» Artykuły » Inne artykuły » Nowa Fantastyka 08/2011 - omówienie

Nowa Fantastyka 08/2011 - omówienie


wersja do druku
Nowa Fantastyka 08/2011 - omówienie
Sierpniowa Nowa Fantastyka już napisami na okładce kusi, by po nią sięgnąć. Bo kogo do lektury nie zachęcą wywiad z Georgem R.R. Martinem i pierwszy z mających się regularnie ukazywać felietonów Petera Wattsa?

Ci, których zachęciły te dwa nazwiska, nie powinni się zawieść. Wywiad z twórcą Gry o tron jest ciekawy – pisarz opowiada o reszcie swoich projektów, o tym jak zapatruje się na dopisywanie kolejnych tomów Diuny i Kronik Amberu oraz co sądzi o rosnącej komercjalizacji swojego najsłynniejszego dzieła; opowiedział też ciekawą anegdotę powiązaną z nagrodą Hugo. Natomiast felieton Wattsa, pomimo że to jedynie okraszony wstępem dla polskich czytelników, przetłumaczony tekst z jego bloga, to jest najlepszym artykułem tego numeru. Omawia w nim korelację pomiędzy filmem Johna Carpentera Coś (The Thing) a swoim opowiadaniem Rzeczy (The Things), porusza temat ewolucji komórek, próbując rozstrzygnąć, czy lepiej przystosowane do życia są organizmy jedno- czy wielokomórkowe.

Z pozostałych felietonów ciekawy temat prestiżowych nagród i panującej w nich zazwyczaj demokracji porusza Jakub Ćwiek (pokłosie nominacji do tegorocznego Zajdla?). Fanom obrazków może spodobać się omówienie pocztówek z przeszłości, na których widniały wyobrażenia o XX wieku – tekst autorstwa Agnieszki Haski i Jerzego Stachowicza. W końcu spodobał mi się esej w dziale Łukasza Orbitowskiego – tym razem wypowiada się on o australijskim filmie Razorback; kogo kręcą horrory z duszą, ten powinien obejrzeć. Z publicystyki w tym numerze znajduje się jeszcze wywiad z Charlesem Yu, który przybliża jego niedawno wydaną u nas powieść – Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie.

Poza tym są oczywiście opowiadania. Na polską ich część składają się utwory Zbieracz Piotra Cieleckiego oraz Nemezis Andrzeja Tuchorskiego. Pierwsze to średnio ciekawa zabawa filozofią i rozważaniami na temat możliwości poznania przyszłości oraz wpływu na nią, z dość przewidywalnym zakończeniem. Drugi tekst to lekko humorystyczne, czerpiące garściami (czy też wyśmiewające się) z serii o Harrym Potterze opowiadanie o czarodziejach. Sprawnie napisane, ale także niczym nie zaskakujące. Dla tych, którym się spodoba, mam dobrą wiadomość – do wrześniowego numeru pisma dołączona zostanie powieść Tuchorskiego pt. Rezydent wieży, połączona uniwersum i głównym bohaterem z tym opowiadaniem – to zwycięska pozycja z konkursu organizowanego niedawno przez Nową Fantastykę.

W prozie zagranicznej przoduje tekst duetu Paul Brandon, Jack Dann. Ich Metamorfoza Targa jest spojrzeniem na postacie Władców Zła i Ciemności z punktu widzenia… psychoanalityka, który pomaga wszystkim odchodzącym od Ciemnej Strony Mocy. Dobra humorystyczna fantastyka. Gorzej wypada Skrzydlate miasto Yoon Ha Lee, które pomimo świetnego pomysłu na uniwersum jest zbyt krótkie i porusza zbyt wiele wątków na raz, co sprawia, że wydaje się nieco niezrozumiałe i przekombinowane.

Sierpniowa Nowa Fantastyka prezentuje się dobrze – głównie dzięki okładkowym gwiazdom. Pozostałe artykuły także mogą się podobać, a proza – tak zagraniczna jak i polska – jest na średnim poziomie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


27383
   
Ocena:
0
Opowiadania polskie wypadły w tym numerze zdecydowanie lepiej niż zagraniczne, co bardzo cieszy :)
11-08-2011 20:19
malakh
   
Ocena:
0
Żartujesz? o_O "Nemezis" jest fajne, ale "Metamorfoza..." bije ten tekst na łeb. "Skrzydlate miast" natomiast przebija "Zbieracza" zarówno pomysłem, jak i wykonaniem.

Ale co kto lubi, ważne, ze się podobało.
12-08-2011 13:02
27383
   
Ocena:
0
Metamorfoza była dla mnie średnio śmieszna, jakoś nie spodobał mi się sam pomysł, tzn. już kilka razy widziałem coś w tym stylu, nawet chyba na necie i za darmo. Fakt, wykonanie było w NF o wiele przyjemniejsze i znacznie lepiej napisane niż różne wariacje na ten temat w internecie, ale Nemezis wywołało u mnie więcej uśmiechu. Skrzydlate miasto natomiast w ogóle mi nie podeszło, po prostu za krótkie i zbyt enigmatyczne. Jako rozwinięty i o wiele dłuższy tekst byłoby zapewne spoko, a tak - nie dla mnie. Zbieracz wprawdzie też nie powalał, ale lubię takie historie.

Nie mówię tutaj, że zagraniczne teksty były słabe, co to, to nie - po prostu bardziej podobały mi się rodzime. Jak więc widać w tym przypadku to kwestia gustu.



12-08-2011 13:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.