"Co prawda, nie bardzo mieli dokąd pójść. Las, tak daleko jak okiem sięgnąć, przerodził się w wypalone pustkowie pełne zwęglonych pni i popiołu.
Gdy tylko opuścili Letheras, Sandalath otworzyła drogę do groty, którą zwała Rashan. Jechali przez nią w przerażającej ciemności, która szybko przerodziła się w otępiającą monotonię. Potem zaczęła się rozpadać.
Mówiła, że to chaos. Wtręty. Cokolwiek to znaczy. Konie wpadły w szał."
Zapraszamy do lektury fragmentu Pyłu snów. Części 2, autorstwa Stevena Eriksona.