Sznurki
Policja ujmuje na gorącym uczynku Lalkarza – psychopatycznego mordercę, który zabijał kobiety i przebierał ich ciała za postacie z baśni. Naprawdę nazywa się on John Merren i jest psychoterapeutą, a pięć zamordowanych pań było jego pacjentkami. Ponieważ szósta zaginęła, policja podejrzewa, że Merren ją porwał – do czego zbrodniarz oczywiście nie chce się przyznać. Na pomoc stróżom prawa wezwany zostaje Marcus Eichmann, ceniony wykładowca psychologii. Jego zadaniem jest wydobycie z przestępcy informacji na temat zaginionej. Niezbędna będzie do tego bezpośrednia konfrontacja z Lalkarzem, czyli bitwa umysłów, w której Eichmann musi zdobyć przewagę i sprawić, że jego oponent mniej lub bardziej świadomie się zdradzi. Niespodziewanie Lalkarz proponuje mu układ – on opowie dwa swoje sny, a Eichmann w zamian jeden swój.
Wydarzenia w powieści obserwujemy w większości z perspektywy dwóch osób. Pierwsza to – będąca faktycznie główną bohaterką – Susan Harper, policjantka z zespołu oddelegowanego do rozgryzienia Lalkarza. Na kolejnych stronach poznajemy nie tylko śledzimy kolejne jej poczynania i przemyślenia dotyczące omawianych wydarzeń, ale poznajemy również przeszłość, która ją ukształtowała. Drugi z protagonistów to Eichmann. Dużą rolę odgrywa również Roger Brown, inspektor policji, którego życie prywatne dość mocno zaburzają sprawy zawodowe.
Sznurki łączą w sobie dwa gatunki – klasyczny thriller i fantastykę. W elementach tej ostatniej dają się rozpoznać charakterystyczne, oryginalne kreacje autora. Pojawiają się one w opisach snów opowiadanych sobie przez psychoanalityków: akcje oddziałów antyterrorystycznych z przyszłości i miasta-molochy świetnie kontrastują z ponurym realizmem życia współczesnych policjantów oraz całkowicie nie-fantastycznym śledztwem, które prowadzą przez większość powieści. Uznański z wprawą zawodowego prestidigatora tworzy iluzje, które – choć są zaledwie snami – mają kolosalny wpływ na świat realny. Co więcej – mogą odsłonić prawdę, skrywaną pozorami i zręcznymi, oszukującymi umysł sztuczkami. Nie ma tu miejsca na dłużyzny – choć akcja nie posuwa się do przodu w zawrotnym tempie, lektura przypomina marsz, którego nie ma się ochoty przerywać przed dotarciem do celu. Książka liczy sobie 183 strony i można ją spokojnie pochłonąć w jeden wieczór, jednak lepiej rozłożyć ją na dwa posiedzenia.
Mariaż stuprocentowo realistycznego thrillera i fantastyki udał się autorowi doskonale dzięki ich rozgraniczeniu barierą snu. Jednak jest to zarazem pewien minus. Dla miłośników "czystych" powieści sensacyjnych elementy fantastyczne mogą okazać się ciężkim kęsem do przełknięcia, z kolei nie każdy miłośnik fantastyki, oczekujący od autora kolejnych książek w dotychczasowej konwencji, będzie zainteresowany thrillerem. Jednak warto w obu przypadkach spróbować – Uznański to Uznański i stuprocentowa oryginalność opowieści jest tym nazwiskiem gwarantowana. A ponieważ każdy miłośnik literatury zawsze chętnie pozna coś świeżego, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zachęcić do sięgnięcia po Sznurki.
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Autor: Sebastian Uznański
Autor okładki: Dawid Boldys
Wydawca: Wydawnictwo Dom Horroru
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 15 kwietnia 2018
Liczba stron: 185
Oprawa: miękka
Cena: 27,00