Król Kruków
Archeologia magiczna
Blue pochodzi z rodziny, w której kobiety mają zdolności parapsychiczne. Oprócz niej – jako jedyna nie widzi duchów, nie potrafi wróżyć ani używać zaklęć. Za to sama jej obecność wzmacnia moce innych. Co więcej, wszystkie krewne przepowiadają, że jeżeli dziewczyna pocałuje ukochanego, ten umrze. Do tej pory nie stanowiło to problemu, gdyż Blue nie interesowała się zbytnio płcią przeciwną. Los sprawił jednak, iż związała się z paczką czterech uczniów lokalnego liceum dla bogatych i uprzywilejowanych – ostatnich ludzi na ziemi, z którymi chciałaby przebywać – a sercem dziewczyny zaczynają targać niepokojące emocje. Sami młodzieńcy zajęci są poszukiwaniem Glendowera, zwanego Królem Kruków, legendarnego walijskiego renegata pochowanego ponoć na amerykańskiej ziemi. Jest to dla nich coś więcej niż tylko rozrywka. Ten, kto odnajdzie i przebudzi średniowiecznego lorda, ma jakoby zostać sowicie wynagrodzony. Zrozumiałe więc, że nie tylko owi chłopcy prowadzą podobne poszukiwania. Są w mieście inni, gotowi nawet zabić, byle tylko dotrzeć na miejsce jako pierwsi.
Zanim jednak dojdzie do tak gwałtownych wydarzeń, na czytelnika czeka kilkaset stron szkolnych i rodzinnych problemów, niesnasek między pochodzącymi z różnych światów postaciami, wróżb i tajemniczych niedomówień, a wszystko to przetykane z wolna kształtującym się wątkiem romantycznym z obowiązkowym trójkątem miłosnym. Jak na książkę liczącą sobie niemal pięćset stron, Król Kruków zawiera zadziwiająco mało wydarzeń, zaś fakt, że jest to dopiero pierwsza część cyklu, nie stanowi wystarczającego usprawiedliwienia. Początek powieści nudzi, na szczęście z czasem fabuła rozkręca się na tyle, by dało się ją śledzić z choćby umiarkowanym zainteresowaniem. Pojawia się nawet kilka naprawdę zaskakujących zwrotów akcji, za co autorce należą się skromne brawa. Niestety, finał również nie zachwyca – choć dzieje się sporo, to logika wydarzeń jest mocno dyskusyjna, nie zostaje również rozwiązany żaden z wątków. Po takim kawałku lektury można by oczekiwać zakończenia lepszego, niż zawieszenie wydarzeń w próżni do czasu następnego tomu.
Miłośnicy romansów młodzieżowych nie powinni się nastawiać na zbyt wiele. W powieści Maggie Stiefvater pogmatwane uczucia odgrywają niebłahą rolę, lecz poświęcono im stosunkowo mało miejsca. Choć więc autorce udało się zbudować wyczuwalne emocjonalne napięcie, a rozterki wszystkich zainteresowanych wypadają wiarygodnie, to książce daleko do wyjątkowo udanych pozycji gatunku.
Sami bohaterowie są średniej jakości. Nie należą do zupełnie płaskich, a każdy z nich ma interesującą osobowość i ambicje. Czasami wydają się nieco przerysowani, wręcz karykaturalni w swoich postawach, nie przeszkadza to jednak zbytnio. Dialogi, choć momentami rażą sztucznością i namolną "młodzieżowością", dają się czytać bez większych problemów, jednak nie przykuwają uwagi i nie zapadają w pamięć. Podobnie zresztą jak opisy świata, szczegółowe i plastyczne, czasem jednak nadmiernie rozwlekłe.
Daje się czytać, ale bez rewelacji – to stwierdzenie dobrze opisuje powieść w każdym aspekcie. Jest przyzwoitym średniakiem, z przeciętnymi bohaterami, niezbyt dynamiczną akcją i niewielkim, choć interesującym, wątkiem romantycznym. Być może w dalszych częściach saga nabierze rozmachu. Chwilowo polecić mogę tylko w przypadku, gdy pod ręką nie ma nic lepszego.
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:



Cykl: Król kruków
Tom: 1
Autor: Maggie Stiefvater
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Wydawca: Uroboros
Data wydania: 19 czerwca 2013
Liczba stron: 506
Oprawa: miękka
Format: 135x202 mm
ISBN-13: 978-83-7881-711-6
Cena: 39,90 zł