» Wieści » Tłumaczko, Tłumaczu, dołącz do nas!

Tłumaczko, Tłumaczu, dołącz do nas!

|

Tłumaczko, Tłumaczu, dołącz do nas!
Jak być może zauważyłaś(-eś), w serwisie Poltergeist publikujemy opowiadania zagranicznych autorów. Chcielibyśmy robić to jeszcze częściej, a wiemy, że wśród naszych czytelników nie brakuje ludzi zdolnych i pełnych entuzjazmu, a do tego posługujących się językiem polskim i angielskim w stopniu, który pozwala spróbować swoich sił w tłumaczeniu. Być może to właśnie Ciebie poszukujemy. Co możesz zyskać? Udział w tworzeniu naszego serwisu niesie ze sobą szereg korzyści:
  • publikujesz własne przekłady tekstów popularnych i nagradzanych autorów w serwisie o znanej marce, bardzo dużej oglądalności i ugruntowanej pozycji,
  • dzięki pracy z redaktorem z każdym opublikowanym tekstem stajesz się lepszą tłumaczką albo lepszym tłumaczem,
  • należysz do zespołu, grupy fanów, którym ogromną frajdę sprawia dawanie czegoś innym fanom.
Jak zacząć współpracę? By podjąć współpracę z naszym serwisem, po prostu napisz maila. Otrzymasz niewielką próbkę tekstu w języku angielskim, o przełożenie której zostaniesz poproszona(-y). Twój przekład powinien stać na wysokim poziomie, być przemyślany i nie zawierać błędów. Jeżeli spełni nasze wymagania, zaprosimy Cię do współpracy.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Barnaba

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Qbuś trudno mi sobie wyobrazić, aby ktoś, kto skorzystał z tej propozycji, przyznał się do błędu i stwierdził, że coś tu jest nie tak. Ale poruszyłeś generalnie ciekawy temat - młodym ludziom się wmawia w tym kraju, że są nic nie warci i powinni najpierw popracować za darmo. Potem da im się łaskawie tysiaka, albo dwa (nielicznym szczęśliwcom) i tania siła robocza zapewniona na długie lata. Pracodawcom się nie dziwię, skoro mogą tanio zatrudniać, to czemu nie. Szkoda tylko, że polski pracownik nie ceni się trochę bardziej.
15-05-2013 15:48
ThimGrim
   
Ocena:
+1
@Z Enterprise

Nie czytasz uważnie moich wiadomości. Wersja podstawowa 4 ed. jest już dawno przetłumaczona, ale ciągle w tłumaczeniu jest wersja dla niewidomych - ja się nią nie zajmuję, bo nie słyszę na jedno ucho. Inna sprawa, że chcielibyśmy wydać podręczniki "kiedy kometa o dwóch ogonach" i takie tam...
15-05-2013 15:53
mr_mond
    @~Barnaba
Ocena:
+5
Ja akurat pracodawcom się dziwię, że są wyprani z etyki, portalom tworzonym hobbystycznie natomiast nie ;). Gdybym miał na Polterze pracować, to też bym podziękował za pracę za darmo, ale generalnie tworzą Poltera ludzie, którzy robią to w swoim wolnym czasie, ja też tłumaczę w swoim wolnym czasie, bo to lubię, więc nie widzę problemu.
15-05-2013 15:53
Qbuś
   
Ocena:
+9
Barnaba - Co innego przyznanie się do błędu, a co innego tkwienie w nim. Nawet patrząc czysto zdroworozsądkowo, to tłumacz uderzający do "płacących" może potraktować Poltera po prostu jako wpis w CV, dodatkowy argument.

Dodatkowo, ja nie pasuję do tego schematu, bo od prawie 6 lat pracuję jako... tłumacz. Ba, zacząłem pracę (płatną) od razu po studiach. A zatrudnienie pracownika w Polsce wcale nie jest tanie, wręcz przeciwnie ;)
15-05-2013 15:56
earl
   
Ocena:
+2
@ Barnaba

Akurat jeśli ktoś coś złego doświadczył w jego mniemaniu od Poltera, to chętnie wylewa żale na jego łamach lub poza jego łamami. Dlatego też gdyby jakiś tłumacz polterowy uznał, że Polter go skrzywdził, to na pewno społeczność dość szybko by się o tym dowiedziała.
15-05-2013 15:59
Scobin
   
