Ogród czasu - J.G. Ballard

Autor: Marcin 'malakh' Zwierzchowski

Ogród czasu - J.G. Ballard
Recenzja ta, w skróconej wersji, pierwotnie ukazała się w magazynie SFinks (01/2010)

Zastanawiam się, czy gdyby J.G. Ballard urodził się kilka dziesięcioleci później, gdyby przyszło mu żyć i tworzyć w naszych czasach, a jego "nowe" teksty nie różniły się zbytnio od tych zebranych w Ogrodzie czasu, znalazłby dla nich wydawcę. W Polsce podobnie pisze dziś Michał Cetnarowski, w Stanach i Anglii chyba nikt. A może pisze, ale nie jest w stanie się wybić? Na zapchanym epickim fantasy i paranormal romance rynku coraz mniej jest miejsca dla prozy niestandardowej, wyjątkowej – jak opowiadania Ballarda (znamienne, że wydawcy dla swojej powieści nie może znaleźć wyśmienity Ted Kosmatka).

Rzeczywistość w tekstach Ballarda jest nieprzyjazna i niebezpieczna, raz zacieśnia się wokół protagonistów w postaci betonowych bloków, kiedy indziej poraża jałową pustką. Krajobrazy przyszłości to przeludnione miasta-molochy, w których ludzie tłoczą się jak robactwo, żerując na trupie poprzedniej cywilizacji, a także martwe pustkowia, świadectwa naszych błędów (Chronopolis, Ostatnia plaża). Wrogiem jest – poprzez samo swoje istnienie – drugi człowiek, konkurujący z bohaterem o przestrzeń życiową, o te kilka metrów kwadratowych, niczym drzewo w lesie walczące o słońce (Bilenium). Wrogie jest państwo, kontrolujące każdy aspekt życia obywateli (Szaleńcy), wrogie są prawa ekonomii, napędzające błędne koło popytu i podaży (Człowiek podświadomy), wrogim zdaje się także kosmos, opierający się nieudolnym próbom badań i kolonizacji (Problem powrotu, Klatka piasku).

Wreszcie, niebezpieczne są zakamarki własnego umysłu. Bo scenerie w opowiadaniach Ballarda to emanacje wnętrz bohaterów, tak zwane "krajobrazy zewnętrzne". W tym kryje się klucz do interpretacji twórczości autora Ogrodu czasu, do zrozumienia zawartego w nich surrealizmu opisów i sytuacji (w Człowieku przeciążonym bohater potrafi "wyłączać" poszczególne elementy otoczenia). Jest on także niezbędnym narzędziem w rozważaniach na temat czasu, któremu Ballard poświęca lwią część swoich krótkich tekstów.

W wydanym przez vis-a-vis/Etiudę zbiorze zawarto także opowiadania w oryginalny sposób odnoszące się do wielokrotnie poruszanych w literaturze fantastyczno-naukowej kwestii, jak chociażby kontakt z obcą cywilizacją czy psychika kosmicznych podróżników. Wyróżniają się tu przede wszystkim dwa teksty: Miejsce oczekiwania i Trzynastu do centaura. W pierwszym wraz z głównym bohaterem trafiamy na prażoną słońcem, pustynną planetę, na której nie ma niczego oprócz nierentownej kopalni. Ale czy na pewno? Pośród jałowych wydm ukryty jest pewien sekret, coś, na co warto czekać i do końca świata. W drugim tekście natomiast grupka ludzi została zamknięta w statku kosmicznym. Nie są oni jednak świadomi tego, że ich pojazd nigdy nie wzbił się w przestworza i spoczywa wewnątrz wielkiego hangaru, gdzie jego pasażerowie są obserwowani niczym króliki doświadczalne. "Astronauci" przez kolejne pokolenia dostarczają naukowcom wiadomości na temat możliwych scenariuszy wydarzeń podczas prawdziwej podróży międzygwiezdnej, jednakże z biegiem czasu publiczne poparcie dla programu wyraźnie spada.

W przypadku Ogrodu czasu trudno w jakikolwiek sposób szeregować opowiadania, wskazywać lepsze i gorsze. Wszystkie bez wyjątku cechuje bardzo plastyczny, zdecydowanie bogatszy niż w większości dzieł SF język i podobnie nakreśleni bohaterowie, nieraz nawet bliźniacze scenerie. Teksty Ballarda zlewają się przez to w jedną całość, jednakże nie stanowi to ich wady, gdyż kluczowa nie jest fabuła, a konsekwentnie kreślony krajobraz świata przyszłości − nieważne czy jest to pustkowie, czy przeludniona metropolia, pesymistyczne wizje niosą ze sobą te same emocje.

Zbiór opowiadań J.G. Ballarda (pierwszy z serii) ukazuje bezdyskusyjną wielkość brytyjskiego autora. Ogród czasu to zapierający dech w piersiach popis erudycji, kunsztu pisarskiego i bogatej wyobraźni - doskonałe wprowadzenie dla tych, którzy do tej pory nie zetknęli się z dziełami twórcy Imperium słońca.