi zwrotami akcji. Niestety, również tak jak poprzednio, raz jeszcze przyjdzie nam się wraz z głównym bohaterem nurzać w bagnie zwątpienia i desperacji, co momentami jest męczące. Jeżeli jednak czytelnik jest w stanie przymknąć na to oko, czeka go prawdziwa jazda bez trzymanki. Momentami jednak autor zapędza się w kreowaniu dramatycznych sytuacji trochę za daleko, próbując przebić wcześniejsze powieści, przez co niektóre sceny wypadają w niezamierzony sposób komicznie, a sposoby na wyciąganie bohaterów z opresji bywają, delikatnie mówiąc, naciągane.

Tron tyrana to jednak nie tylko kolejny tom sagi – to tom finałowy, zamykający opowieść (choć autor w posłowiu odgraża się, że Falcio, Kest i Brasti mogą jeszcze powrócić). Odnośnie samego zakończenia mam niestety mieszane odczucia. Z jednej strony bardzo elegancko wieńczy ono wszystkie główne wątki, rozwiązuje pozostałe jeszcze zagadki (w tym dwie, które towarzyszą nam od pierwszego tomu), zgrabnie splatając trzy wcześniejsze opowieści w jeden większy obraz. Z drugiej strony jak na cykl, w którym każde zwycięstwo ma cenę i żadne nie jest całkowite, jest ono bardzo lekkie, wręcz optymistyczne. Nazwanie go cukierkowym byłoby nadużyciem – ale nie aż tak znowu dużym.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Raz jeszcze pochwalić muszę kreację postaci. Od pierwszego tomu charaktery Kesta i Brastiego ulegały stopniowemu spłycaniu – tym razem autor na szczęście robi krok w przeciwnym kierunku, przywracając im nieco głębi, co z pewnością cieszy. Poza rzucaniem żarcikami i wzajemnymi kąśliwościami, raz jeszcze mają szansę ukazać się czytelnikowi jako ludzie z krwi i kości, o osobowości bardziej złożone niż tylko "kawalarz" i "mistrz szermierki". Nowi bohaterowie z kolei nie powalają – stoją na przyzwoitym poziomie, jednak brak im magnetyzmu tych poznanych wcześniej. Falcio pozostaje jednak bohaterem złożonym i wielowymiarowym, Trin staje się bardziej ludzka, niż można by tego oczekiwać, a Aline, choć pojawia się jedynie w epizodach, potrafi poruszyć.

Tron tyrana to bardzo dobre zakończenie bardzo dobrego cyklu. Powieść dynamicznie napisana, pełna interesujących postaci – i choć momentami autor zapędza się w snuciu intryg zbyt daleko lub sięga po tanie, emocjonalne chwyty, cykl o Wielkich Płaszczach z pewnością pozostanie jedną z moich ulubionych serii powieści przygodowych.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Tron tyrana
Cykl: Wielkie Płaszcze
Tom: 4
Autor: Sebastien de Castell
Wydawca: Insignis
Data wydania: 2 września 2020
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788365743077
Cena: 39,99 zł



Czytaj również

Krew świętego
Religia w natarciu
- recenzja
Cień rycerza
Krok ku lepszemu
- recenzja
Ostrze zdrajcy
Płaszcz, szpada i utracone marzenia
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.