» » Ksin sobowtór

Ksin sobowtór


wersja do druku

Międzywymiarowa tułaczka kotołaka

Redakcja: Matylda 'Melanto' Zatorska

Ksin sobowtór
Ksin drapieżca, drugi tom nowej edycji serii o kotołaku, składał się z dwóch części, w których opisano wydarzenia oddzielone wieloletnią przerwą. Niedawno wydany Ksin sobowtór wypełnia tę lukę, jednak czy nadal zawiera w sobie element zaskoczenia, skoro wiele rzeczy można było dopowiedzieć sobie po lekturze poprzedniej części?

Ksin, jako dowódca gwardii królewskiej Suminoru, podejmuje się udaremnienia dziwnego spisku wymierzonego przeciwko ciężarnej konkubinie władcy, a pośrednio także przeciwko królowi Redrenowi. Kiedy wydarzenia zdają się zmierzać ku punktowi kulminacyjnemu, niespodziewanie na jaw wychodzą znacznie poważniejsze problemy. Przypadkowa śmierć maga Rodmina otwiera w jego domu bramy do innego świata, śmiercionośny labirynt, który trzeba przebyć, podejmując próbę ich zamknięcia. Jakby było mało trudności, okazuje się, iż dom martwego maga (a raczej kryjące się w nim magiczne skarby) stał się łakomym kąskiem dla licznych śmiałków – wielu z nich zginęło, lecz kilku udało się przejść do innych wymiarów, gdzie teraz stanowią źródłem zamętu. Przed Ksinem staje karkołomne zadanie – musi ich odnaleźć, przetransportować do Pierwszego Świata i doprowadzić do zamknięcia bram, gdyż zapoczątkowany przez przybyszów chaos może doprowadzić do międzywymiarowej wojny, której ofiarą padnie nie tylko Suminor.

Trzeba przyznać, iż pierwsze strony powieści rozbudzają apetyt na lekturę i są wielce obiecujące. Sposób zawiązania akcji i rozwój wydarzeń intrygują czytelnika, zachęcając go do pochłaniania kolejnych rozdziałów. Nagła wolta fabularna i zmiana przedmiotu zainteresowania Ksina jest zaskakująca i po raz kolejny budzi zainteresowanie, rodząc całkiem uzasadnione pytania o związek między tymi wątkami (odpowiedź na nie otrzymamy dopiero pod koniec książki). Niestety wędrówka Ksina po kolejnych światach zdecydowanie traci rozpęd i razi trochę wtórnością. Z jednej strony mamy akcję – i to w jej najróżniejszych odmianach, od pościgów, walk z wykorzystaniem mieczy, kusz oraz zębów i pazurów, skończywszy na licznych scenach aktów seksualnych. Jednakże światy, do których trafia protagonista, przypominają trochę kalki Suminoru, co budzi pewne rozczarowanie. Zostaje ono złagodzone kilkoma scenami ukazującymi specyfikę lokalnych warunków, a także wyjaśnieniem, iż każdy świat jest odbiciem pozostałych, ale mimo wszystko ta część książki mogłaby być albo bardziej rozbudowana i wzbogacona o ubarwiające historię szczegóły, lub wręcz przeciwnie – skrócona i pozbawiona nic niewnoszących detali, które są zwyczajnymi zapychaczami. W efekcie ta części historii jest poprawna, ale nie ma w sobie nic porywającego czy też szczególnie przykuwającego uwagę. Trochę niewyszukanej rąbanki, bieganiny i bonusowych scen z wygadaną prostytutką w roli głównej.

