» Recenzje » Stara kobieta i smok

Stara kobieta i smok


wersja do druku

Za dużo światotwórstwa, za mało fabuły

Redakcja: Agata 'aninreh' Włodarczyk

Stara kobieta i smok
Marcin Sergiusz Przybyłek jest znany przede wszystkim z cyberpunkowego cyklu Gamedec, co nie znaczy, że obce są mu inne gatunki. Po kilku latach nieobecności na rynku powraca z nową powieścią, Starą kobietą i smokiem, która, choć zawiera w sobie tytułowe wielkie gady, to wbrew pozorom nie odbiega daleko od realiów science fiction.

Od zagłady świata minęły tysiąclecia, lecz ludzkość jest uparta i udało się jej przeżyć. Po kataklizmie większość znanej technologii wyrwała się spod kontroli, sekrety przodków zostały praktycznie zapomniane. Ludzie żyją w nienawiści do Gai, czczonej przez nielicznych i przeklinanej przez wielu istoty, która narzuciła im zasady, których łamanie kończy się drastycznymi konsekwencjami. Żaden gród nie może przekroczyć konkretnej liczby mieszkańców, a gdy populacja zbliża się do granicy, wówczas część mieszkańców musi odejść, by założyć nową osadę, oczywiście w odpowiedniej odległości. Jeśli owa reguła jest zbyt długo ignorowana – zjawiają się smoki, a wraz z nimi pożoga.

Do walki z nimi są szkoleni shikaaree, łowcy władający drogocennymi artefaktami pradawnych. Taką wojowniczką jest Liana, doświadczona starsza kobieta z niecierpliwością oczekująca własnej śmierci, oraz jej uczeń, szesnastoletni Jazon, który po kolejnej misji zakończy szkolenie i stanie się pełnoprawnym łowcą. Niestety, nie będzie jednak tak łatwo. Ich kolejne zlecenie prędko przeobrazi się bowiem w coś kompletnie nieoczekiwanego, a Jazon i Liana zostaną wplątani w wydarzenia, których przebieg może odmienić oblicze świata.

Niektórzy autorzy skupiają się na zapewnieniu czytelnikom intrygujących historii, inni – na rozbudowanych portretach osobowościowych bohaterów. Marcin Sergiusz Przybyłek postawił jednak na światotwórstwo – całkiem rozbudowane, patrząc na te osiemset stron książki. Stara kobieta i smok pełna jest informacji o tym, jak funkcjonuje świat po cywilizacyjnym regresie, jak działają łowcy smoków, co motywuje poszczególne organizacje do działania, jakiego rodzaju spaczone przez Gaję bestie krążą wokół szlaków między grodami – miłośnicy pieczołowicie przemyślanych fikcyjnych światów na pewno znajdą tu coś dla siebie. Ten kij ma jednak dwa końce – konsekwencją takiego skoncentrowania się na opisach realiów jest zauważalne spowolnienie tempa akcji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Piszę to z przykrością, ale mamy tu do czynienia z opowieścią rozkręcającą się w iście ślimaczym tempie – minie sto stron, nim zakończy się wstęp do historii, po kolejnych stu dowiadujemy się, jaki będzie główny cel bohaterów, a dopiero blisko połowy wyruszają oni na wyprawę z nim związaną. Nie można Przybyłkowi zarzucić braku wysiłku włożonego w rozbudowanie świata przedstawionego, więc tym bardziej smuci, że z jego ciężkiej pracy przyszło więcej szkody niż pożytku dla samej historii, skoro ta zyskałaby na odchudzeniu o jakieś 20% treści.

Przybyłek postarał się też odpowiednio zarysować najważniejsze postacie, choć zdecydowanie nie jest to książka, w której relacje między nimi można uznać za jedną z największych jej zalet. Para głównych bohaterów jest odpowiednio ludzka pod względem ich przekonań oraz słabości, ale to nie wystarczy, gdy zdecydowana większość bohaterów drugoplanowych już niekoniecznie posiada jakiekolwiek głębsze motywacje, funkcjonują trochę w myśl powtarzanej wielokrotnie na kartach książki zasady „ludzie są głupi”. Zabrakło w Starej kobiecie i smoku jednostek prawdziwie charyzmatycznych, których poczynania intrygowałyby czytelnika czy to urokiem osobistym, czy niejednoznacznością. Rozczarowuje też nieco fakt, że chociaż Liana jest tytułową bohaterką, to spędzamy z nią mniej czasu niż ze szkolonym przez nią Jazonem. Obsadzenie zmęczonej życiem i pełnej cynizmu starszej kobiety jako protagonistki miało spory potencjał, który niestety nie został wykorzystany w takim stopniu, na jaki zasługiwał.

Jest jeszcze jeden element sprawiający, że lektura Starej kobiety i smoka była męcząca – mianowicie stosowany przez postacie slang. Zbudowany przez łączenie różnych słów z wielu języków miał zapewne pokazać, jaki chaos zapanował na świecie po apokalipsie. Problem jednak w tym, że jest on tak wszechobecny, a przy tym tak mało przekonujący, że nie trzeba było wiele czasu, by opanowała mnie irytacja za każdym razem, gdy widziałem wciórności czy cluj-napocę zamiast tradycyjnych wulgaryzmów. Być może funkcjonowałoby to lepiej, gdyby pisarz wykazał się większą wstrzemięźliwością w podkreślaniu, jak bardzo zmienił się używany przez ludzkość język, lecz owego umiaru tutaj zabrakło.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nowe dzieło Marcina Sergiusza Przybyłka okazało się dla mnie rozczarowaniem. Autora zdecydowanie nie można posądzić o brak wysiłku w tworzeniu świata przedstawionego, lecz potrzeba czegoś więcej, aby powieść dodatkowo była po prostu interesująca. W Starej kobiecie i smoku tego czegoś właśnie zabrakło, w efekcie czego musiałem zbyt często zmuszać się do kontynuowania lektury, zamiast czytać z własnej woli. Powieść ta zapewne zyska swoich fanów, ale na pewno nie przypadnie do gustu każdemu – musicie sobie zatem odpowiedzieć na pytanie, czy zależy wam najbardziej na rozbudowanym świecie, emocjonującej fabule, czy barwnych bohaterach, bo wszystkich trzech elementów jednocześnie tu nie znajdziecie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.5
Ocena recenzenta
4.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Stara kobieta i smok
Autor: Marcin Sergiusz Przybyłek
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 25 kwietnia 2025
Liczba stron: 854
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-8375-072-9
Cena: 64,90 zł



Czytaj również

Gamedec. Zabaweczki
Świat zepsutych gadżetów
- recenzja
Gamedec. Granica rzeczywistości
Początki wirtualnego detektywa
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.