» Recenzje » Task Force 50. Operacja "Sledgehammer"

Task Force 50. Operacja "Sledgehammer"

Task Force 50. Operacja
Polskie siły specjalne cieszą się wielkim uznaniem wśród naszych sojuszników i zaliczane są do światowej elity. Nieważne, czy mówimy o komandosach z Lublińca, GROMu, czy FORMOZy – każdy z nich jest jednym najlepszych wojowników na Ziemi. Wszyscy specjalsi mają jeszcze jedną wspólną cechę – niechęć do mówienia o tym, co robią. Dlatego jeśli pojawia się książka, która pokazuje działanie wojsk specjalnych z ich punktu widzenia, nie można przejść obok niej obojętnie.

Task Force 50 jest reportażem przedstawiającym zadania wyznaczone specjalsom z jednostki w Lublińcu podczas jednej ze zmian w Afganistanie. Książka pokazuje chronologicznie wydarzenia, jakie miały tam miejsce: od lądowania w rejonie działań do ich kulminacji w postaci operacji "Sledgehammer", w której nasz oddział wraz z afgańskimi antyterrorystami odbijał zakładników z budynku opanowanego przez terrorystów-samobójców. Wszystko, czego dowiadujemy się podczas lektury, pochodzi z relacji naocznych świadków, spisanych ręką Jarosława Rybaka.

Nie każdy akapit opowiada o niesamowitych akcjach, gdyż jak to mówią: głównym zajęciem żołnierza jest zabijanie nudy, a raczej rutyny. Czytając kolejne strony poznajemy codzienność w bazie, w której stacjonują operatorzy. Jak wygląda ich dzień pracy, jakie zadania się przed nimi stawia i co leży u podstaw ich akcji oraz co robią podczas przerw między nimi. Każdy ze specjalsów jest też nieźle opisany, zarówno jako osoba, jak i specjalista. Całość składa się w obraz ludzi z krwi i kości, przesiąkniętych nieugiętą wolą oraz patriotyzmem. Nie wyczułem w tym nawet odrobiny fałszu.

Miłość do naszego kraju oraz przywiązanie do historii jest kolejnym elementem, który ma specjalne miejsce w tym reportażu. Nie może być inaczej z uwagi na to, że Jednostka Specjalna Komandosów w Lublińcu dziedziczy tradycje legendarnych oddziałów. Zespół Bojowy C, którego operatorzy są bohaterami tego reportażu, jest spadkobiercą Batalionu Armii Krajowej "Parasol", którego Odznakę z dumą nosi na mundurach. Każdy z operatorów dobrze zna historię, z chęcią o niej opowiada i robi to z pasją, co wręcz wylewa się z kart książki.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Oczywiście lwią część opowiedzianych historii stanowią akcje, w jakich brali udział żołnierze, oraz opisy szkolenia oddziałów afgańskich. Część z nich nie była w żaden sposób spektakularna i w żadnej mierze nie nadawałaby się na film akcji, ale czytało się o nich jednym tchem. Rybak ma dar oddawania emocji osób, z którymi rozmawia i umiejętnie przeplata swoje opisy z cytatami żołnierzy. Przewracając kolejne strony ma się wrażenie, że siedzi się gdzieś z boku i cicho przysłuchuje rozmowie.

Task Force 50 jest jedną z tych lektur, po które powinien sięgnąć każdy, nie tylko miłośnik militariów. Książka jest też pięknie wydana – z dużą liczbą fotografii, na papierze wysokiej jakości. Opowiada historie których nie słyszy się na co dzień i pokazuje, że mamy z czego być dumni, a tytułowa operacja "Sledgehammer" zostanie wpisana jako stały punkt szkolenia oddziałów specjalnych. Pokazuje też, że specjalsi to nie banda żądnych krwi bestii, jak często próbuje się ich przedstawiać. I na sam koniec – po prostu warto poznać świat z ich perspektywy, która różni się od tej, z jaką rzeczywistość ogląda przeciętny zjadacz chleba.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Task Force 50. Operacja "Sledgehammer"
Autor: Jarosław Rybak
Wydawca: Ender
Data wydania: 9 października 2013
Liczba stron: 228

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.