» Recenzje » Splątanie

Splątanie


wersja do druku

Grzebiąc przeszłość

Redakcja: Michał 'von Trupka' Gola

Splątanie
Granica między thrillerem a horrorem jest bardzo cienka i często się zamazuje, nie pozwalając jednoznacznie określić z którym gatunkiem mamy do czynienia. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej książki Macieja Lewandowskiego, której fabuła prześlizguje w równym stopniu po wątkach osadzonych w naszej rzeczywistości, jak i tych nadprzyrodzonych. Czas zagłębić się w mrocznej historii Wrocławia.

Główny wątek rozpoczyna się w momencie, w którym Jakub Kempner po raz pierwszy melduje się na komendzie we wrocławskiej Leśnicy, gdzie został karnie zesłany z Warszawy. Pierwszy dzień w nowym miejscu pracy nie rozpoczyna się najlepiej: od spóźnienia, połajanki za strony komendanta, przydzieleniem do nie najbardziej otwartego na ludzi partnera i krwawej sprawy morderstwa i samobójstwa. Ów splot nieszczęść to dopiero początek, gdyż na pozór prosta sprawa zaczyna się komplikować a dzielnica powoli zamienia w dom wariatów.

Fabuła rozkręca się leniwie i pomimo mocno nadprzyrodzonego prologu ma przyziemny i kryminalny charakter. Pierwsze rozdziały, poza sporadycznymi sugestiami ingerencji sił nieczystych, to całkiem solidnie napisana książka detektywistyczna. W powietrzu cały czas wisi ciężki zaduch wszechogarniającego szaleństwa, jednak wszystkie poszlaki oraz dowody są jak najbardziej namacalne i pozwalają kierować się logiką. Pytanie o prawdziwą tożsamość mordercy oraz jego intencje wisi w powietrzu prawie do samego końca. Dopiero ostatnie strony zostają mocno zabarwione horrorem, wrzucając bohaterów w paszczę ciemności.

Taki efekt osiągnięto dzięki specyficznemu sposobowi opisywania rzeczywistości. Wszelkie aspekty, które wymykają się zdrowemu rozsądkowi bez przerwy poddawane są w wątpliwość – zarówno przez czytelnika, jak i bohaterów. Trudno określić, czy owe wydarzenia miały miejsce naprawdę, czy były tylko wytworem przemęczonych ludzkich umysłów – a przynajmniej tak miało to wyglądać w teorii. Niestety autor kreuje coraz to nowsze wątki poboczne, serwując nam kolejne informacje, do których nie mają dostępu protagoniści, tym samym psując efekt zaskoczenia i wręcz bijąc czytelnika po głowie tablicą z wielkim napisem "tak, nadnaturalne zło istnieje i działa".

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Częsta zmiana perspektywy oraz pokazywanie wydarzeń oczyma postaci pobocznych przez większość czasu wydaje się dodana na siłę. Nowi bohaterowie pojawiają tylko raz, wprowadzając jedynie zamieszanie i myląc tropy śledzone przez czytelnika. Autor sugeruje nam możliwe nowe rozwiązanie tylko po to, aby porzucić je całkowicie, zostawiając nas z mętlikiem w głowie i sugestią, że to czego właśnie się dowiedzieliśmy w ostatecznym rozrachunku okaże się kluczowe. Niestety nic z tych rzeczy.

Nie umniejsza to jednak poziomu osi historii. Śledztwo w wykonaniu Kempnera i Bauera jest dobrze przemyślane, wiedzie ciekawymi ścieżkami oraz pozwala spojrzeć na pracę policji z trochę innej perspektywy, niż zwyczajowego bezkompromisowego twardziela. Jedyne "ale" dotyczy ostatniego aktu, który dość mocno zmienia charakter powieści. Owa metamorfoza nie jest zła sama w sobie – jej największa przywara to prędkość z jaką następuje, która nie daje zarówno nam jak i bohaterom czasu na przystosowanie się do nowej sytuacji. Historia oscylująca wokół klimatów mrocznego thrillera zamienia się w klasyczny horror, stojący okrakiem między twórczością Grahama Masterotona i Stephena Kinga. Ewidentnie zabrakło tutaj jednego czy dwóch rozdziałów, dzięki którym zakończenie czytałby się płynniej. Szczególnie że w ostatnim akcie do prowadzących śledztwo ni z gruszki, ni z pietruszki dołącza trzecia postać i owo jednoczenie sił nie wygląda zbyt zgrabnie.

Na pozytywny odbiór powieści oprócz ciekawie prowadzonego śledztwa duży wpływ ma także dynamika w policyjnym tandemie. Proces przekuwania chłodnej obojętności we wzajemny szacunek i początek zaufania, pomimo tempa w którym się odbywa, jest wiarygodny i ciekawy. Lewandowski zgrabnie opisuje również większość z napotkanych przez bohaterów osób, tworząc szerokie spektrum osobowości, dzięki którym ewolucja relacji między głównymi bohaterami jest możliwa.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Niestety od tej reguły są pojedyncze odstępstwa. Pierwszą i chyba najbardziej rażącą jest rywalizujący z parą protagonistów policjant, będący uosobieniem stereotypowego "Seby": prostaka, brutala i homofoba, którego nikt nie lubi, tolerowanego w firmie tylko z uwagi na niezłe wyniki. Drugim podobnym kwiatkiem jest polityk ponownie będący urzeczywistnieniem najgorszego opinii o tym zawodzie: cyniczny, żądny władzy, często przekraczający prawo, nieposiadający żadnych zahamować karierowicz. Razi to tym bardziej, że pozostali bohaterowie nie są przerysowani przez co dużo bardziej wiarygodni.

Mimo tych kilku zgrzytów całość czyta się naprawdę dobrze i szybko. Akcja toczy się wartko nie pozwalając czytelnikowi nudzić, a poza wcześniej wspomnianymi wtrąceniami, nie znajdziemy w tutaj przestojów. Splątanie jest pozycją po która warto chwycić, szczególnie w z długi zimowy wieczór a fani gatunku z pewnością znajdą tutaj coś dla siebie. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Splątanie
Autor: Maciej Lewandowski
Wydawca: Videograf
Data wydania: 30 marca 2016
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Format: 135x208 mm
ISBN-13: 978-83-7835-471-0



Czytaj również

Miasteczko
Silent Hill: Mazury
- recenzja
Śmierciowisko
Co wydarzyło się w postapokaliptycznym zaścianku...
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.