Nowy Patrol

Twarzą w twarz ze Zmrokiem

Autor: Aleksandra 'yukiyuki' Cyndler

Nowy Patrol
Siergiej Łukjanienko po siedmiu latach przerwy powraca z nową powieścią należąca do cyklu Patrole. Wielu czytelników było przekonanych, iż czwarty tom zakończy serię, jednak w Nowym Patrolu autor udowadnia, iż jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

Znany z poprzednich tomów Anton Gorodecki jest świadkiem histerii chłopca przekonanego, że samolot, którym ma za chwilę lecieć z matką, się rozbije. Incydent zostałby uznany za zwykły atak paniki, gdyby nie fakt, iż bohater rozpoznaje w chłopcu nieinicjowanego Innego, proroka... a ci nigdy się nie mylą. Korzystając z przysługującego mu prawa do ingerencji Gorodecki ratuje Keszę i jego matkę. Jednak dopiero wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty. Wkrótce po dziecko przybywa Tygrys, potężna istota o wielu twarzach i postaciach, zrodzona z samego Zmroku, która zrobi wszystko, aby Kesza nie miał szansy wygłosić swojej pierwszej prawdziwej przepowiedni. 

Czytelnicy z pewnością już przywykli do specyficznego podziału książki na trzy mikropowieści. Nie inaczej jest też i tym razem. W pierwszej z nich obserwujemy inicjację młodego proroka oraz pierwsze starcia z Tygrysem, w drugiej podróżujemy po świecie w celu poznania tajemnic tego ostatniego, zaś w trzeciej części jesteśmy świadkami ostatecznej rozgrywki, w której na szali położone jest życie nie tylko Antona i jego najbliższych, ale również istnienie wszystkich Innych.

Czemu Tygrys poluje na proroków? Czy można go pokonać lub z nim pertraktować? W jaki sposób proroctwo dotyczące Nadii wiąże się przepowiedniami Erazma Darwina oraz Keszy? Czy mimo wszystko można odmienić swój los? Takie pytania zadają sobie bohaterowie, a wraz z nimi czytelnik, jednak odpowiedzi nie przyjdą łatwo i – podobnie jak w poprzednich tomach – przyniosą z sobą jeszcze większą liczbę wątpliwości.

Z tomu na tom Łukjanienko odsłania przed czytelnikiem kolejne tajemnice świata Innych. Najpierw poznawaliśmy Patrole, ich działanie, cele i ukryte powiązania, później przyszedł czas na Inkwizycję, naturę Innych i źródło ich mocy, a na końcu odsłonięte zostało kilka tajemnic samego Zmroku. Nowy Patrol kontynuuje ten ostatni temat, udzielając odpowiedzi na pytanie czym jest Zmrok i czy można go okiełznać. Biorąc pod uwagę zauważalną gradację poruszanych zagadnień (od lokalnych i wręcz jednostkowych, do coraz bardziej globalnych, dotyczących nie tylko wszystkich Innych, ale także zwykłych ludzi), aż trudno sobie wyobrazić na co przyjdzie kolej w przyszłości – bowiem koniec książki wyraźnie sugeruje, iż możemy liczyć na kontynuację. Pozostaje mieć nadzieję, że autorowi nie zabraknie oryginalnych pomysłów i nie popadnie w schematyzm.

Niestety, Łukjanienko zaczął się trochę powtarzać w zakresie rozważań nad naturą człowieka. Anton nie ma już żadnych złudzeń w kwestii swojej roli jako pracownika Nocnego Patrolu, jak również jako Innego. Nie analizuje wszystkiego i stara się po prostu robić swoje, bez idealistycznych zrywów czy przesłaniających trzeźwy osąd emocji. Jednak nie szczędzi gorzkich słów prawdy swoim podopiecznym, przez co czytelnicy po raz kolejny będą świadkami wywodów o skorumpowanych politykach, czy o tym, iż sytuacja na świecie jest odpowiedzią na ukryte oczekiwania ludzi i tak naprawdę nie ma cudownego środka ani metody gwarantującej jakiekolwiek zmiany na lepsze. Na szczęście wynurzenia te nie pojawiają się zbyt często, nie są aż tak rozbudowane jak w tomach poprzednich i mają raczej formę dialogu niż monologu, dzięki czemu nie nużą i nie rażą (aż tak bardzo) wtórnością. Jednym z ciekawszych fragmentów książki jest za to podjęta przez Antona próba udowodnienia, iż nadal jest człowiekiem i potrafi żyć jak jeden z nich – bez magii i wszelkich udogodnień z nią związanych. Jak się okazało, nawet takie osoby jak Anton wyjątkowo łatwo przyzwyczajają się do wszelkich udogodnień w życiu, traktując z pewnym zniecierpliwieniem i irytacją sytuacje, gdy muszą dostosować się do reguł panujących wśród "szarego tłumu".

