» Recenzje » Miasto i Miasto - China Miéville

Miasto i Miasto - China Miéville

Miasto i Miasto - China Miéville
Inspektor Tyador Borlu pracuje w Brygadzie Najpoważniejszych Zbrodni. Można go uznać za kryminalnego rutyniarza. Dlatego też początkowo nie jest zbyt mocno przejęty morderstwem, do którego najprawdopodobniej doszło w slumsach Beszel. Ot, prostytutka nie chciała zrobić tego, co do niej należało, i jakiś wkurzony klient posunął się zbyt daleko. Ale kiedy wszystko zaczyna wskazywać na to, że sprawa może być incydentem międzynarodowym, śledztwo się komplikuje. Może dojść do tego, że trzeba będzie wezwać Przekroczeniówkę – tajemniczą instytucję, która odpowiada za przestrzeganie granic między Beszel a Ul Qomą, miastem i miastem.

Tym, co najmocniej przyciągnęło mnie w najnowszej powieści Chiny Mieville'a, jest świat przedstawiony – a jego najbardziej charakterystyczny element stanowią oczywiście bliźniacze metropolie. Autorowi udało się oddać specyfikę życia mieszkańców dwóch niezwykłych państw, od lat trwających obok siebie, a równocześnie całkowicie rozłącznych. Od razu w oczy rzucają się wszelkie niezwykłe obyczaje, które stanowią granicę między Beszel a Ul Qomą, choć, paradoksalnie, są jednakowe dla mieszkańców obu miast. Ani jedni, ani drudzy nie mogą postrzegać niczego, co nie należy do ich państwa – samochodów, budynków, ulic, ludzi. Punkty splotu obu miast byłyby rajem dla socjologów i antropologów – nigdzie indziej nie spotkaliby takiej rzeszy osób unikających się nawzajem, próbujących udawać, że ci drudzy nie istnieją; więcej nawet: przekonanych o tym!

Jednak to tylko najbardziej zewnętrzna warstwa kreacji Mieville'a. Ukazując sztucznie odizolowanych od siebie ludzi, piętnuje podziały polityczne, których skutkiem jest agresja. Wyśmiewa ultraortodoksów i stara się zwrócić uwagę czytelnika na zło, które mogą sprowadzić tak skrajne postawy. Jak to bywa w doskonałych tekstach, w Mieście i Mieście jest i trzecie dno: pragnienia bohaterów, którzy chcą wolności – osobistej, społecznej, politycznej. Mieszkańcy Beszelu w Ul Qomie widzą utracony raj, ale boją się do tego przyznać – władze metropolii skutecznie tworzą sztuczne granice i podziały, które nie pozwalają na pojednanie.

Z przykrością stwierdzam jednak, że zawiodłem się na bohaterach. Borlu, co prawda, jest wymarzonym poragonistą w takiej mrocznej, przejmującej powieści – trochę zgorzkniały, znudzony inspektor sprawia, że głębiej wsiąkamy w tę historię. Dzięki pierwszoosobowej narracji zżywamy się z Tyadorem jeszcze bardziej. Ale już postaci poboczne to całkiem inna sytuacja: nie potrafię, poza Bowdenem, wskazać nikogo, kto przekonałby mnie w stu procentach. Dhatt wydaje się być kalką Borlu z drugiej strony barykady, Chorwi odgrywa w tekście tak małą rolę, że trudno z nią kojarzyć coś więcej, niż kilka wulgarnych wstawek. Taka kompozycja, nastawiona bardzo mocno na głównego bohatera, automatycznie ograniczyła rolę i liczbę wątków pobocznych – trudno byłoby w Mieście i Mieście odnaleźć coś poza śledztwem w sprawie tajemniczego morderstwa i związanych z nim zawirowań na tle Beszel-Ul Qoma.

