Marsjanin

Marsjański survival

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Marsjanin
Misja Ares 3 z założenia miała być kolejnym krokiem ludzkości na drodze poznawania kosmosu. Zagrożenie wywołane przez potężną burzę piaskową spowodowało, że załoga ekspedycji została zmuszona do opuszczenia powierzchni Marsa zaledwie po kilku dniach. Na obcej planecie pozostał jednak pewien człowiek, którego cały świat uznał za martwego.

Losy osamotnionego na Czerwonej Planecie Marka Watneya śledzimy za sprawą jego codziennych wpisów w dzienniku komputerowym. Celem astronauty jest przeżycie do czasu wylądowania na Marsie kolejnej, zaplanowanej już, misji. Problem w tym, że wspomniana rakieta ma znaleźć się u celu podróży dopiero za cztery lata.

Główny bohater jest postacią, której trudno nie polubić. Posiadane przez niego poczucie humoru, wzbogacone o spore pokłady sarkazmu i dystansu do samego siebie, sprawiają, że czytelnik błyskawicznie zaczyna z nim sympatyzować, kibicując mu w przezwyciężaniu kolejnych wyzwań na Marsie. Autor dorzucił do tego solidną porcję zwrotów akcji i chociaż czytelnik nie wie jakiego rodzaju zagrożenie stanie tym razem na drodze protagonisty, to powiedzenie "z deszczu pod rynnę" znajduje swe odzwierciedlenie nader często. Początkowo stawia go w sytuacji z niemal zerowymi szansami na przetrwanie, jednak protagonista z czasem znajduje sposoby na wydłużenie swej egzystencji o dodatkowe dni, jedynie po to by natykać się na kolejne przeszkody. Kolejne wydarzenia następują jedno po drugim, a krótkie momenty na złapanie oddechu przeplatane są z następującymi po sobie, interesującymi wydarzeniami, od których lektury ciężko się oderwać.

Przygody Marka niejednokrotnie zaskakują czytelnika, ale najciekawsze w tym wszystkim pozostają jego metody wykorzystywane do przetrwania. Brak pożywienia, rekompensowany przez masową uprawę ziemniaków wymagającą pokaźnych ilości wody szybko może okazać się ślepą uliczką, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wody potrzebuje też nasz bohater, a uzyskuje ją poprzez produkcję na bazie posiadanych, lecz ograniczonych zapasów tlenu. Szukając rozwiązań oraz sposobów na przeżycie Mark często przedstawia w swych dziennikach obliczenia oraz potencjalne efekty rozważanych działań. Wyliczenia są co prawda pobieżne, umowne, ale bardzo dobrze wpasowują się w całość książki, która w zamierzeniu z pewnością nie miała być tekstem naukowym, lecz utworem rozrywkowym.

Równolegle do wydarzeń z Marsa prowadzony jest wątek poświęcony pracownikom agencji NASA oraz załodze ewakuowanej misji i należy zaznaczyć, że wypada on dużo słabiej od zajmującej lwią część powieści historii Watneya. To po prostu przerywniki dla głównej opowieści, nie wyróżniające się niczym szczególnym. W dialogach pozostaje nutka ironii, a czytelnik poznaje pomysły i próby podejmowane przez NASA w celu uratowania Marka, oraz towarzyszące im zabiegi pijarowskie czy rozgrywki polityczne. Mamy w tych fragmentach do czynienia z kilkoma postaciami, ale prawdę mówiąc żadna z nich się nie wyróżnia, będąc tylko niezbędnym dodatkiem do wydarzeń mających miejsce na Czerwonej Planecie.

Andy Weir przedstawił ekspedycję kosmiczną z innego punktu widzenia niż mieliśmy okazję to dotychczas oglądać. Historia Watneya intryguje i trzyma w napięciu, lecz pozostałe zdecydowanie krótsze wątki, ostatecznie łączące się w jedną całość, są już niestety dużo słabsze. Zakończenie także nie powinno zaskoczyć zbyt wielu osób. Mimo to Marsjanin okazał się bardzo przyjemną lekturą, która w nienachalny sposób pozwala czytelnikowi zaznajomić się z realiami lotów kosmicznych oraz zaczerpnąć odrobiny wiedzy na temat sposobów przetrwania, których nie powstydziłby się sam Robinson Crusoe. Warto przeczytać przed udaniem się do kina.