Nowy Patrol znacząco różni się od wcześniejszych części cyklu. Mniej tu melancholii, goryczy i pesymizmu, jak również wspomnianych wyżej gorzkich obserwacji dotyczących naszej rzeczywistości. Kolejna różnica tkwi w tym, iż większy nacisk położony został na opowiedzianą historię, dynamiczną akcję, a także wyjaśnienie pewnych zjawisk i powiązań, wprowadzając czytelnika w sprawy, które przypuszczalnie znajdą swoje rozwinięcie w przyszłym tomie, lub tomach, jeśli się pojawią. Dodatkowo  po zakończeniu lektury ma się wrażenie lekkiego niedosytu. Każda z poprzednich powieści miała mocny i wyrazisty, zapadający w pamięć finał, jednak w tym przypadku jest on znacznie słabszy, mniej spektakularny i emocjonujący. Nie jest zły, a jedynie o jedno albo dwa oczka gorszy od wcześniejszych. Brakuje także tej nieuchwytnej, aczkolwiek wyczuwalnej, rosyjskiej atmosfery, nieobecnej już w Ostatnim Patrolu. Wydarzenia dziejące się w Londynie czy na Tajwanie są świetnie zilustrowane, a miejsca przedstawione plastycznie i praktycznie bez zarzutu, jednak… to nie jest już to samo co Moskwa.

Za to nie można się przyczepić do kreacji bohaterów – tutaj, jak zwykle zresztą, Łukjanienko stanął na wysokości zadania. Główny bohater i narrator, Anton Gorodecki, z tomu na tom ulega zmianie i to nie tylko w zakresie posiadanych mocy. Jego ewolucja nie zatrzymała się na Ostatnim Patrolu, dzięki czemu protagonista nie powtarza tych samych schematów zachowań i nadal potrafi zaskoczyć. To samo dotyczy byłej Ciemnej, a obecnej Jasnej Ariny, która w Nowym Patrolu odgrywa bardzo ważną rolę. Ta kierująca się w życiu pokrętną logiką i bardzo elastycznymi normami moralnymi kobieta, stanowi siłę napędową wielu wypadków, a po zakończeniu lektury po raz kolejny pozostawi czytelnika niezdecydowanego co do oceny jej postępowania. Znani z poprzednich tomów Heser, Olga, Swietłana, czy Łas pojawiają się jedynie epizodycznie, jednakże każde ich "wejście" na scenę ma siłę oddziaływania i znaczenie fabularne – wszystkie elementy u Łukjanienki wzajemnie się uzupełniają i mają tu swoją rolę do odegrania. Bardzo ciekawie wypada też kreacja nowych postaci, a szczególnie Ciemnego proroka Erazma Darwina, dawnego ucznia Zawulona, wybitnego przyrodnika i dziadka Karola Darwina.

Nowy Patrol to bardzo dobra, chociaż nie wybitna, powieść. Odbiega charakterem od wcześniejszych Patroli, jednak wiele ze zmian można potraktować jako powiew świeżości. Zdecydowanie lżejsza, mniej przytłaczająca atmosfera, dynamiczna akcja i zaskakujące rozwiązania fabularne pozostawiają czytelnika zadowolonego z lektury i bez poczucia "kaca moralnego", o którego nietrudno było chociażby po Patrolu Zmroku. Mimo, iż książka wydaje się trochę słabsza i mniej wyrazista od poprzednich tomów, to nadal powinna sprawić wiele frajdy fanom cyklu. Osoby zaczynające swoją przygodę z Patrolami powinny zdecydowanie zacząć od początku – bez znajomości wcześniejszych wydarzeń wiele spraw i zagadnień poruszanych w Nowym Patrolu będzie niezrozumiałych.