Panika

Pan się nie boi

Autor: Łukasz 'Qrchac' Kowalski

Panika
O Panice usłyszałem już jakiś czas temu, ale nie przywiązywałem do niej zbyt wielkiej wagi. Ot, po prostu kolejna książka do listy. Moje nastawienie zmieniło się dopiero podczas spotkania z Grahamem Mastertonem na tegorocznym Pyrkonie – w końcu nie często motywem napisania książki jest przybliżenie polskiej historii w innych krajach. Wydarzenie z Puszczy Kampinoskiej w połączeniu z horrorem, gdzie głównym przeciwnikiem miał być mityczny bóg lasów? Obok takiego tytułu nie mogłem przejść obojętnie.

Jak to bywa w powieściach Mastertona główny bohater to zwykły szary człowiek, niczym niewyróżniający się z tłumu. Jack Wallace jest Amerykaninem polskiego pochodzenia, prowadzącym polską restaurację w Chicago i samotnie wychowującym syna, Sparky’ego. Jego żona opuściła ziemski padół już jakiś czas temu, jednak nie na tyle dawno, aby związane z tym rany zdążyły się w pełni zabliźnić. Na tym jednak nie koniec – na jego rodzinę ponownie pada cień śmierci. Najlepszy przyjaciel jego syna popełnia samobójstwo wraz z resztą drużyny skautów. Sparky namawia ojca, aby bliżej przyjrzeli się tej makabrycznej tragedii i spróbowali dowiedzieć się, co też pchnęło jego przyjaciela do tak desperackiego kroku.

Jak widać z powyższego, autor chwyta po niektóre ze swoich schematów, czy raczej motywów. Fani jego twórczości dobrze znają wątek wdowca samotnie wychowującego dziecko. Do tego Sparky dotknięty jest syndromem Aspergera, czyli ponownie mamy do czynienia z rzadką wadą genetyczną. O ile pierwszy schemat nie ma aż tak wielkiego wpływu na fabułę i zgrabnie wyjaśnia pewne zabiegi fabularne, o tyle z synem jest już trochę gorzej. Młody Wallace praktycznie niczym nie różni się od normalnego dziecka, poza byciem nienaturalnie dojrzałym i jeszcze bardziej upartym. Zachowuje się bardziej jak ktoś kto ma bliżej 20 niż 13 lat, a jeśli dodamy do tego jego prawie ponadnaturalne umiejętności odczytywania przyszłości z gwiazd, wówczas wychodzi na naprawdę mało wiarygodną postać. A szkoda.

Jakby tego było mało, fabuła Paniki jest nierówna, a poszczególne rozdziały wyglądają tak, jakby Masterton nie mógł się do końca zdecydować, które fragmenty powinien uwypuklić. Niektóre z nich były sztucznie napompowane i rozwlekłe, przez co napięcie zaczynało spadać. Z drugiej strony zdarzało się, że wątek, który przyciągnął moją uwagę nagle się urywał, nie pojawiając się już do końca książki. Na szczęście główna linia fabularna jest naprawdę ciekawa i w znacznym stopniu wynagradza tę sinusoidę. Historia wciąga już od pierwszych stron, choć z uwagi na powyższe momentami traci swój impet. Pomimo, że ani razu nie poczułem czegoś nawet zbliżonego do strachu to całość trzymała w napięciu dopingując do szybszego wertowania stron.

Oczywiście, pisząc o fabule nie sposób pominąć polskich akcentów. Chociaż pisanie tutaj o „akcentach” jest co najmniej niedomówieniem. Autor praktycznie na każdym kroku nawiązuje do naszego kraju, kultury, czy historii. Muszę przyznać, że dość dziwnie czytało mi się owe fragmenty opisujące nasz kraj. Już na pierwszy rzut oka widać było, że nie pisał ich nikt z naszych rodaków, ponieważ są zbyt idylliczne i pozytywne. Z drugiej strony, jeśli rzeczywiście obcokrajowcy widzą nasz kraj tak skrajnie różnie od większości nas to nie pozostaje nic innego tylko się cieszyć.

Masterton ponownie okazał się też mistrzem opisu. Obraz roztaczający się przed czytelnikiem jest bardzo plastyczny i wymowny. Nie rozumiem natomiast, dlaczego wprowadził tym razem przytłaczającą ilość dialogów, czy „opowieści”, które skróciły powieść i w pewnym stopniu odarły ją mrocznego klimatu. Oprócz tego niektóre z nich były dość sztywne i trochę sztuczne, szczególnie te z udziałem Sparky’ego, ale to już chyba bardziej kwestia konstrukcji postaci.

Za to wielkie brawa należą się autorowi za zakończenie, które okazało się jednym z lepszych jakie miałem przyjemność przeczytać w ostatnim czasie. Biorąc pod uwagę, że obecnie głównie nadrabiam klasykę to z mojej strony jest to duże uznanie. Masterton stworzył coś mrocznego, zaskakującego i równocześnie dającego do myślenie. Nie będę oczywiście zdradzał jak kończy się historia Jacka Wallace’a ale naprawdę warto ją poznać.

Jak widać Panika jest powieścią nierówną, mającą swoje wzloty i upadki ale mimo wszystko tych pierwszych jest znacznie więcej. Historia, jaką poznajemy jest ciekawa i wciągająca niczym bagno, choć od czasu do czasu trafiają się na nim wyspy z piasku. Do tego dochodzi jeszcze nutka patriotyczna, związana z motywami Mastertona odnośnie genezy fabuły, która powinna nas, Polaków, dodatkowo zmotywować do lektury. Po prostu powinien po nią sięgnąć każdy fan fantastyki.