Krawędź żelaza. Tom 1 - Miroslav Žamboch
Powrót w przeciętnym stylu
Autor: Piotr 'Rebound' Brewczyński
Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-SobekFabryka Słów uparła się chyba, żeby wydać na polskim rynku wszystkie książki Miroslava Žambocha. Czy jest to pomysł dobry, przekonamy się, kiedy ostatnia z nich zagości na księgarskich półkach. Natomiast już teraz mogę powiedzieć, że bez Krawędzi żelaza, a przynajmniej jej tomu pierwszego, dałoby się jakoś przeżyć.
Najnowsza książka Žambocha wydana na polskim rynku to nic innego, jak prequel powieści Na ostrzu noża. Ponownie (choć w tym wypadku słowo to nie jest może najlepsze) spotykamy się z Koniaszem, brzydkim jak noc, ale diabelnie skutecznym najemnikiem, na którego kościstych ramionach można ostrzyć miecze. Tym razem jednak bohater nie ma przed sobą złożonego zadania, a szereg zadań mniejszych - Krawędź żelaza jest bowiem zbiorem opowiadań. Tom pierwszy traktuje o tym, co przydarzyło się Koniaszowi przed wydarzeniami opisanymi w Na ostrzu…, a tom drugi - jak łatwo się domyślić - o tym, co wydarzyło się później.
Opowiadania to sprawa bardzo śliska. Rzadko kiedy zdarza się, że zbiór trzyma w całości wysoki poziom. Znacznie częściej, że trzyma poziom mierny. Niestety – czego by nie mówić o innych książkach ulubionego czeskiego autora Fabryki Słów – Krawędź żelaza to raczej przykład tego drugiego przypadku.
Książkę skończyłem czytać zaledwie kilka dni temu, a już teraz pamiętam z niej bardzo niewiele. Powód? Opowieści w niej zawarte są pisane na tzw. "jedno kopyto". Bohater dostaje zlecenie, idzie je wykonać, następuje - zwykle niespecjalnie zaskakujący - zwrot akcji, następnie kilka scen walki, parę filozoficznych dialogów okraszonych drętwym dowcipem, wreszcie koniec. I tak osiem razy. Może ze trzy teksty – jak choćby Na wojennej ścieżce – wyrywają się na szczęście z tego oklepanego schematu, ale raczej niezbyt energicznie. Ogólnie rzecz biorąc, czytając Krawędź… miałem wrażenie, że zapoznaję się parę razy z tą samą opowieścią, której kolejne warianty różnią się od siebie jedynie mało znaczącymi szczegółami.
Owszem, jest kilka lepszych zabiegów, jak choćby ukłon autora w stronę tych, którzy czytali inną jego książkę, czy też parę mocniejszych dowcipów. Jednakże Krawędź żelaza pozostaje po prostu książką nudną i bez polotu. Nie daruję też Žambochowi zaprzepaszczenia możliwości opowiedzenia więcej o Bonsettim - jednym z ciekawszych bohaterów Na ostrzu noża, który - wnioskując z opisanych tam wydarzeń - miał nielichy wpływ na życie Koniasza. Tymczasem Krawędź… milczy o nim zupełnie. Szkoda tym większa, że wynikająca z rażącej niekonsekwencji.
Krawędź żelaza to dobre czytadło do tramwaju czy pociągu, kiedy nie przejmujemy się specjalnie, co też wydarzy się na następnej kartce. Nie trzeba śledzić wątków ani zagłębiać się w psychikę bohaterów - ci są zresztą nużąco podobni jeden do drugiego; wystarczy przez chwilę przetrzymać w pamięci informację, komu też Koniasz tym razem odrąbał kawałek czaszki. Jeśli komuś obłędnie podobało się Na ostrzu noża, może wyciśnie z lektury odrobinę przyjemności. W innym przypadku - niekoniecznie.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Najnowsza książka Žambocha wydana na polskim rynku to nic innego, jak prequel powieści Na ostrzu noża. Ponownie (choć w tym wypadku słowo to nie jest może najlepsze) spotykamy się z Koniaszem, brzydkim jak noc, ale diabelnie skutecznym najemnikiem, na którego kościstych ramionach można ostrzyć miecze. Tym razem jednak bohater nie ma przed sobą złożonego zadania, a szereg zadań mniejszych - Krawędź żelaza jest bowiem zbiorem opowiadań. Tom pierwszy traktuje o tym, co przydarzyło się Koniaszowi przed wydarzeniami opisanymi w Na ostrzu…, a tom drugi - jak łatwo się domyślić - o tym, co wydarzyło się później.
Opowiadania to sprawa bardzo śliska. Rzadko kiedy zdarza się, że zbiór trzyma w całości wysoki poziom. Znacznie częściej, że trzyma poziom mierny. Niestety – czego by nie mówić o innych książkach ulubionego czeskiego autora Fabryki Słów – Krawędź żelaza to raczej przykład tego drugiego przypadku.
Książkę skończyłem czytać zaledwie kilka dni temu, a już teraz pamiętam z niej bardzo niewiele. Powód? Opowieści w niej zawarte są pisane na tzw. "jedno kopyto". Bohater dostaje zlecenie, idzie je wykonać, następuje - zwykle niespecjalnie zaskakujący - zwrot akcji, następnie kilka scen walki, parę filozoficznych dialogów okraszonych drętwym dowcipem, wreszcie koniec. I tak osiem razy. Może ze trzy teksty – jak choćby Na wojennej ścieżce – wyrywają się na szczęście z tego oklepanego schematu, ale raczej niezbyt energicznie. Ogólnie rzecz biorąc, czytając Krawędź… miałem wrażenie, że zapoznaję się parę razy z tą samą opowieścią, której kolejne warianty różnią się od siebie jedynie mało znaczącymi szczegółami.
Owszem, jest kilka lepszych zabiegów, jak choćby ukłon autora w stronę tych, którzy czytali inną jego książkę, czy też parę mocniejszych dowcipów. Jednakże Krawędź żelaza pozostaje po prostu książką nudną i bez polotu. Nie daruję też Žambochowi zaprzepaszczenia możliwości opowiedzenia więcej o Bonsettim - jednym z ciekawszych bohaterów Na ostrzu noża, który - wnioskując z opisanych tam wydarzeń - miał nielichy wpływ na życie Koniasza. Tymczasem Krawędź… milczy o nim zupełnie. Szkoda tym większa, że wynikająca z rażącej niekonsekwencji.
Krawędź żelaza to dobre czytadło do tramwaju czy pociągu, kiedy nie przejmujemy się specjalnie, co też wydarzy się na następnej kartce. Nie trzeba śledzić wątków ani zagłębiać się w psychikę bohaterów - ci są zresztą nużąco podobni jeden do drugiego; wystarczy przez chwilę przetrzymać w pamięci informację, komu też Koniasz tym razem odrąbał kawałek czaszki. Jeśli komuś obłędnie podobało się Na ostrzu noża, może wyciśnie z lektury odrobinę przyjemności. W innym przypadku - niekoniecznie.
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 8
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 8
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Krawędź żelaza
Tom: 1
Autor: Miroslav Žamboch
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 16 listopada 2007
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Obca Krew
ISBN-13: 978-83-60505-70-0
Cena: 29,99 zł
Tom: 1
Autor: Miroslav Žamboch
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 16 listopada 2007
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Obca Krew
ISBN-13: 978-83-60505-70-0
Cena: 29,99 zł
Tagi:
Krawędź żelaza | Miroslav Žamboch