» Recenzje » Kroniki Jakuba Wędrowycza - Andrzej Pilipiuk

Kroniki Jakuba Wędrowycza - Andrzej Pilipiuk


wersja do druku

Jakub Wędrowycz – bimbrownik z wyboru

Redakcja: Staszek 'Scobin' Krawczyk

Kroniki Jakuba Wędrowycza - Andrzej Pilipiuk
Jakub Wędrowycz – ponad 80-letni mieszkaniec podlubelskiej wsi Stary Majdan. Można by rzec, że to osoba wszechstronna, człowiek renesansu. Egzorcysta amator, filozof, dowcipniś (ze specyficznym poczuciem humoru), weteran obu wojen światowych, producent najmocniejszego bimbru we wsi (a właściwie to w całej Polsce), inteligentny (skończył trzy klasy szkoły gminnej, za cara), sprytny, wręcz błyskotliwy przy rozwiązywaniu problemów natury paranormalnej, chociaż czasami posądzany o demencję i analfabetyzm wtórny. Na co dzień notoryczny pijak (któremu jednak żaden trunek nie straszny), kłusownik z zamiłowaniem do dogburgerów, po trosze budowlaniec i konstruktor zaawansowanej aparatury destylacyjnej. Właściciel najstarszych gumofilców i chyba równie starego arsenału broni zakopanego w ogródku.

Ile dokładnie ma lat? Tego nie wiadomo, ale podobno coś koło setki. Cały ten czas nie upłynął mu jednak na wypoczynku. Co to, to nie. Masa przygód w różnych miejscach, nabytej wiedzy i nowych umiejętności, a także ogromna różnorodność i ilość wypitych trunków wysokooktanowych. Czasami ma się wrażenie, że Wędrowycz był już wszędzie, robił już wszystko i… wszystko już pił.

Jakub jednak nie wyróżnia się wyglądem i zachowaniem z otoczenia. W Wojsławicach, a najczęściej w tamtejszej knajpie można go spotkać w towarzystwie nie mniej żywotnych i zadziornych degeneratów: Semena Korczaszko – weterana wojny w Mandżurii, prawdopodobnie najstarszego żyjącego człowieka i Józefa Paczenki – potomka rozbitków z innej planety o kilku ciekawych nadnaturalnych zdolnościach. Łączy ich wiele: wszyscy przeżyli dwie wojny światowe, zmagali się z PRL-em, a teraz jeszcze z III RP; nienawidzą Niemców i obcych (tj. Amerykanów), a najbardziej kochają mocne "wykwintne" trunki. Jeśli zajdzie potrzeba, murem staną za Jakubem. Poza tym są naprawdę wszechstronni. Trzeba znaleźć potencjalnego zabójcę Wędrowycza? Da się zrobić. Urządzić pięciogwiazdkowy hotel w starej ruderze? Nie ma sprawy. Każdy z nich jest typem antybohatera, który w razie potrzeby wykaże się heroizmem czy zabłyśnie iście einsteinowską błyskotliwością, ale w innych przypadkach lepiej nie wchodzić im w drogę.

Książka składa się z piętnastu opowiadań o mocno zróżnicowanej długości (od sześciu do ponad osiemdziesięciu stron) i jakości. Są takie, które można przeczytać, jadąc autobusem czy stojąc w kolejce. Są i takie, na które trzeba więcej czasu i odpowiedniego nastroju. Większość skupia się na satyrycznej postawie głównego bohatera i jego dziwnych perypetiach, ale jest też kilka (np. Przeciw pierwszemu przykazaniu), które bardziej pretendują do kategorii horroru. Nie zawsze też Wędrowycz jest głównym bohaterem, ale zawsze się gdzieś pojawia.

