» Recenzje » Odprysk świtu

Odprysk świtu

Odprysk świtu
Prawie trzy lata musieliśmy czekać na wydanie kolejnych pozycji z Archiwum Burzowego Światła, jednakże w roku 2021 doczekaliśmy się w końcu kilku premier. Poza Rytmem wojny wydane zostały też dwie mikropowieści, a Odprysk świtu jest jedną z nich. Czy ta licząca sto siedemdziesiąt stron książka wnosi coś do przedstawionego Archiwum… świata?

Po odkryciu statku widma w sąsiedztwie legendarnej, otoczonej nieprzebytymi sztormami wyspy Akinah, Navani Kholin decyduję się wysłać tam ekspedycję badawczą. Świetliści Rycerze nie mogą jej służyć pomocą, bowiem w tym rejonie znajduje się coś, co pochłania całe Burzowe Światło, dlatego też podróż musi się odbyć drogą morską. Jeden z najnowocześniejszych okrętów kupieckich należy do znanej już z kilku Interludiów z wcześniejszych tomów serii Rysn Ftori, która podczas wyprawy handlowej ze swoim mistrzem Vstimem utraciła władzę w nogach. Z tej samej podróży dziewczyna przywiozła skrzydlatą Chiri-Chiri, niezwykłe stworzenie będące ostatnim żywym przedstawicielem skowrończyków. Kiedy podopieczna Rysn zaczyna chorować, a wszystkie metody ratunku nie przynoszą efektu, ostatnią nadzieją na uratowanie Chiri-Chiri jest podróż do Akinah, uchodzącej za dom tego uważanego za wymarły  gatunku. Dziewczyna decyduje się przyjąć misję Navani, pokonać niebezpieczny sztorm i wraz z dwoma Świetlistymi, Lopenem oraz Huiem oraz towarzyszącą im Sznur, odkryć tajemnice wyspy, a także ukrytego na niej miasta. Uczestnicy wyprawy nie spodziewają się, że przyjdzie im się zmierzyć nie tylko z żywiołem, ale też z przerażającymi, starożytnymi strażnikami Akinah oaz mocy, którą ona skrywa.

Recenzowana pozycja ma trochę inny charakter niż Tancerka krawędzi – druga minipowieść z cyklu. Tancerka... służyła rozbudowaniu postaci Zwinki, która, jak zapowiada autor, ma do odegrania ważną rolę w kolejnych tomach. Odprysk… z kolei pogłębia charakterystyki nie jednej, a aż czterech postaci. Losy Rysn poznawaliśmy wyłącznie w Interludiach, zaś należący do Mostu Czwartego Lopen, Huio i Sznur pojawiali się dość często, ale zawsze w rolach drugoplanowych. Sanderson dał tutaj całej czwórce szansę zabłysnąć. Przede wszystkim – świetnie sportretował Rysn, która jako protagonistka sprawdziła się świetnie i praktycznie od razu zjednuje sobie sympatię czytelnika. To niebanalna, pełna charakteru, wyrazista bohaterka. Niezłomna, uparta, nie godząca się z rolą przenoszącego z miejsca na miejsca balastu, który najlepsze dni ma już za sobą, poszukująca rozwiązań mogących przywrócić ją światu a jej – dać ponownie szansę na aktywne odkrywanie i eksplorowanie go.

Małomówna Sznur, dzięki odnalezieniu osoby mówiącej jej językiem, otrzymała wreszcie szansę wyjaśnienia czego pragnie i jakie kierują nią motywy, co znacząco wpływa na całościowy odbiór tej kobiety, zaś finał książki daje nadzieję, na jej większy udział w przyszłych wydarzeniach. Z kolei Huio i Lopen podobnie jak Zwinka w Tancerce... musieli zmierzyć się z własnymi ograniczeniami oraz przekonaniami, po to by uświadomić sobie kilka ważnych kwestii prowadzących ich do wypowiedzenia kolejnej przysięgi i osiągnięcia trzeciego ideału.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Odprysk świtu w bardzo interesujący sposób pogłębia obraz świata Rosharu wyjaśniając kilka zagadek, wprowadzając nowe istoty oraz moce i przygotowując grunt do ich powrotu w przyszłości. To powieść stricte przygodowa, pełna akcji na morzu, zagadek do rozwiązania i przeszkód do pokonania. To także historia o kobiecie niepełnosprawnej, przykutej do wózka i odmawiającej akceptacji tego stanu – walczącej o każdy okruch swobody i niezależności jaki uda jej się zdobyć. Sanderson wspominał, iż Okruch... był poddany surowej ocenie osób z niedowładem, którzy wspomogli go cennymi radami, można więc wierzyć, że problemy z którymi musi zmagać się Rysn, a także jej wewnętrzne rozterki oraz obawy oddane zostały w sposób wierny i realistyczny. Warto zauważyć, że niepełnosprawność Rysn w żaden sposób nie wpływa na atmosferę książki, która jest lekka i przyjemna w odbiorze. Historia niezłomnej kapitan oraz jej dzielnej załogi, jak również towarzyszących im członków Mostu Czwartego wzrusza, rozśmiesza i podnosi na duchu, oferując kilka godzin niezobowiązującej rozrywki.

Prawdą jest jednak, iż tomik ten nie wnosi zbyt wiele do głównej historii Archwium... i można go z czystym sumieniem pominąć bez straty dla odbioru serii. Zaprezentowane tu szczegółowo wydarzenia można streścić w kilku wypowiedziach lub opisach w Rytmie wojny, dzięki czemu czytelnik nie będzie się czuł zagubiony. Nie zmienia to faktu, że Okruch... to obowiązkowa pozycja dla fanów, którzy chcą jak najdokładniej zgłębić świat Świetlistych, zaś sięgnięcie po nią z pewnością nie będzie stratą czasu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Odprysk świtu
Cykl: Archiwum Burzowego Światła
Tom: 3.5
Autor: Brandon Sanderson
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawca: Mag
Data wydania: 24 marca 2021
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
ISBN-13: 978-83-66712-21-8
Cena: 27 zł



Czytaj również

Rytm wojny. Tomy 1 i 2
Potęga nauki
- recenzja
Tancerka Krawędzi
Zwinka na pierwszym planie
- recenzja
Rytm wojny. Tom I
Pierwszy tom czwartej części otwierającego cykl pięcioksięgu, czyli kolejne sześćset stron Sandersona
- recenzja
Dawca Przysięgi. Tom 1 i 2
Nieoczekiwane aspekty Spustoszenia
- recenzja
Dawca Przysięgi. Tom 2
Alethkar się pali!
- recenzja

Komentarze


Exar
   
Ocena:
0
Też mi się dobrze czytało ten "odcinek". Co prawda nie dałbym aż tak wysokiej oceny, ale też bym raczej nie odradzał, zwłaszcza fanom Archiwum Burzowego Światła.
21-01-2022 21:12
Asthariel
   
Ocena:
0

Ja dałbym 8 - mój problem jest taki, iż moim zdaniem rezultat opisanej tu przygody jest zbyt ważny, by go fabularnie oddelegowywać do mikropowieści, której znajomość nie jest niezbędna przy lekturze cyklu. 

21-01-2022 22:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.