Na szczęście to nie wszystko, co książka Lewandowskiego ma do zaoferowania, bowiem w momencie gdy wszyscy członkowie dziwnej grupy suminorskich wędrowców zaczynają ze sobą współpracować, zaczyna robić się naprawdę ciekawie. Wydarzenia nabierają ponownie tempa, pozornie niezwiązane ze sobą elementy łączą się w sensowną, logicznie uzasadnioną całość, która częściowo wynagradza wcześniejsze słabsze fragmenty. Rozwikłanie sieci spisków – tych lokalnych i tych międzywymiarowych – jest sprawnie przeprowadzone i może zaskoczyć. Finałowym scenom nie brak dynamizmu i dramaturgii, aczkolwiek w tym miejscu ujawniają się kolejne minusy powieści. Rozwiązania typu deus ex machina, wprowadzane bez jakiegokolwiek uzasadnienia fabularnego (wyjaśnienia podane w historii są mało przekonujące), wydają się naciągane i budzą uczucie pewnego niedosytu. Podobnie na siłę wprowadzony wątek romantyczny z udziałem kotołaka, który służy jedynie stworzeniu furtki dla kolejnych części, może oszołomić i zirytować czytelnika. Te dwa elementy sprawiają wrażenie lekko niedopracowanych, aczkolwiek nie psują całości lektury.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

O pozytywnym odbiorze Ksina sobowtóra w przeważającej części decydują bohaterowie. Sam Ksin nie jest ani jednowymiarowy, ani nudny, nie podejmuje też oczywistych decyzji, dzięki czemu wypada znacznie lepiej niż chociażby w początkowej części poprzedniego tomu. Co prawda nadal pełni funkcję jednoosobowej maszynki do siekania wrogów, jednak ta cecha wydaje się już wpisana w jego charakterystykę i nikogo nie powinna dziwić. Za to prawdziwymi perełkami są pozostali międzyświatowi tułacze, barwni, szybko zapadający w pamięć i wywołujący całą mieszaninę dość ambiwalentnych uczuć, którym naprawdę daleko do obojętności. Obdarzony darem języków łotrzyk Saro (tak, tak – w ten sposób autor wybrnął z problemu porozumiewania się z mieszkańcami innych światów) budzi mieszaninę obrzydzenia, litości i niechętnej sympatii, prostytutka Bertia, potrafiąca zadowolić seksualnie dowolną liczbę klientów (bohaterowie spotykają ją w momencie, gdy udowadnia to jak najbardziej empirycznie) mimo niezbyt szanowanej profesji, wybuchowego temperamentu i nieokiełznanego języka naprawdę da się lubić (a ponadto jest centralnym punktem kilku dramatycznych i poruszających scen znacznie wzbogacających odbiór całej książki), zaś kierujący się kodeksem najemnik Hamnisz (wyżej ceniący swoją kuszę niż uroki kochanki) stanowi intrygującą mieszankę honorowego rycerza i działającego bez zbytnich wyrzutów sumienia zbira do wynajęcia (połączenie tych cech udało się autorowi do tego stopnia, że bywają momenty gdy najemnik wydaje się najnormalniejszy i najsympatyczniejszy z całej grupy).

Ksin sobowtór jest przykładem na to, że nawet historia, której finał teoretycznie jest czytelnikowi znany, może niejednokrotnie zaskoczyć i dostarczyć wielu pozytywnych wrażeń. Po raz kolejny staje się też jasne, iż podstawą udanej powieści są barwni i angażujący uwagę bohaterowie – jeśli ich kreacja jest przekonująca, a czytelnik przejmuje się ich losami, jest w stanie wybaczyć wiele niedociągnięć fabuły. Mimo pewnych braków trzecie spotkanie z kotołakiem Ksinem można uznać za naprawdę udane.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.75
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Ksin sobowtór
Cykl: Saga o Kotołaku
Tom: 3
Autor: Konrad T. Lewandowski
Wydawca: Nasza Księgarnia
Data wydania: 7 października 2015
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Format: 135×204 mm
Cena: 34,90 zł



Czytaj również

Ksin sobowtór
Kot po raz trzeci
- recenzja
Ksin koczownik - Konrad T. Lewandowski
Tom, który nie miał powstać
- recenzja
Ksin na Bagnach Czasu
Potwór u władzy
- recenzja
Ksin koczownik
W stepie szerokim...
- recenzja
Różanooka
W zastępstwie Ksina
- recenzja
Różanooka
Strzyga in love...
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.