» Recenzje » Niewidzialna korona

Niewidzialna korona


wersja do druku

Gra o dzielnice

Redakcja: Isadora, jareckr, Melanto, earl, Scobin

Niewidzialna korona
Wczesne dzieje naszego państwa rzadko są przedstawiane z domieszką fantasy (w przeciwieństwie do okresu sarmackiego, gdzie króluje Jacek Komuda). Niemniej Korona śniegu i krwi Elżbiety Cherezińskiej została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników i recenzentów. Na kontynuację, czyli Niewidzialną koronę, przyszło nam czekać dwa lata. Czy było warto?

Akcja powieści rozpoczyna się niedługo po finale tomu pierwszego – Przemysł II nie żyje, a nadzieje na zjednoczenie dzielnic państwa Piastów rozwiewają się w obliczu knowań licznych pretendentów do polskiej korony. Jednak niepokoje wewnętrzne wcale nie są jedynym problemem naszych przodków. Nad niestabilnym politycznie państwem na mapie ówczesnej Europy można tylko wywiesić adnotację, że są to tereny proszące się o zbrojną aneksję.

Chociaż Niewidzialna korona stanowi fabularną kontynuację Korony śniegu i krwi, to autorka postanowiła uczynić z niej powieść na tyle samodzielną, by do jej lektury nie była niezbędna znajomość faktów z poprzedniej części. Historia wojny o tron, kilka pomniejszych wątków dotyczących możnych, pierwsze wkroczenie na scenę Zakonu Krzyżackiego czy szwarccharaktery w postaci Brandenburczyków – to właściwie wszystko; nie trzeba obawiać się, że pisarka wrzuci czytelnika na głęboką wodę.

Nazwanie Niewidzialnej korony "słowiańską Grą o tron" w pewnym sensie ma rację bytu (motyw przewodni jest dość podobny – to walka o władzę, podlana dziesiątkami, jeśli nie setkami, pomniejszych intryg, ludzkich knowań, dramatów i tragedii), ale pod innym względem jest nietrafione. Chodzi o specyficzny koloryt recenzowanej powieści, co zrozumie każdy, kto nie miał okazji do zasypiania na lekcjach historii. Zawarcie w dwóch, nawet obszernych, tomach całego galimatiasu i zawieruchy scalania się państwa polskiego z pewnością nie jest łatwym zadaniem – raczej nie ma co porównywać piastowskiej Polski do Westeros z dość długą, nawet jeśli burzliwą, historią. Tym bardziej, że w przypadku Niewidzialnej korony czytelnik nie jest zdany wyłącznie na widzimisię autora w dawkowaniu informacji – vademecum dla powieści Elżbiety Cherezińskiej może być dowolny podręcznik do historii. Nawet jeśli pewne fakty zostały zmodyfikowane za pomocą naprawdę sporej porcji elementów fantasy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Starsza Krew, smoki, groźnie ryczące lwy czy orły wzbijające się w przestworza – to elementy charakterystyczne dla Korony śniegu i krwi, które znalazły dla siebie miejsce także w Niewidzialnej koronie. W tym miejscu w pewnej grupie czytelników mogą obudzić się obawy o adekwatność takiego sztafażu. Tych należy uspokoić – Elżbieta Cherezińska nadzwyczaj dobrze łączy nadnaturalne elementy z faktami historycznymi. Czyni to w tak nienachalny sposób, że wszystko jest integralną całością, nie zaś szytą grubymi nićmi łataniną – magia wydaje się wynikać z mroku czasów, w jakich znajdują się bohaterowie, i z elementów otoczenia, z jakimi mają bezpośredni kontakt. Nie ma rzucania kulami ognia, dowolnego formowania magicznej energii czy modlitw do niewiadomych bóstw w nadziei na odpowiedź. Nie trzeba też chyba dodawać, że wraz z elementami fantasy czytelnicy otrzymali także bardzo rozbudowane grono bohaterów, łącznie z dość skomplikowanymi powiązaniami między nimi. To zresztą pewnego rodzaju ukłon autorki w stronę późniejszych dziejów monarchistycznej Europy – zależności między władcami i ich krewnymi były niekiedy tak złożone, że nawet bohaterowie najbardziej tasiemcowatych oper mydlanych nie mogą się z nimi równać.

Niewidzialna korona to nad wyraz udana kontynuacja Korony śniegu i krwi, jednocześnie na tyle odrębna, by mogła stanowić samodzielną lekturę. Wykorzystanie faktów historycznych w połączeniu ze znakomicie do nich dopasowanymi elementami fantasy daje w efekcie obraz niepowtarzalny, wręcz unikatowy w polskiej fantastyce – na próżno szukać w tym gatunku innej powieści osadzonej w jednym z dłuższych okresów niepokojów w naszym państwie. Pozostaje mieć nadzieję, że autorka nie porzuci swojej wizji, odbiorcy zaś doczekają się kolejnych powieści mocno osadzonych w realiach piastowskiej Polski.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Niewidzialna korona
Cykl: Odrodzone Królestwo
Tom: 2
Autor: Elżbieta Cherezińska
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: 30 czerwca 2014
Liczba stron: 768
Oprawa: miękka
Format: 150x230 mm
ISBN-13: 978-83-7785-137-1
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Płomienna korona
"Pod wiatr"
- recenzja
Północna  Droga
Pieśń nad Pieśniami?
- recenzja
Królowa
Wszyskie trony Piastów
- recenzja
Harda
Piastowski podbój Skandynawii
- recenzja
Turniej cieni
Za wolność waszą i naszą
- recenzja
Turniej cieni
Jeszcze Polska nie umarła
- recenzja

Komentarze


earl
   
Ocena:
+1

Tak na marginesie to wkrótce ziemie polskie zjednoczył król Czech Wacław II Przemyślida, który w 1300 roku koronował się w Gnieźnie na króla Polski. Zjednoczenie to jednak było krótkotrwałe, bo po jego śmierci (1305) ponownie rozpadła się jedność państwa, trzymanego w ryzach nie na zasadzie solidarności dzielnicowej i społecznej, ale za pomocą wojska i urzędników czeskich i niemieckich.