Porządku chronologicznego czytelnik w tej książce nie użyczy. W jednym opowiadaniu wspomniany zostaje wiek Jakuba: 83 lata, jakoś w okresie PRL, ale już pod koniec jest wzmianka o Lepperze. Podobnie niektórzy poboczni bohaterowie giną, a już w następnym opowiadaniu żyją i mają się całkiem dobrze. Czy taki chaos uznać za zaletę czy wadę? Tutaj to chyba zaleta. Czytelnik ma możliwość niezależnego podejścia do każdego opowiadania, zbiór można czytać zarówno od początku, jak i od końca. Poza tym nim dobrnie do połowy lektury, przyzwyczai się do tej dziwnej konstrukcji i nie zdziwi go umiejscowienie czasowe ostatniego opowiadania. Skądinąd podobnie sprawa się ma z lekturą kolejnych książek o Wędrowyczu, bo tu również panuje kompletny nieład. Opowiadania z kolejnych tomików chronologicznie umiejscowione są czasami po tych już znanych, częściej jednak ładują się z buciorami w mniej lub bardziej zamierzchłą przeszłość Jakuba.

Do czytania trzeba na pewno podejść z dużym dystansem, zarówno do samej treści, stylu, jak i głównego bohatera. Zawiedzie się ten, który szuka w Wędrowyczu uosobienia wszelkich cnót i wzoru do naśladowania. Ten, który chciałby ładnie skleconego tomiku opowiadań zakończonych górnolotnymi wnioskami, też będzie rozczarowany. Chaos w tej książce jest prawdopodobnie odbiciem chaosu w umyśle Wędrowycza. Sam język cechują prostota i brak przydługich opisów, za to notorycznie pojawiają się archaizmy i naleciałości charakterystyczne dla mieszkańców bloku wschodniego.

Dla kogo ta pozycja? Dla ludzi otwartych, stale poszerzających horyzonty myślowe. Literatura faktu? To nie te drzwi (nie ta półka). Inaczej ciężko będzie zaakceptować trójkę wiekowych staruszków w gumofilcach i kufajkach, którzy ratują Świat, będąc w maksymalnym stanie nietrzeźwości. Lubisz serial Ranczo, ale przeszkadza Ci zbyt wyrafinowana fabuła? To jest książka dla Ciebie. Wyraziści i nieszablonowi bohaterowie. Porządna dawka wiejskiego słownictwa i jeszcze bardziej wiejskich zachowań. Niewybredny i dosadny humor. Zero elokwencji. Maksimum wysokoprocentowego bimbru. Jakby mało było opowiadań, to w książce zostały umieszczone (w równie chaotyczny sposób): horoskop, oryginalny przepis na Hot Doga, protokół zatrzymania Jakuba Wędrowycza oraz intrygujące ogłoszenia drobne. Ciężko się nudzić.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.74
Ocena użytkowników
Średnia z 52 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Kroniki Jakuba Wędrowycza
Cykl: Jakub Wędrowycz
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 14 grudnia 2007
Liczba stron: 296
Format: 125 x 195 zł
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-84-7
Cena: 25,00 zł



Czytaj również

Kroniki Jakuba Wędrowycza - audiobook
Egzorcysta-bimbrownik w wersji audio
- recenzja
Kroniki Jakuba Wędrowycza - Andrzej Pilipiuk
Jest jeszcze fantastyka we wsi!
- recenzja
Kroniki Jakuba Wędrowycza - Andrzej Pilipiuk
Chłopi idą w Tango?
- recenzja
Upiór w ruderze
O duchach nieco zabawniej
- recenzja
Wilcze leże
O przewadze zwykłego nad niezwykłym
- recenzja
Operacja Dzień Wskrzeszenia
W pogoni za przodkiem prezydenta
- recenzja

Komentarze


Dawidek
   
Ocena:
0
"Jakub Wędrowycz – ponad 80-letni mieszkaniec podlubelskiej wsi Stary Majdan. Jakub Wędrowycz – ponad 80-letni mieszkaniec podlubelskiej wsi Stary Majdan."

"Ile dokładnie ma lat? Tego nie wiadomo, ale podobno coś koło setki."

