» Recenzje » Opowieść zombilijna - Adam Roberts

Opowieść zombilijna - Adam Roberts


wersja do druku

Jak umiejętnie zhańbić literackie arcydzieło

Redakcja: ilona_338

Opowieść zombilijna - Adam Roberts
Chyba każdemu dobrze jest znana Opowieść wigilijna autorstwa Karola Dickensa. Historia ta nie tylko pokazuje magię świąt Bożego Narodzenia, lecz także obrazuje ludzką naturę i to, że każdy może być dobrym człowiekiem, jeśli choć odrobinę w to uwierzy. Niejaki Adam Roberts postanowił napisać groteskową wersję tej uroczej baśni, a wykorzystał do tego – zombie. W efekcie powstała Opowieść zombilijna, która jednak tak ma się do satyry jak cep do głowy.

Początek historii zaczyna się wraz z powrotem do życia Jacoba Marleya. Nie jest to powrót dosłowny, bo mężczyzna "jedynie" wygramolił się z grobu, a przy okazji zamordował troje ludzi i pożywił się ich mózgami. Następnie poczłapał niezdarnie do domu swego dawnego wspólnika w interesach, Ebenezera Scrooge'a, z zamiarem pożarcia jego mózgu. Jednak przebiegły skąpiec, ostrzeżony wcześniej przez zjawę w piżamie, zdołał pokonać ożywionego napastnika pogrzebaczem.. Gdy dokonał tego heroicznego czynu, po prostu poszedł spać, marudząc pod nosem jakieś bzdury o święcie Bożego Narodzenia. W tym momencie kończy się pierwszych kilkanaście stron tej dziwacznej opowieści i pojawia się pierwszy duch Świąt Bożego Narodzenia, mający pokazać staremu Scrooge'owi jego przeszłe życie oraz rolę, jaką ma odegrać w walce z zombie, gdyż skąpiec ma pewien unikalny dar. Jest bowiem odporny na ich wirusa.

Jak widać, fabuła to niemal groch z kapustą, doprawiony po omacku przez ślepca szczyptą cukru i garścią goryczy. Cała książka jest dość krótka, bo liczy sobie zaledwie 163 strony, a do tego podzielono ją na cztery części, z czego pierwsza to w zasadzie prolog. Pomysł na sparodiowanie Opowieści wigilijnej w gatunku zombie story może i byłby udany, jednak autor minął się kompletnie z powołaniem. Jego dzieło zwyczajnie nudzi. Czarny humor w zasadzie nie istnieje, postacie są kompletnie przewidywalne w swych poczynaniach, dialogi to istna drętwota, narrator mówi od rzeczy, a finał tej całej opowieści potrafi bardziej zniesmaczyć niż rozśmieszyć potencjalnego czytelnika. Pominę fakt, że każdy miłośnik Dickensa oraz większość chrześcijan mogą wręcz poczuć się urażeni tym tekstem, a zwykły czytelnik zniesmaczony nawałnicą absurdu, jaka wręcz bije z każdej kartki tej książki.

Ciężko mi stwierdzić, co było gorsze podczas lektury – język autora czy same postaci literackie. W pierwszym wypadku miałem do czynienia z toną powtórzeń oraz niewybrednym narratorem, mówiącym do czytelnika bełkotliwie, opowiadającym bardzo głodne kawałki, które rzekomo miały być prześmiesznymi anegdotkami. Budziło to we mnie znużenie porównywalne do stanu ateisty, siedzącego na mszy w kościele, do którego został zaciągnięty siłą. Ponadto autor prezentuje nam kompletnie głupich bohaterów, mówiących o niczym i przekonanych o swoim poczuciu humoru.

Ostatecznie książki nie polecam. Jest mocno przewidywalna, sztampowa, pozbawiona humoru, a do tego stosunkowo droga jak na to, co oferuje. Nie wiem, jakie były założenia autora tego tekstu, ale jeśli chciał zniechęcić czytelnika, to mu się udało. Jeżeli ktoś lubi opowieści o żywych trupach, to polecam jakiś dobry film, bo na Opowieść zombilijną zwyczajnie szkoda czasu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
2.0
Ocena recenzenta
2
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Opowieść zombilijna (I am Scrooge. A Zombie Story For Christmas)
Autor: Adam Roberts
Tłumaczenie: Adrian Napieralski
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 7 grudnia 2010
Liczba stron: 164
Oprawa: miękka
Format: 225x150 mm
ISBN-13: 978-83-7506-637-1
Cena: 24,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Fenris

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Formatka się wam pochrzaniła cosik.
30-03-2011 20:14
baczko
   
Ocena:
0
Poprawione
30-03-2011 20:32
~MaTi

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ciekawi mnie cóż tez stało się temu panu z odchylona do tyłu głową... Przemiana w zombie?
Widziałam toto w bibliotece, ale teraz się zastanowię nad wypożyczaniem. Drugi akapit recenzji podoba mi się bardzo, oj bardzo... i nawet zachęca, dlatego się zastanowię nad wypożyczeniem.
A na koniec :
- " (...) jak cep do głowy(...) - a nie przypadkiem "piernik do wiatraka" .
- "Ebeneezera" - jedno "e" w środku wystarczy.
- "(... ) doprawiony po omacku przez ślepca (...) - jedno raczej wyklucza drugie.
Bo bez kwiatków byłoby nudno :)
30-03-2011 20:46
baczko
   
Ocena:
0
@MaTi

Co jest złego w doprawianiu po omacku przez ślepca ? ;]
30-03-2011 20:53
~MaTi

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Skoro ślepiec jest już ślepcem, to inaczej jak po omacku nie będzie mógł czegokolwiek doprawić ( tzn. w aspekcie ilościowym, nie smakowym).
30-03-2011 20:59
baczko
   
Ocena:
0
No właśnie - skoro ślepiec doprawia z definicji po omacku, to napisanie tego nie jest błędem.
30-03-2011 21:18
~MaTi

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mnie się skojarzyło to ze stwierdzeniem "własna autoreklama", dlatego zwróciłam uwagę na to stwierdzenie. po prostu, sądzę, że samo "ślepca" by wystarczyło, ot co.
30-03-2011 21:23
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"W efekcie powstała Opowieść zombilijna, która jednak tak ma się do satyry jak cep do głowy."

A kto w ogóle powiedział, że to miała być satyra?
30-03-2011 22:23
Moteuchi
   
Ocena:
0
Póki co te mash-upy niezbyt wychodzą. I ja jakoś niespecjalnie widzę szansę na coś więcej.
Ciekawe ile tego się jeszcze pojawi na rynku...
30-03-2011 22:40
Vermin
   
Ocena:
0
@|Tylda ~

Autor książki w przedmowie stwierdził że "Opowieść Zombilijna" to satyra, więc jest uzasadnienie (wątpliwej wartości).

@MaTi

W książce jest wyraźnie napisane (przynajmniej w moim egzemplarzu tak było) że mamy do czynienia z Ebeneezerem, tak więc nie ma tam o jedno "e" za dużo :)

Co do ślepca, Baczko wszystko wyjaśnił więc nie mam nic więcej do powiedzenia :)

I celowo napisałem "jak cep do głowy" :)
30-03-2011 22:53
Senthe
   
Ocena:
0
@Vermin
Nadużywasz "kompletnie". :)
31-03-2011 12:29
Vermin
   
Ocena:
0
Wiem :P Mam nawyk do nadużywania niektórych słów/zwrotów :P korektorzy mnie za to nie raz bili :D
31-03-2011 20:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.