» Recenzje » Prawo do użycia siły

Prawo do użycia siły


wersja do druku

Nie takie Metro straszne...

Redakcja: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Prawo do użycia siły
Seria Uniwersum Metro 2033 w zastraszającym tempie rozrasta się za granicą, choć na polskim rynku wciąż dzieła spod tego znaku ukazują się w odstępach kilku – czasem kilkunastu – miesięcy. Poziom tych książek jest nierówny, a różnorodność struktur społecznych oraz scenerii nie wszystkim przypada do gustu, zwłaszcza, że akcja wielu utworów nie dzieje się już w tunelach (moskiewskiego) metra, lecz w innych realiach, jak schron czy kanały. Ostatnio w księgarniach pojawiło się Prawo do użycia siły i jest to jedna z lepszych powieści serii.

W jednym ze schronów przeciwatomowych w Sierdobsku, schronili się ludzie i po zagładzie zawiązali tam wspólnotę, która wypracowała system przetrwania oraz ustanowiła surowe, acz sprawiedliwe zasady. Wprawdzie władana przez starego pułkownika Rodionycza lokacja działa według praw patriarchatu, to społeczeństwo przyzwyczaiło się do takiego życia, zaś dominacja mężczyzn nie jest aż tak uciążliwa i nachalna, żeby kobietom żyło się tam źle. Patrząc przez socjologiczny pryzmat, można by rzec, iż portret społeczności Schronu jest dość optymistyczny, w przeciwieństwie chociażby do wizji przedstawionej u Głuchowskiego czy Szmidta. Większość ludzi przyzwyczaiła się do egzystencji w podziemiach i stara się tam wieść przyzwoite życie, pomaga sobie nawzajem i wierzy w dobro ogółu. Udało im się nawet nawiązać współpracę z mieszkającymi nieopodal wojskowymi, co pozwoliło rozwinąć się świcie Rodionycza. Jednak pewnego dnia w sąsiedztwie dochodzi do tajemniczego zjawiska, a w pobliżu pojawiają się wrogowie, i tym wszystkim musi zająć się Daniła Dobrynin, prawa ręka i wnuk pułkownika.

Społeczność wykreowana przez Denisa Szabałowa różni się od tych, które pojawiały się w innych dziełach z tego uniwersum, tym że nie jest aż tak surowe i okrutne, choć wokół kręcą się żądni krwi bandyci, a mutantów panoszy się w okolicy co nie miara. Ocaleni stworzyli sobie bowiem namiastkę dawnej cywilizacji, ustalili prawa i starają się żyć w nowym środowisku, unikając zagrożeń powierzchni. Większość ludzi nie opuszcza Schronu, zaś wypadami na zewnątrz zajmują się stalkerzy – jednym z nich jest właśnie Daniła. Niestety, porządek tego małego światka zostaje w pewnym momencie zachwiany, a lokacja odcięta od sojuszników, mieszkańcy zaś zostają poddani nie lada próbie, która może zniszczyć ich Arkadię.

Intryga powieści prowadzona jest dwuliniowo, acz w centrum uwagi obu stoi Daniła. Z jednej strony mamy retrospekcje dotyczące przeszłości protagonisty – akcja przenosi nas do czasów, kiedy był małym, psotnym chłopcem, przejawiającym już zacięcie do broni i stalkerskiego fachu. Dzięki temu wątkowi, odbiorca może przyjrzeć się bliżej kształtowaniu się jego charakteru, przemianie wewnętrznej, ale też na przestrzeni paru książkowych lat poznać jego relacje z dziadkiem, najlepszym przyjacielem i innymi ludźmi ze Schronu, jak również obserwować jego treningi, mające go przygotować do wykonywania wymarzonego zajęcia. Z drugiej strony natomiast śledzimy wydarzenia  współczesne dwudziestoletniemu Daniłowi, stalkerowi i naczelnemu Schronu, dbającemu o jego zaopatrzenie oraz bezpieczeństwo. To właśnie w tej linii fabularnej śledzimy jak odkrywa co zaszło u sąsiadów, a także jego kolejne zadania, w tym m.in. pokonanie nowego wroga i poradzenie sobie z konsekwencjami wyborów podjętych podczas tych zmagań, mającymi jednocześnie wpływ na całe społeczeństwo Schronu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Szabałow mocny nacisk położył na kreację protagonisty, szczególnie na jego rozwój – od samych początków, poprzez ciężkie treningi, bodźce jakie na niego wpływały, relacje z innymi bohaterami, aż po właściwe wyczyny w powieści. Jednak i tam nie kończy się droga ewolucji tego charakteru, mimo że osiągnął stan, w którym podchodzi do wszystkich niebezpieczeństw z zimną krwią i jest wstanie bez paniki wyjść z najgorszej opresji. warto dodać, iż nie mamy tu do czynienia z kolejnym schematem "od zera do bohatera". Niestety skupienie całej uwagi na protagoniście odbiło się nieco na pozostałych postaciach, chociaż zdarzają się także tacy, którzy nie odgrywają wyłącznie tła dla poczynań Daniła. Świetnym przykładem jest pułkownik, nie raz wspominający z sentymentem o czasach sprzed zagłady i starający się wprowadzać do życia mieszkańców Schronu reguły z dawnych dni, co buduje przekonującą wizję powstałej tam kultury.

Prawo do użycia siły nie jest co prawda książką ambitną, ale to wcale nie znaczy, że źle się ją czyta. Szabałow raczy czytelnika nie raz i nie drugi szczegółami dotyczącymi militariów i wojskowości, dobrze zarysowuje realia postapokaliptycznego Sierdobska, pieczołowicie obrazuje codzienne życie Schronu, szczęściem jednak nie traci na tym dynamika akcji, a i scen walk wewnątrz powieści jest niemało. Po przeczytaniu Prawa… czytelnikowi pozostaje miły posmak, a sama książka stanowi znakomitą lekturę na chwilę relaksu po ciężkim dniu.

PS. Insignis dorzuciło do powieści Szabałowa jeszcze krótki zbiór opowiadań polskich fanów uniwersum, co jest niezwykle szlachetną inicjatywą, lecz ocenianie Prawa do użycia siły i owego dodatku razem, sprawiłoby, że powieść rosyjskiego autora straciłaby nieco blasku – a przecież na to nie zasługuje.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Prawo do użycia siły
Cykl: Uniwersum Metro 2033
Autor: Denis Szabałow
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Wydawca: Insignis
Data wydania: 2 marca 2016
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788365315229
Cena: 39,99 zł



Czytaj również

Prawo do życia
Prawo do przygody
- recenzja
Prawo do użycia siły
Kto ma broń, ten ma władzę
- recenzja
Wędrowiec
Kiedy ratowanie ludzkości nie może poczekać
- recenzja
Prawo do zemsty
Tak to na wojence ładnie
- recenzja
Achromatopsja
Warszawa malowana pyłem i krwią
- recenzja
Człowiek obiecany
Pożoga po krakowsku
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.