Ocena:
+10
@Qbuś, mr_mond

Nie znacie się, tak naprawdę od lat wszyscy Was wykorzystujemy. Napisałbym więcej, ale właśnie odjeżdżam swoim zarobionym na Polterze cadillakiem, pyr, pyr, pyr!
15-05-2013 15:59
earl
   
Ocena:
0
Scobinie - przyjedź tym cadillakiem na zlot, zobaczymy jaką prędkość wyciąga na prostej :)
15-05-2013 16:10
Blanche
   
Ocena:
+3
A ja powiem tylko, że smuci mnie monopol języka angielskiego.
15-05-2013 17:04
lemon
   
Ocena:
+1
Blanche, z przyjemnością przyjmę Twoją ofertę tłumaczenia z francuskiego. :)
15-05-2013 17:14
~Marcin

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To nie oferta, to narzekanie, że tylko angielski chcecie ;)

Fakt faktem, kto chce ten się zgłosi, kto nie chce ten się nie zgłosi.

Nie gra za to stwierdzenie, że serwis jest popularny a kasy nie ma. Jak jest popularny to jest kasa z różnych źródeł lub możliwość zdobycia takowej. Albo nie jest popularny i wtedy wciskacie kit z popularnością.
Choćby dlatego, że InteliMedia zyskuje możliwość pozycjonowania z poltera.

Jeśli zaś fani dla fanów - to kto decyduje o tłumaczonych tekstach? Będzie poganiacz darmorobów a serwis zyska tłumaczenia za friko? Czemu nie mieliby tłumaczyć tekstów na swojego bloga pozapolterowego i pozwalać na publikację tekstu tutaj?

Wtedy tłumacz zyska kontent na swojego bloga a i fani będą syci.
15-05-2013 19:02
Scobin
   
Ocena:
0
@Marcin

Ej, to przecież nie jest tak, że "popularne" zawsze oznacza "nastawione na zysk". ;-)

Jeśli zaś fani dla fanów - to kto decyduje o tłumaczonych tekstach?

Czy chodzi Ci o to, kto rozstrzyga o zakwalifikowaniu (lub nie) tekstów do publikacji? Jeśli tak, to w tej chwili odpowiedź jest prosta – redakcja, w szczególności taki jeden Marcin Łukasiewicz.

Będzie poganiacz darmorobów a serwis zyska tłumaczenia za friko?

Nie rozumiem tego zdania. ;-)

Czemu nie mieliby tłumaczyć tekstów na swojego bloga pozapolterowego i pozwalać na publikację tekstu tutaj?

Bo zależy nam na tym, żeby publikować własne materiały, a nie cudze? To chyba nie jest zbyt dziwne. :-)
15-05-2013 20:59
~www.google.translator.com

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Co ja nie dam rady?
Szybkość
Skuteczność
Perfekcja
Od kiedy mogę zacząć?
15-05-2013 21:30
~Marcin

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Scobin
Chodziło mi o to kto wybiera teksty, które mają zostać przetłumaczone przez tłumacza.
O poganiaczu darmorobów - to ten, który właśnie decyduje które teksty i na kiedy (możliwe szybko i regularnie). Czyli wymagania jak przy tradycyjnych zleceniach bo wymagana jest jakość i terminowość. Tylko zysku brak.
Jeśli zaś nie ma terminowości i stałych zleceń, to jaka to stała współpraca?

Jeśli serwis jest dla fanów przez fanów i non-profit to nie powinno go obchodzić, że teksty wpierw pojawią sie na stronie tłumacza.



Anyway, a może chociaż jakieś książki z patronatów dla tłumaczy by się znalazły? Jeśli ktoś przetłumaczy dla was wywiad/darmowe opowiadanie autora to wspomaga promowanie ksiażki na popularnym serwisie.
15-05-2013 21:43
~dziejaszek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Wysłałem mejla, żadna próbka jak dotąd do mnie nie dotarła. Kiedy je wysyłacie?
15-05-2013 21:48
malakh
   
Ocena:
+7
I jak zwykle budzi się grupka "fanów", którzy dopiero teraz dowiedzieli się, że Polter nie płaci za teksty. No i oczywiście od razu owa grupka rzuca się bronić wyzyskiwanych.

