» Wieści » Peter Watts pobity i aresztowany

Peter Watts pobity i aresztowany

|

Peter Watts pobity i aresztowany
Jak donosi Cory Doctorow, we wtorek, 8 grudnia, kanadyjski twórca SF, Peter Watts, autor głośnego Ślepowidzenia został pobity i aresztowany przez amerykańskie służby graniczne, gdy wracał do domu w Kanadzie.

Twórca, który według zeznań świadków jedynie zapytał, dlaczego funkcjonariusze chcą przeszukać jego samochód, wrócił już do domu. Czeka go jednak proces przed sądem za napaść na funkcjonariusza federalnego. Przyjaciele i fani pisarza zbierają datki na pokrycie kosztów procesu. Więcej informacji po kliknięciu w nagłówek wieści.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przejdź dalej: Peter Watts pobity i aresztowany

Źródło: Boingboing
Tagi: Peter Watts | Cory Doctorow


Czytaj również

Komentarze


malakh
   
Ocena:
0
Gdy zacząłem to czytać, myślałem, ze to jakiś żart. Czekałem, aż w końcu gdzieś pojawi się: "Mamy cię".

Jestem w szoku. Peter potrafi być złośliwy, ale nawet wyjątkowo uszczypliwą uwagą nie można zarobić na pobicie. A jakoś nie chce mi się wierzyć, że rzucił się na kilku strażników granicznych.

Maskara. A już szczegóły tego wszystkiego (wypuszczenie go na śnieżycę bez auta) są porażające.

Dobrze, że Doctorow nagłośnił to na Boingboing - ten serwis to potężna siła w Stanach i narobi niezłego szumu.
11-12-2009 19:06
~Antavos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
O jasna cholera. Nie przeceniałbym znaczenia Boing Boing, ale jeśli to nie jest jakiś fake, to historia jest faktycznie niesamowita. Myślę, że nic mu się nie stanie, ale chyba naprawdę znielubi Stany.

btw to nie pierwszy problem pisarzy science fiction - swego czasu Bruce Sterling i jego żona też mieli kłopoty, tyle że z Urzędem Imigracyjnym.
11-12-2009 19:23
malakh
   
Ocena:
0
Szczerze wątpię, żeby to była ściema. Ludzie przelewają kasę.

Boing Boing procesu za niego nie wygra (dobrze, że mają tego znajomego prawnika), ale jest bardzo popularny, a to oznacza, że ta wieść dotrze do masy ludzi. Niech każdy dla po parę dolców, a uzbiera się sporo.

Cory dobrze to określił: Peter jest twórcą uznany, ale bynajmniej nie produkuje bestsellerów (w takich sytuacjach tym bardziej mnie to wnerwia!).
11-12-2009 19:34
Ludmo
   
Ocena:
+3
Na chwilę obecną znamy jedynie jedną wersję wydarzeń, więc kategoryzowanie jest nie na miejscu. Szczególnie, że w takich sytuacjach osoba uznająca się za poszkodowaną często lubi ubarwiać opisywane zdarzenie. Równie dobrze mogło to wyglądać tak : Podczas przekraczania granicy odmawia poddania auta do kontroli. Wdaje się w dyskusję itp Nie wiadomo jakie padły słowa, jednak straż graniczna nie jest od dyskutowania, a od wykonywania swoich obowiązków. Ponadto pobicie = założeniu dźwigni, nie wiem jakie oni mają przepisy, ale być może użycie gazu pieprzowego w stosunku do osób nie chcących się podporządkować wydawanym poleceniom, jest jedną z pierwszych czynności jakie wykonują.

Jeśli jednak, jest tak jak zostało to opisane, to zachowanie straży granicznej jest poniżej wszelkiej krytyki.

11-12-2009 19:50
~MORT

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No, może jak się wokół niego szumu narobi to i stanie się bardziej popularny i znajdzie wydawcę dla State of Grace. Wtedy i my moglibyśmy cieszyć się tą książką ;)
11-12-2009 20:23
~MORT

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Cóż, przeczytałem wiadomość na BoingBoing i kurcze... nikt chyba nie chcaiłby przeżyć czegoś takiego. Nie chcę wyrokować w sprawie (choć nie wierzę, żeby to była wina Wattsa), ale to trochę przesada... Niektórym ludziom, jak się da namiastkę władzy, to myślą, że im wszystko wolno.

Zresztą, historia zna setki takich przypadków. Policjanci, strażnicy, wyżywający się na niewinnych ludziach... w Polsce nie jest lepiej.
11-12-2009 20:34
earl
   
Ocena:
+3
Ludmo ma rację, znamy jedynie jedną wersję. Może więc z ferowanie wyroku należałoby poczekać na wypowiedź reprezentanta straży granicznej.
A może było tak jak z niejakim Janem Marią (dwojga imion), którego podobno pobili i znieważyli Niemcy w lutym b.r.? Nie oskarżajmy od razu strażników tylko dlatego, że jedną ze stron wydarzenia jest znany i lubiany pisarz, bo może to on ich sprowokował? Zresztą na pewno jest wielu ludzi kultury, znanych w mediach, któremu niejeden z nas chciałby przylać.
11-12-2009 21:10
malakh
   
Ocena:
0
Niby jedna wersja, ale jak pisałem - co trzeba zrobić, żeby zostać pobitym i potraktowanym gazem pieprzowym?