20-09-2014 09:11
Johny
   
Ocena:
0

Chyba najbardziej reklamowana książka w Polsce. Przynajmniej w Katowicach na mieście pełno było z nią bilboardów.

20-09-2014 22:07
earl
   
Ocena:
+1

Najbardziej idiotycznym dla mnie jest nazywanie powieści Cherezińskiej "słowiańską Grą o tron", gdyż stanowi to ujmę dla polskiej autorki. Porównywanie bajkopisarstwa Martina z powieścią historyczną Cherezińskiej jest tak samo uzasadnione i sensowne jak porównywanie malowideł Picassa i Dalego z obrazami Goyi czy Velazqueza.

20-09-2014 22:45
Araven
   
Ocena:
0

A czy potwierdzacie bardzo wysoką ocenę, wystawioną przez recenzenta? 

20-09-2014 23:22
earl
   
Ocena:
+3

"Niewidzialną koronę" dopiero zacząłem czytać, natomiast dla mnie "Korona śniegu i krwi" stanowi jedną z najlepszych polskich powieści historycznych III RP. W dodatku dotyczącą tak skomplikowanego okresu, jakim było rozbicie dzielnicowe, gdzie bez dogłębnej znajomości dziejów ciężko zrozumieć mechanizmy rządzące ówczesną polityką, nie mówiąc już o zrozumiałym przekazaniu ich innym. A to się Cherezińskiej udało, stąd możemy łatwiej zrozumieć motywy postępowania książąt piastowskich panujących w owym okresie a których to książąt była cała masa, zwłaszcza śląskich i mazowieckich.

21-09-2014 09:19
Isadora
   
Ocena:
+2

Czytałam i "Koronę śniegu i krwi" i "Niewidzialną koronę" - obie są rewelacyjne pod każdym względem, jedne z najlepszych powieści historycznych, jakie czytałam (a czytałam ich sporo). Wysoka ocena jest jak najbardziej uzasadniona.

21-09-2014 09:58
WekT
   
Ocena:
0

oj to przeczytam bo mam "Koronę..." od jakiegoś czasu na półce...

22-09-2014 14:02
earl
   
Ocena:
+2

Od razu Ci powiem, że początkowo, przynajmniej dla mnie, jest nudnawo, ale po jakichś 30 stronach (może trochę więcej) akcja się rozkręca i potem trzyma w napięciu aż do finału, czyli zabójstwa Przemysła II.

22-09-2014 22:36
Asthariel
   
Ocena:
0

Zaczynam podejrzewać, że nie znam się na książkach - Korona wprawdzie nie była zła, ale i nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia, a im więcej czasu mija od lektury, tym mniej z niej pamiętam, czego nie mogę powiedzieć o książkach, które przypadły mi do gustu.

23-09-2014 19:54
Mourner
   
Ocena:
+1

Dzięki Earl. Teraz nie musimy czytać...

24-09-2014 07:30
earl
   
Ocena:
0

Jak nie chcesz, to nie musisz.

24-09-2014 09:29
Scobin
   
Ocena:
+2

@Mourner

Na początku też pomyślałem, że to spoiler, ale jednak nie, bo chodzi o finał poprzedniego tomu, o którym zresztą jest wzmianka także na początku recenzji. Trudno byłoby pisać o drugiej części cyklu, nie wspominając o tym, co miało miejsce w pierwszej.

24-09-2014 13:49
Mourner
   
Ocena:
0

@Scobin 

Niestety pominąłem recenzje a zacząłem od komentarzy :)

btw. jestem w połowie pierwszej części więc i tak hejtuje earla :P

24-09-2014 17:14
lemon
   
Ocena:
+3

Uwaga na podręczniki do historii - tam też jest pełno spoilerów. Jeszcze nie czytałem Cherezińskiej, ale mogę już podać, kto będzie następny po Przemyśle.

24-09-2014 17:30
ram
   
Ocena:
0

Zabójstwo Przemysła II - spoiler od 1296 :)

24-09-2014 17:35
Mourner
   
Ocena:
0
Panowie bracia, chylę czoło przed wami. Nie wkuwałem historii na pamięć. Czy w podręcznikach tez jest napisane że Kinga latała?
24-09-2014 18:03
Scobin
   
Ocena:
+1

Ej, ale to nie zawsze tak. Można wiedzieć, że jakiś władca zginął, natomiast nie wiedzieć, gdzie i jak przedstawi to autor(ka) w danej powieści. :)

24-09-2014 18:58
ram
   
Ocena:
+1

...historycznej ;)

24-09-2014 19:27
Mourner
   
Ocena:
0
Jak dla mnie historyczna nie. Za dużo mistycyzmu i fantastyki.
24-09-2014 19:40
earl
   
Ocena:
0

@ Mourner

Właśnie dlatego najpierw czyta się recenzję, aby coś skomentować. A jeśli chodzi o ścisłość, to tej fantastyki jest tyle co kot napłakał. Prędzej już znajdzie się ona w "Krzyżowcach" Kossak-Szczuckiej. Także Sienkiewicz nie ustrzegł się fantastyki ("Krzyżacy"). A książka jest historyczna, bo bazuje na autentycznych wydarzeniach historycznych.

24-09-2014 19:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.