Hmmm...

A sama książka max na 5.
17-02-2011 19:31
fri2go
   
Ocena:
0
Taka rozbieżność jest celowa z mojej strony. Stwierdziłbym nawet, że odpowiada chaosowi jaki panuje w samej książce.

Co opowiadanie, to pan Pilipiuk inaczej przedstawia wiek Jakuba. W jednym z nich jest to właśnie ponad 80 lat. W kolejnym jest to tylko informacja o rychłych setnych urodzinach. A np. w opowiadaniu, w którym nasz bohater płynie na Titanicu, ma akurat lat 7.
Jednak i te trzy przypadki mają się nijak do informacji podawanych w kolejnych tomach opowiadań.
17-02-2011 20:06
mr_mond
   
Ocena:
0
"Dla kogo ta pozycja? Dla ludzi otwartych, stale poszerzających horyzonty myślowe."

Czy te dwa zdania nie stoją w jawnej sprzeczności z resztą akapitu?
17-02-2011 20:26
M.S.
   
Ocena:
0
Rozbieżności biorą się z tego, że akcja opowiadań toczy się w różnych okresach: okupacja, komuna, współczesność... A wiek Wędrowycza bardzo łatwo obliczyć - w którymś z opowiadań podane jest w którym roku poszedł do szkoły. Dawno czytałem, więc nie pamiętam już, gdzie szukać.
17-02-2011 20:26
fri2go
   
Ocena:
0
@mr_mond - może rzeczywiście to uchybienie z mojej strony. Chodzi o otwartość i dystans do czytanej książki, który w przypadku fabularnych niedociągnięć objawi się raczej poprawą humoru, niż oburzeniem.
Nie wydaje mi się jednak, by wskazane zdania stały w sprzeczności z resztą akapitu.

@M.S - będąc konkretnym: opowiadanie "Titanic", akcja toczy się w 1912 roku. Jakub ma wtedy 7 lat; opowiadanie "Wigilijna rozgrywka" akcja toczy się w 1908 roku. Jakub ma wtedy 7 lat. To są dwa bezpośrednie przykłady (drugi wzięty z innego tomu opowiadań), że wiek Jakuba ciągle się zmienia.
W przypadku innych historii, można datę jego urodzin wyliczyć najczęściej w oparciu o wskazane w treści wydarzenia i ludzi. I często są to różne daty. Podobnie jest z Semenem, który z każdym kolejnym tomem zyskuje dziesiątki lat.
17-02-2011 21:48
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@fri2go

Wyjasnij mi, prosze, system, jaki stosujesz przy wystawianiu ocen. To nie jest atak, po prostu Polter ma tak dziwny system oceniania, ze kazdy ma inna skale.

Dziwi mnie ocena 8 dla Pilipiuka, ktory imo wybitnej literatury nie tworzy. Oczywiscie o gustach sie nie dyskutuje, chce tylko wiedziec czy u Ciebie 8 moze dostac ksiazka, ktora w swojej klasie jest dobra (czyli nastawiamy sie na czytadlo i dostajemy dobre czytadlo) czy nasze poglady roznia sie diametrlanie :)

Hajda
18-02-2011 09:41
fri2go
   
Ocena:
0
O, właśnie tak. Książka z kategorii "fantastyczne czytadło" okazała się dobrym, a nawet bardzo dobrym czytadłem.

Nie mógłbym brać absolutnie wszystkich książek pod jedną kreską, ponieważ wtedy znaczna część miałaby marne oceny w porównaniu z arcydziełami literatury - mimo faktu, że świetnie się je czytało.
18-02-2011 10:00
malakh
   
Ocena:
0
Wyjasnij mi, prosze, system, jaki stosujesz przy wystawianiu ocen. To nie jest atak, po prostu Polter ma tak dziwny system oceniania, ze kazdy ma inna skale

A powinniśmy mieć taką samą? o_O
18-02-2011 10:33
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@malakh

Jasne kryteria przydalyby sie na pewno.