Ja jakiś czas na Polterze robiłem. Za darmo. Teraz pracuję w "NF" i Powergraphie, a piszę dla "Polityki" - wszystko dzięki temu, czego tu się nauczyłem.

Polter nie daje pracy. Polter uczy. I, jak widać, dobrze to wychodzi.
15-05-2013 22:06
lemon
   
Ocena:
+1
@malakh
Zastanawiałem się, czy nie przywołać Twojego przykładu. :)

@dziejaszek
Wysyłam po powrocie z pracy, czyli już za chwilę albo kilka. Pamiętajcie, proszę, że my tu działamy hobbystycznie - najpierw zarabiamy na chleb, a potem oddajemy się uciechom na Polterze. :)

@ThimGrim
A to tłumaczenie wymaga jakiś deklaracji, że przetłumaczę to i tamto, 20 razy w tygodniu, czy działa bardziej na zasadzie jak coś jest i ci się podoba to bierzesz i tłumaczysz?

Poganiacz i jego banda robi wjazd na chatę spóźniającemu się tłumaczowi, po czym składają mu propozycję nie do odrzucenia. ;) Żartuję, działa to właśnie na takiej zasadzie, jak opisałeś. Pełen luz, choć w ramach rozsądku, oczywiście.

Przy okazji: dziękuję za zainteresowanie. :)
15-05-2013 22:42
Scobin
   
Ocena:
+2
Chodziło mi o to kto wybiera teksty, które mają zostać przetłumaczone przez tłumacza.

To wypadkowa uzgodnień między redakcją i tłumaczami (i oczywiście najpierw autorzy tekstów muszą się zgodzić na opublikowanie przekładów).


Czyli wymagania jak przy tradycyjnych zleceniach bo wymagana jest jakość i terminowość. Tylko zysku brak.
Jeśli zaś nie ma terminowości i stałych zleceń, to jaka to stała współpraca?


Zysk jest taki, jak napisaliśmy w ogłoszeniu i potem w komentarzach (z uwzględnieniem tego, o czym wspomniał malakh). A co do "stopnia stałości" współpracy, to zależy on od obu zainteresowanych stron.


Jeśli serwis jest dla fanów przez fanów i non-profit to nie powinno go obchodzić, że teksty wpierw pojawią sie na stronie tłumacza.

Gdyby serwis był Olenną Tyrell, odpowiedziałby: "As an authority on myself, I must disagree".


Jeśli chodzi o książki dla tłumaczy, troszkę już o tym myśleliśmy, niemniej dzięki za pomysł. W tej chwili obowiązuje to, co zostało napisane w ogłoszeniu. Jeżeli pojawi się coś więcej, nie omieszkamy poinformować.

Pamiętajmy jednak, że to nadal byłby tylko dodatek. Jeśli kogoś interesują przede wszystkim bezpośrednie korzyści materialne (w jakiejkolwiek formie), prawdopodobnie tak czy inaczej nie zdecyduje się z nami współpracować. I nie ma w tym nic złego – po prostu są różne oferty i różne motywacje, a kluczem do udanej współpracy jest zgranie się jednych i drugich. :-)
15-05-2013 23:44
~~woodsie

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To jest dobra inicjatywa dla osób, które chcą pochwalić się w CV swoimi umiejętnościami. Zysk jest, ale w dłuższej perspektywie. Może dzięki temu poprawi się jakość tłumaczeń i nie będziemy już czytać o panu w "krzatowych kaloszach" czytającym "Pomarańczową Bilblię Katolicką".
16-05-2013 12:17
Scobin
   
Ocena:
0
@woodsie

Z jednej strony dzięki za wsparcie, z drugiej strony – zanim nasi tłumacze zaczną przekładać książkowe wydania "Diuny", trochę czasu pewnie minie. ;-)
16-05-2013 13:42
Siriel
   
Ocena:
+2
@ Scobin

Diuna to taki wstrętny anglicyzm. Mamy przecież piękne polskie słowo "wydma"**, albo "barchan".

Ciekaw jestem, co zrobiliby Łozińskiemu, gdyby dał tytuł "Barchan". ;)


___
** Swoją drogą, gdy pierwszy raz oglądałem "Diunę", film nosił polski tytuł "Wydma". :)
16-05-2013 14:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.