» Recenzje » Piąta pora roku

Piąta pora roku


wersja do druku

Niech kończy się świat

Redakcja: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Piąta pora roku
Jemisin niczym Hitchock zaczyna od mocnego uderzenia - świat czeka nieuchronna zagłada, katastrofa znacznie poważniejsza niż wszystko, co obecna i przeszłe cywilizacje były w jakimś tam stopniu w stanie przetrwać dzięki zapisanym w kamieniu mądrościom. Ale to wszystko w żadnym stopniu nie obchodzi głównej bohaterki powieści, Essun. Jej jedynym celem jest odnalezienie porwanego dziecka - a cala reszta niech ginie i płonie.

To dość ciekawa optyka, jak na świat fantasy/science fiction. To, że protagonistka ma jasno określone i bardzo wąskie cele sprawia, że główny wątek fabularny skupia się głównie na jej przetrwaniu i rozwiązywaniu prostych podróżniczych problemów (bezpieczeństwo, żywność, ubrania), niż na kwestiach globalnych czy epickich, jak to zwykle ma miejsce w przypadku bohaterów postawionych wobec możliwej zagłady świata. Wynika z tego także dość ograniczona prezentacja świata, co na początku, z powodu nawału nieznanych słów i zależności (także społecznych), może okazać się nieco dezorientujące.

Równolegle z głównym prowadzone są dwa kolejne wątki, które już znacznie szerzej wprowadzają czytelnika w świat przedstawiony. Prezentują one także bardziej globalną perspektywę, nakreślając obecny układ sił politycznych, istniejące intrygi oraz podziały, zarówno w niższych warstwach społeczeństwa, jak i w kastach rządzących. To w tych wątkach Jemisin nakreśla pajęczynę powiązań między górotworami a ich Stróżami, między nimi a funkcjonowaniem całej krainy, między ich „współpracą” a spokojnym istnieniem życia. A choć na początku obraz wyzierający zza tych opisów wydaje się na poły idylliczny i harmonijny, to wraz z poszerzaniem się perspektyw bohaterów czytelnik zaczyna dostrzegać rozmaite pęknięcia. Autorka kilkoma makabrycznymi odkryciami i sporą ilością niedopowiedzeń skutecznie kreuje atmosferę niepewności oraz ciągłych napięć społecznych.

I o ile to świetnie działa przy wstępie oraz w trakcie rozwoju akcji, to im bliżej finału, tym całość staje się coraz bardziej przewidywalna. Tego, jak łączą się ostatecznie wszystkie trzy wątki oraz tego, kim jest tajemnicza osoba, która zapoczątkowała koniec świata, można domyślić się już gdzieś w połowie lektury. A choć są to dobrze warsztatowo poprowadzone wątki, to po ich rozgryzieniu nie pozostają żadne tajemnice do rozwikłania. Tym bardziej boli fakt, że całość, jak się okaże, stanowi tak naprawdę bardzo rozbudowane preludium do mało satysfakcjonującego finału oraz kolejnych części cyklu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Poza wspomnianymi na samym początku wizją świata fantasy, Jemisin wprowadza także dość ciekawe charaktery. Czuć, że jej postacie są żywe, boją się, pożądają, odczuwają frustracje, odczuwają smutek i radość.  Czy są Essun, Damayi, Sjen czy Alabaster, pisarka dość skutecznie czyni każde z nich autentycznym. Te osoby różnią sie od siebie poglądami, doświadczeniem, podejściem do siebie i swoich talentów, marzeniami. Ich podkreślona indywidualność znajduje także odbicie w warstwie fabularnej.

Piąta pora roku to powieść o nietypowym settingu i dobrze zrealizowanej narracji, która jednak wydaje się obiecywać więcej niż ostatecznie oferuje. Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę dla dobrej historii i odmiennego podejścia do rozwiązywania kwestii zagłady świata. Czy nagroda Hugo była zasłużona? Być może – na pewno była mniej kontrowersyjna i bardziej związana z wartością literacką dzieła niż zdarzało się w ostatnich edycjach.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Piąta pora roku
Cykl: Pęknięta Ziemia
Tom: 1
Autor: N.K. Jemisin
Tłumaczenie: Jakub Małecki
Wydawca: SQN
Data wydania: 23 listopada 2016
Liczba stron: 544
Oprawa: miękka
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Wrota obelisków
Armageddonu ciąg dalszy
- recenzja
Piąta pora roku
Innego końca świata nie będzie
- recenzja
Kamienne niebo
Wszystkie odpowiedzi jak na tacy
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.