Ogromną zaletą Miasta i Miasta natomiast jest fabuła. Doskonale wpisuje się w obraz połączonych państw – w gęstej intrydze kryminalnej ciężko znaleźć proste schematy, które można by bez trudu wpasować w inne uniwersum. Nie znaczy to wcale, że nie można się ich doszukiwać – wręcz przeciwnie, Mieville bierze na warsztat wątek typowy dla klasycznych kryminałów i przerabia go, modyfikuje na tyle, że nie jest on odgrzewaną papką, a czymś nowym, intrygującym. Miasto i Miasto mogłoby być tekstem Raymonda Chandlera, gdyby był on skrajnym pesymistą – Tyador Borlu przypomina pozbawionego złośliwości i lekkości bycia detektywa Marlowe'a, a połączone Beszel i Ul Qoma są dużo brutalniejszą, mniej kolorową i zdecydowanie głębszą pod względem znaczeniowym wersją Stanów Zjednoczonych z twórczości mistrza kryminału. Trzeba Mievillowi oddać ukłon za to, że najzwyczajniej w świecie potrafi pisać – jego tekst rozwija się w odpowiednim tempie, intryga komplikuje się coraz bardziej, a rozwiązanie jest interesujące i zaskakujące – przy tym pełne emocji.

Miasto i Miasto to doskonałe połączenie kryminału, thrillera i political fiction – przejmujące, poruszające, bardzo gorzkie. Świetnie ilustruje wszechstronność Mieville'a i jego doskonały warsztat – ale trochę brakuje w nim szalonej wyobraźni, którą dał nam poznać w Nowym Crobuzon. Nie mogę jednak nie polecać lektury tego niezwykłego tekstu – bo poznanie tajemnicy Przekroczeniówki to niezwykłe doświadczenie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Miasto i Miasto (The City & The City)
Autor: China Miéville
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Autor ilustracji: Vincent Chong
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 19 października 2010
Liczba stron: 392
Format: 135 × 205 mm
ISBN-13: 973-83-7506-556-5
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Miasto i Miasto - China Mieville
Absurdalny realizm czy realistyczny absurd?
- recenzja
Toromorze
Żelaznego przestwór oceanu
- recenzja
Ambasadoria
Słowo "język" znaczy "świat"
- recenzja
La Revolution
Wyróżnienie w konkursie Quentin 2011
Kraken - China Miéville
Bóg zakonserwowany w formalinie
- recenzja
Kraken - China Mieville
Dwie londyńskie apokalipsy
- recenzja

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ostrzę sobie ząbki na to :]
17-09-2010 10:12
~Tzar

Użytkownik niezarejestrowany
    @Zicocu
Ocena:
0
Czy okładka i tym razem jest - dziwnym zwyczajem Zyska - "jednoskrzydełkowa"?
18-09-2010 13:40
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a co z przyjazdem Mieville'a do Polski?
22-09-2010 18:49
Xaric
    @~
Ocena:
0
"a co z przyjazdem Mieville'a do Polski?"

Niestety w tym roku jednak się nie uda :( Niewykluczone że będzie w przyszłym, może uda się na Polcon w Poznaniu choć lato jest zazwyczaj fatalnym okresem jeśli chodzi o pisarzy. Rączka jest cały czas na pulsie...
23-09-2010 14:06
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
szkoda, że nie w tym roku i szkoda,ze nie w warszawie... chociaż miejmy nadzieję, że wydanie nowej książki tego pana przysporzy mu paru nowych fanów
28-09-2010 18:18
~Axel

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pochwała i wielkie uznanie dla autora recenzji. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Tak dobrego artykułu od dawna nie miałem przyjemności czytać.

Jak dla mnie ,, Miasto i Miasto" jest ciut ,,przekombinowane". New Wired jakos do mnie nie przemawia i wolę chyba bardziej tradycyjne kryminały. Sama idea przekroczenia moim zdaniem została zbytnio przerysowana, co sprawia że im dłużej obcuje się z książką to ma się po woli tego dosyć. Postaci - bardzo kiepsko opisane. Brolu jest ... nikim innym jak standardowym inspektorem prowadzącym śledztwo. Prawie jak rudzielec z CSI :) Fabuła jak dla mnie ciekawa ale w ogólnym ujęciu mam wrażenie, że pełno tam ukrytych odniesień do tego, co autor sam doświadczył w swojej karierze politycznej.

Mieville ma moim zdaniem ogromny potencjał i wierzę, że będzie jeszcze kilka dzieł ... co jedno to lepsze :)
09-01-2011 21:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.