» Recenzje » Sternberg - Szczepan Twardoch

Sternberg - Szczepan Twardoch

Sternberg - Szczepan Twardoch
Jak zginął cesarz Austrii Józef II? Jaką rolę w rewolucji austriackiej odegrał Joachim von Egern? Kim został w demokratycznej Austrii Hubert Esterhazy? Pytania te, logicznie rzecz ujmując, są bzdurą, bo nie ma na nie prawdziwej odpowiedzi. Jednak w alternatywnej historii wszystko może się zdarzyć. A taką właśnie, nową wizję minionych czasów zaprezentował w najnowszej powieści Szczepan Twardoch.

Sternberg jest kontynuacją zbioru opowiadań tego autora, wydanych pod tytułem Obłęd rotmistrza von Egern. Twardoch przenosi czytelnika do Austrii przełomu XVIII i XIX wieku. Po obaleniu cesarza i proklamowaniu republiki dyktatorską władzę w państwie obejmuje Maximilian Kleiderpeter. Kraj pogrąża się w terrorze. Mordowani są przeciwnicy wodza, panuje inwigilacja i donosicielstwo, społeczeństwo sparaliżowane jest strachem. Grupa arystokratów-rojalistów zakłada Stowarzyszenie w celu walki o restaurację monarchii i powrót cesarza na tron. Wśród nich są bracia Carl i Alexander, hrabiowie von Sternberg. Ich miłość braterska zostaje wystawiona na ciężką próbę, gdy dochodzi do określenia metod realizacji celu. Carl chce współpracować z umiarkowanym skrzydłem republikanów, dążącym do obalenia Kleiderpetera i ustanowienia demokracji. Uważa, że dzięki temu rojaliści zdobędą dostęp do najwyższych urzędów w państwie i możliwość przywrócenia monarchii drogą parlamentarną. Zostaje ministrem wojny w nowym rządzie. Alexander natomiast nienawidzi republikanów i porzuca Stowarzyszenie, by walczyć w partyzantce za swoją sprawę.

Sternberg jest rodzajem historical fiction, opowieścią, co mogłoby się zdarzyć, gdyby w Austrii zwyciężyli zwolennicy „jedynej słusznej drogi rozwoju społecznego”, chcący swoją ideologię narzucić za pomocą bata i karabinu. Autor interesująco i trafnie zaprezentował klimat rewolucyjnej epoki: butę rządzących i psychozę strachu u rządzonych oraz potrzebę krwawego odwetu za krzywdy na dotychczasowych ciemiężycielach po obaleniu dyktatury. Jednocześnie ukazał świat wielkiej polityki od strony kuluarów – intrygi, spiski, morderstwa polityczne oraz porozumienia, których nikt nie miał zamiaru przestrzegać.

Wśród zalet powieści należy wymienić wartką i trzymającą w napięciu akcję, rozgrywającą się w wiedeńskich salonach, gabinetach rządowych, obozach partyzanckich i na polach bitew. Pozornie wielowątkowa, w rzeczywistości koncentruje się tylko na jednym – realizacji celu przez braci Sternberg, jakim jest restauracja monarchii. I do końca czytelnik nie jest pewien, czy ten zamiar im się powiedzie. Na plus autorowi należy zapisać przedstawianie wydarzeń z kilku punktów widzenia. Narracja trzecioosobowa przeplata się z osobistymi wspomnieniami kilku bohaterów, m.in. guwernera Sternbergów Rudolfa Steinera, Carla Sternberga czy jednego z rojalistów László Rakotscha. Dzięki temu można zapoznać się z motywami ich działania, jak również z ich oceną zachodzących wydarzeń. Niebagatelnym walorem jest również możliwość poszerzenia wiedzy. W książce czytelnik znajdzie wyjaśnienie, skąd się bierze szlachetność, jaka jest różnica między karabinem skałkowym a iglicowym, czy też na czym polega marketing polityczny i jak pozyskiwać poparcie społeczne.

Na szczęście Twardoch skończył z, obecnym w Obłędzie…, kalkowaniem rewolucji francuskiej i przenoszeniem w zmienionej formie na grunt austriacki zachodzących w republikańskiej Francji wydarzeń. W Sternbergu istnieją wprawdzie odniesienia do Wielkiej Rewolucji (skazanie i stracenie monarchy przez trybunał rewolucyjny, dyktatura Kleiderpetera, po francusku Robespierre’a, wprowadzenie konsulatu), jednak nie są one pierwszoplanowe. Widać już nowe pomysły, nieraz dość zaskakujące. Znawcy historii na pewno zwrócą uwagę na charakterystykę rewolucyjnej Gwardii Republikańskiej, której struktura i ideologia przypomina nazistowskie bojówki. Zresztą nazwisko jednego z jej przywódców, standartenführera Ernsta Röhma, wyraźnie potwierdza, na czym wzorował się autor. Natomiast amnestia dla rewolucjonistów, ogłoszona przez Carla Sternberga z jego hasłem „Przeszłość odcinamy grubą linią” oraz współudział w rządach wraz z rojalistami to nic innego, jak odwołanie do wypowiedzi Tadeusza Mazowieckiego w jego exposé i polityki lewicy solidarnościowej, wspierającej jego gabinet.

Powieść Szczepana Twardocha zainteresuje na pewno miłośników historii, polityki i militarystyki. I chyba do nich przede wszystkim jest skierowana. Muszę przyznać, że zaliczam się do ich grona, toteż uważam pomysł i jego realizację za udane. Mam tylko nadzieję, że autor, który zawiesił wysoko poprzeczkę, nie spocznie na laurach, tylko nadal będzie co najmniej utrzymywał ten poziom.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 6 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Sternberg
Autor: Szczepan Twardoch
Wydawca: superNOWA
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 24 maja 2007
Liczba stron: 303
Oprawa: miękka
Format: 122 x 193 mm
ISBN-13: 978-83-7054-196-5
Cena: 27,50 zł



Czytaj również

Komentarze


Ifryt
   
Ocena:
0
Żeby przekonać się jak Twardoch radzi sobie z tą poprzeczką warto sięgnąć po "Epifanię wikarego Trzeski", która ukazała się po "Sternbergu". :)

Recenzja "Epifanii..." np. tu:
http://ksiazki.polter.pl/Epifania-wikarego-Trzaski-Szczepan-Twardoch-c10764
01-09-2007 20:37
earl
   
Ocena:
0
Dzięki za informację. Czuję się głupio, gdyż ten tytuł obił mi się kilka razy o uszy ale nie skojarzyłem go z autorem. W każdym razie będę musiał zapoznać się z "Epifanią".
01-09-2007 20:50
Ifryt
   
Ocena:
0
Mam wrażenie, że "Epifania..." przeszła trochę bokiem. Ja sam jak ją kilka tygodni temu kupowałem musiałem ją wygrzebywać z jakiejś bocznej pólki w księgarni.

Gorąco polecam, bo jest naprawdę dobra! Trochę w innym stylu, ale to oczywiste bo pisze tu wszak o Polsce wspólczesnej (komentując ją po swojemu).
01-09-2007 23:49
~senmara

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zazwyczaj czytam pisarzy z innej półki, ale Epifania mi się podobała.
02-09-2007 00:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.