Bo tak np. nie wiem czy to, ze "Gra Endera" i "Jakub Wedrowycz" maja u kogos ocene 10 oznacza, ze "Wedrowycz" to gleboka, filozoficzna opowiesc o wojnie, dziecinstwie, prawie miedzynarodowym, odpowiedzialnosci i etyce czy po prostu ktos uznal, ze to dwie calkiem rozne ksiazki, ale swietne w swojej kategorii.

Ja np. oceniam ksiazki wedlug pierwszej opcji (czyli nie dam 10 Pilipiukowi, a nad Cardem bym sie zastanawial).

fri2go ocenia wedlug drugiej opcji. Ma pelne prawo, ale osobiscie chcialbym, aby byly jasne kryteria "jak oceniac".

H.
18-02-2011 10:59
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1
"weteran obu wojen," - czyli jakich konkretnie? Z historii orłem nie jestem, ale dałbym głowę, że wojen było w dziejach trochę więcej niż dwie.
18-02-2011 11:48
~Tzar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
IMO nie ma co patrzeć na cyferkę pod tekstem, tylko po prostu trzeba przeczytać recenzję. Zresztą Pilipiuk to taki autor, który u jednych będzie miał 10/10 a u innych 2/10 i oceny wystawiane wg sztywnych kryteriów nijak się mają do gustu czytelnika. Ocena może w najlepszym przypadku być dopełnieniem podsumowania recenzji i niczym więcej.
Nie jest też ona oficjalnym stanowiskiem Poltera (czy w ogóle jakiegokolwiek serwisu publikującego recenzje) a jedynie liczbowym odbiciem opinii recenzenta. Spójrz na "Rzeźnika drzew": Rebound ocenił na 6 a M.S. na 3 i żadne "jasne kryteria" nie spowodują tego, że ci recenzenci zmienią zdanie na temat zbiorku.
18-02-2011 11:52
Scobin
   
Ocena:
0
@Adam

Dorzuciłem "światowych".

@Hajda

Zgadzam się z tym, co napisał Tzar: do oceny pod tekstem nie powinniśmy przywiązywać zbyt dużej wagi. Pełni ona jedynie funkcję pomocniczą, między innymi właśnie dlatego, że trudno byłoby przyjąć jakieś zobiektywizowane kryteria oceny.
18-02-2011 11:59
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie zgodze sie z Wami, ale widac jestem w mniejszosci :)

Hajda
18-02-2011 12:07
~Tzar

Użytkownik niezarejestrowany
    @Nie zgodze sie z Wami
Ocena:
0
Ale nie kończ w ten sposób, podaj jakieś argumenty, podyskutujmy. :)
18-02-2011 12:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Tzar
Przedstawilem juz swoje argumenty. Nie potrafie sie zgodzic ze stwierdzeniem, ze portal nie moze okreslic czy dana ocena to ocena wartosci dziela (styl, tresc, idee zawarte) ogolnie czy w swojej klasie. Nie moge tez zgodzic sie tez z tym, ze pewnej skali nie da sie usrednic na podstawie kryteriow oceny. Gdyby tak bylo to cala metodyka nauczania i oceniania bylaby wielka bzdura. Mam nadzieje, ze nie jest, bo mam papiery pedagogiczne ;)

Bez jasnych kryteriow oceny staja sie calkowicie nieprzydatne.

Pilipiuka mozna roznie zrecenzowac, ale ocenic w skali powinno sie podobnie.
Recenzje roznych recenzentow moge sobie przeczytac, przemyslec, wysnuc wnioski. Nic nie przyjdzie mi z tego, ze wejde na dwa profile Uzytkownikow i u jednego stwierdze 3/10 a u drugiego 9/10 - bo brakuje kontekstu.