Naprawdę, naprawdę nie wierzę, że rzucił się na tych strażników.
11-12-2009 21:54
Ludmo
   
Ocena:
+3
Wystarczy nie poddać się kontroli ;) Wyobraźmy sobie sytuację : Straż Graniczna próbuje skontrolować samochód. Kierowca próbuje im to uniemożliwić. I co wówczas robi SG? Czeka, aż nagle kierowca przestanie się upierać? Czy zaczyna działać? ;)

11-12-2009 22:09
~Antavos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Teoretycznie Ludmo ma rację, ale - jeśli wierzyć Wattsowi - to tu nie miała miejsce próba ani opierania się, ani uniemożliwienia przeprowadzenia kontroli. Zapewne doszło do słownej utarczki między Wattsem a strażą graniczną, Watts obraził strażnika i wtedy zastosowano środki przymusu. Możemy tak dywagować długo. Mnie, jako prawnika, interesują następujące kwestie, rzecz jasna oprócz wersji drugiej strony:

1. Jeśli Watts faktycznie został wypuszczony na mróz z konfiskatą rzeczy, to musi być spisany protokół. Nie wierzę, by prawo stanowe stanu Michigan nie miało opracowanych procedur. Chyba że napaść na funkcjonariusza straży granicznej zostanie potraktowana jako napaść na urzędnika państwowego, wtedy całkiem możliwe, że mamy do czynienia z jurysdykcją prawa federalnego.

2. Musi istnieć protokół zatrzymania oskarżonego i akt oskarżenia, w którym opisano zajście. Można porównać to, co zostało zapisane w akcie oskarżenia i protokole z relacjami świadków zdarzenia i obdukcją lekarską, o czym niżej.

3. Jeśli Wattsa potraktowano gazem, w organizmie powinny być ślady gazu. Malakh pewnie lepiej zna się na biochemii.

4. Trzeba sprawdzić, czy istniały wcześniej precedensy i jakie zapadały wyroki (system common law). Możliwości obrony jest sporo.

5. Jeśli faktycznie uniemożliwiono Wattsowi na wykonanie telefonu i skonfiskowano rzeczy bezprawnie - Watts może wytoczyć powództwo cywilne przeciwko Straży Granicznej, powołując się na złamane prawa obywatelskie, i żądać odszkodowania.

Newsflash: Znajomi ze Stanów zameilowali, że o sprawie poinformowano Globe i parę gazet:) Nie sądzę jednak, by Peter miał poważne problemy - nawet jeśli za napaść grożą mu dwa lata, to prawdopodobnie - o ile w ogóle zostanie skazany - dostanie wyrok w zawieszeniu albo grzywnę.

W 2010 miałem wybierać się do Stanów na Comic Con...Jakoś mi się odechciało. ;-)
11-12-2009 23:17
Ludmo
   
Ocena:
0
Jak Antavos wspomniał to tylko dywagacje. Za dużo znaków zapytania, a za mało wiarygodnych relacji. ;)

Gaz pieprzowy działa maksymalnie do 40 min. Ponadto po zakończeniu działania, jest on prawie zupełnie nieszkodliwy dla organizmu (oczywiście jeśli ktoś nie jest uczulony, nie ma astmy itd). Niegdyś, znane były przypadki utraty wzroku u osób w stosunku do których użyto tego środka przymusu bezpośredniego. Jednak, to były gazy starego typu, teraz mamy do czynienia z zupełnie innych składem chemicznym.
12-12-2009 07:16
malakh
   
Ocena:
0
"3. Jeśli Wattsa potraktowano gazem, w organizmie powinny być ślady gazu. Malakh pewnie lepiej zna się na biochemii."

Jeżeli ktoś dostał po oczach gazem pieprzowym, to nie trzeba być biotechnologiem, żeby to stwierdzić - wystarczy obejrzeć jego oczy. Nawet po przemyciu, śluzówka powinna być długo podrażniona.
12-12-2009 16:01
malakh
   
Ocena:
0
~Antavos

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Malakh: ale po jakim czasie ślady przestają być widoczne?

http://www.google.com/hostednews/a p/article/ALeqM5ihal_ZndPpgnalzkKiRQ DzK0AwdwD9CI4PIO0

Oooo, o sprawie już donosi Associated Press oraz Chicago Tribune....:) Chyba nie doceniałem siły Boing Boing.
13-12-2009 13:31
malakh
   
Ocena:
0
Malakh: ale po jakim czasie ślady przestają być widoczne?

Hehe... a po jakim czasie znikają siniaki? Rożnie. Sądzę że oczy miał podrażnione przez dłuższy czas (zakładając, że trochę tego do oczu mu się dostało). Zapewne było to widoczne jeszcze po tym, jak został wypuszczony. Podrażnienie wodą z basenu widać jeszcze nawet na drugi dzień...

No i są dwie wersje wydarzeń: strażnicy twierdzą, że Peter wyszedł z auta i nie chciał do niego wrócić, mimo iż był napominany - wtedy próbowano go skuć i potraktowano gazem pieprzowym (interesujące jest to o "duszeniu oficera"...).

Z kolei Peter pisał, że wyszedł i zapytał, dlaczego przeszukują jego auto. Funkcjonariusze pytanie zignorowali i kazali mu wrócić do auta. Nie zrobił tego, tylko zapytał ponownie. I wtedy dostał z piąchy.

Pozostaje czekać do sprawy. Wtedy sie okaże.
13-12-2009 18:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.