Mechaniczny książę

Emocje przed akcją

Autor: Katarzyna 'KatDomGal' Gałańczuk

Mechaniczny książę
Trochę się obawiałam, że akcja w Mechanicznym księciu zwolni, że wystąpią przestoje i książka będzie męczyć bardziej niż weekendowe sprzątanie mieszkania. Dobrze jednak, że Cassandra Clare potrafi prowadzić narrację, od której trudno się oderwać i że wciąż bawi czytelnika oraz udoskonala opisy postaci. Dlaczego piszę to z takim przekonaniem? Już wyjaśniam!

Mechaniczny książę rozbudowuje wszelkie wątki rozpoczęte w pierwszym tomie, zarówno te główne, czyli związane ze złapaniem wroga, jak i te dotyczące relacji między poszczególnymi osobami. Autorka wchodzi głęboko w psychikę bohaterów książki i prowadzi ich w różne strony zgodnie z tym, jakie osobowości im nadała. Mamy więc rozwinięcie tajemnicy Willa, poszukiwanie tożsamości Tessy, poznajemy lepiej Jema, a także dowiadujemy się więcej szczegółów z życia, przeszłości i stosunków między małżeństwem Branwellów, czy Lightwoodów. Tak samo obserwujemy, jak zmieniają się charaktery postaci, na przykład dojrzewanie Tessy, która staje się coraz pewniejsza siebie lub jak przeszłość wpływa na Willa i sprawia, że w rzeczywistości jest zagubionym chłopakiem, choć głównie ukazany jest nam jako egocentryczny indywidualista.

Otrzymujemy tu też wiele pobocznych wątków, które zagęszczają akcję, m.in. niesnaski między Nefilim, a także liczne romanse. Autorka skupia się na pokazaniu nam przede wszystkim emocji protagonistów, a tym samym zachęca nas do wczucia się w nie i wspólnego przeżycia radości, czułości, czy złości. Jest to powiązane z tym, jak łatwo jest zrozumieć bohaterów, a co za tym idzie trzymać kciuki za ich sukcesy. Cassandra Clare próbuje nas czasem zwodzić i odwracać kota ogonem. Ponownie mamy kilka zwrotów akcji, które nie do końca nas zaskoczą, ale na pewno usatysfakcjonują tym, że wcześniej sami odkryliśmy prawdę. Jest to kolejny aspekt, dla którego zagłębiamy się w treść i nie chcemy odłożyć książki.

Niestety, powieść posiada pewne wady. Minusem w jej przypadku jest jeden z wątków miłosnych. Przez wiele stron kibicujemy relacji, która zaczyna się niewinnie, ale bardzo szybko wchodzi na wysokie tony i przeistacza się w coś wymuszonego. Niezwykle łatwo zorientować się, że ma to na celu zaognić inny ważny wątek. Autorka próbuje wytłumaczyć intencje bohaterów, jednak nie do końca jest to przekonujące. Brakuje tu przeciwwagi, głosu, który nie zgodziłby się z podanym stanem rzeczy, przez co całość wypada zbyt przewidywalnie.

Pomimo wciąż przewijającego się humoru, ten tom wydaje się dość smutny, jeśli chodzi o zarysowaną atmosferę, czasem wręcz tragiczny. Choć pisarka pokazuje nam, czym jest przyjaźń, rodzina, wzajemny szacunek, jak ważne jest pojęcie tożsamości, to między tymi kwestiami przewijają się kłamstwa, szantaże, śmierć i zdrada. Ich nagromadzenie zapada w pamięć i sprawia, że z nieco mniejszym uśmiechem na twarzy wspomina się Mechanicznego księcia.

W związku z tym, ile ten tom wywołuje emocji, ile mądrości przekazuje pod płachtą wartkiej akcji i młodzieżowego klimatu, warto jest kontynuować serię Demonicznych maszyn. Zresztą, kto nie chce dowiedzieć się, kim lub czym jest tytułowy mechaniczny książę?