"Pod wieloma względami jest to jedna z najbardziej nietypowych części serii – nie dość, że zostaje wprowadzony wszechwiedzący narrator- gawedziarz (w tej roli dobrze nam znany Kruppe), to jeszcze mamy do czynienia z jedynym tomem, w którym prymu nie wiedzie wojna."
Zapraszamy do lektury recenzji Myta ogarów Stevena Eriksona, które ocenia Tomasz 'Asthariel' Lisek.