H.
18-02-2011 13:14
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
PS:
"Nic nie przyjdzie mi z tego, ze wejde na dwa profile Uzytkownikow i u jednego stwierdze 3/10 a u drugiego 9/10 - bo brakuje kontekstu."

Tzn. kontekst istnieje, sa nim inne ocenione ksiazki. Nie wiem jednak czy to dobry sposob na weryfikowanie ocen :)

H.

18-02-2011 13:22
Scobin
    @Hajda
Ocena:
0
Nie moge tez zgodzic sie tez z tym, ze pewnej skali nie da sie usrednic na podstawie kryteriow oceny. Gdyby tak bylo to cala metodyka nauczania i oceniania bylaby wielka bzdura.

Ale zważ proszę, że nie mówimy tutaj o metodyce oceniania postępów uczniów, tylko o zasadach oceniania literatury. :-)

Argumenty przyjęte do wiadomości, obiecuję je na spokojnie przemyśleć (być może przedyskutuję je też z Bartkiem Łopatką). Nic więcej nie obiecuję. ;-)
18-02-2011 13:42
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Scobin

Doskonale zdaje sobie z tego sprawe. Natomiast kryterium "ogolnie/w swojej klasie" uwazam za jak najbardziej potrzebne.

Podam przyklad:
Wchodze sobie na Twoj profil. Wybieram ksiazke "Zmierzch" (dales jej 3). Patrzac po innych ocenach wnioskuje, ze oceniles ogolnie.
Nastepnie wchodze na profil dony, ktora ocenila te ksiazke na 10. Ho ho, wlasciwie wszystkie ksiazki ocenila na 10.
I teraz nie wiem - czy dona to osoba o bardzo szerokim spektrum ulubionych "klas" (przeciez taki "Zmierz" moze byc wybitna ksiazka w klasie "szmirowate romansidla", sam lubie czasami poczytac harlekina, szczegolnie w historycznych realiach) czy tez po prostu nie zna sie na literaturze? Jezeli to pierwsze, to bede pamietal, ze chcac sprawdzic czy wybrac "Zmierzch" czy np. "Piekna sukkubica" (ksiazki z tej samej klasy) mam zerknac na ranking dony. Jezeli to jednak druga opcja to bede wiedzial, ze dona to osoba, ktorej nie szanuje za kompetencje w ocenianiu dziel pisanych.

;)

H.
18-02-2011 13:51
banracy
   
Ocena:
+2
Większość skali ocen we wszystkim można podsumować tak:

1 - Ta książka nie dostarczyła żadnej rozrywki, jest tak zła że dobija mnie, że takie coś istnieje

2 - 5 - Książka nie dostarczyła żadnej rozrywki, albo bardzo mało rozrywki , ale nie dam jeden bo są gorsze książki które trzeba wyróżnić

6 - Ujdzie

7 - Całkiem zabawne ale są lepsze rzeczy

8 - Dużo rozrywki, zabawna książka

9 - Jedna z najzabawniejszych książek jakie recenzent czytał

10 - Nowa jakość rozrywki lub coś naprawdę zabawnego (taka 9 tylko lepsza) lub ulubiona rzecz

Można to odnieść do ocen innych rzeczy jak gier i książek.
Warto zauważyć, że przy 10 różne osoby używają różnych znaczeń. Warto zauważyć, że przeciętne rzeczy to dopiero rzeczy które mają 7,5 a nie 5 jak podpowiadałaby intuicja.
Ranking ten bazuje na mojej obserwacji ocen w recenzjach, nie musi być idealny, ale IMO jest całkiem dokładny.
18-02-2011 14:05
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@banracy

Osobiscie uzywalem podobnej skali, tyle, ze nigdy nie dalem 10. 10 dla mnie to byloby dzielo, ktore odmienilo moje zycie - jakas nowa biblia. Dawalem oceny 9,5 pozycjom, ktore uwazalem za przyklady dziel, ktore bardzo duzo wniosly do mojego zycia.

H.
18-02-2011 14:19

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.