» Recenzje » Katarzyna Wielka. Gra o władzę – Ewa Stachniak

Katarzyna Wielka. Gra o władzę – Ewa Stachniak


wersja do druku

Intrygi w Pałacu Zimowym

Redakcja: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Katarzyna Wielka. Gra o władzę – Ewa Stachniak
Mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze bo, w przeciwieństwie do pisarzy, nie musi przejmować się realizmem. Kto bowiem mógłby przypuszczać, że Zofia, zaściankowa pruska szlachcianka z nic nie znaczącego rodu stanie się Katarzyną Wielką, Semiramidą północy? Nic jednak nie dzieje się samo – Ewa Stachniak daje nam możliwość zajrzenia w mroczny i skomplikowany świat rosyjskiego dworu, gdzie intrygi i kłamstwo to chleb powszedni, a zaufanie jest cechą naiwnych.

____________________________


Barbara, córka polskich imigrantów, po śmierci rodziców trafia na dwór carycy Elżbiety. Wielkie nadzieje na poprawę losu szybko zastępuje rozczarowanie, bowiem zamiast do pokojów swej pani trafia na sam dół hierarchii, niewidoczna i pogardzana. Jej życie zmienia się kiedy na skutek splotu okoliczności zostaje zwerbowana przez kanclerza Bestużewa na szpiega i zauszniczkę carycy. Kiedy do Petersburga przybywa kandydatka na żonę dla carewicza Piotra, Zofia Fryderyka Augusta Anhalt-Zerbst, po przejściu na prawosławie zwana Katarzyną, między nią a Barbarą szybko wytwarza się specyficzna więź. Zamiast donosić na przyszłą Wielką Księżną, jak jej przykazano, dziewczyna zaczyna ją chronić i doradzać jak przetrwać wśród intryg i śledzących każdy ruch wścibskich oczu. Z czasem jednak uczeń przerasta mistrza – Katarzyna rozpoczyna własną grę, która, pomimo licznych przeciwności, wrogich stronnictw i niepowodzeń, doprowadza ją na sam szczyt.

Grę o władzę tworzą dwie równoległe opowieści – autentyczna o pruskiej szlachciance, która ostatecznie została carycą oraz fikcyjne perypetie narratorki powieści, Barbary, będącej świadkiem (a niekiedy i sprawczynią) historycznych wydarzeń. To rozdwojenie stanowi sprytny wybieg pozwalający zgrabnie ominąć problem lat, o których kroniki nie mają wiele do powiedzenia lub wypełnionych głównie oczekiwaniem na rozwój wypadków. Zwłaszcza, że takich przestojów jest całkiem sporo – ten, kto przypuszczał, że spiski będą skutkowały licznymi zamachami, szantażami i innymi emocjonującymi wydarzeniami, srodze sie zawiedzie. Dworskie knowania są bowiem prowadzone głównie poprzez pełne dwuznaczności rozmowy, potajemne pisanie listów i oczekiwanie na stosowny moment do działania. Akcja powieści nie należy więc do dynamicznych, toczy się raczej spokojnie.

Jednak nie należy obawiać się nudy. Gawędziarski styl pisania Ewy Stachniak sprawia, że przez kolejne rozdziały przechodzi się gładko, a fabuła, mimo nieśpiesznego tempa, wciąga. Dzięki temu bez trudu przychodzi całkowite zatopienie się w opowiadanej historii. Jest to zasługa miedzy innymi udanie zbudowanego napięcia – mimo braku widowiskowych zdarzeń, toczące się niemal nieustannie pałacowe starcia pomiędzy stronnictwami i plany niejednokrotnie wiszące na włosku sprawiają, że trudno odłożyć książkę na bok.

Szczególnie osoby z zamiłowaniem do historii powinny odczuć szczególny magnetyzm Gry o władzę. Autorka niezwykle udanie przeplata sprawdzone fakty historyczne z własnymi przypuszczeniami co do ich tła i przyczyn, tworząc opowieść nie tylko realistyczną, ale i interesującą. Nawet znając autentyczny przebieg wydarzeń chce się poznawać fabułę – nie po to, by dowiedzieć się co się stanie, ale dlaczego, zdaniem autorki, wydarzenia potoczyły się właśnie w ten sposób. Jest to niewątpliwie zasługa wykreowanych przez nią charakterów postaci tak historycznych, jak i fikcyjnych. Wszystkie obdarzyła bowiem złożonymi, realistycznymi osobowościami, ukazując kulisy wielkich przemian na politycznej scenie. Szczególne wrażenie robi sposób, w jaki poszczególne osoby zmieniają się w czasie, wraz ze starzeniem się, zyskiwaniem lub traceniem wpływów czy postępującą chorobą. Dzięki temu w każdym momencie czytelnik może zrozumieć pobudki kierujące daną osobą, odmalować sobie układ sympatii i antypatii w dworskich kręgach oraz zrozumieć szczególne znaczenie z pozoru zwykłych osób. Warto również podkreślić, że wszystkie postacie są bardzo ludzkie – ulegają namiętnościom, popełniają błędy, upijają się i chorują, maja swoje zalety i wady. Nawet Katarzyna, która momentami wydaje się nadmiernie wybielona, ukazuje swoją mroczniejszą stronę. Na tym tle nieco na niekorzyść wyróżniają się osoby polskiego pochodzenia (co może być skutkiem faktu, że również autorka, choć mieszka w Kanadzie, jest z urodzenia Polką) – Barbara oraz książę Stanisław Poniatowski, których jedyną wadą wydaje się być naiwność, poza tym jednak wydają się w zasadzie bez skazy. Wypadają więc nieco nienaturalnie w brudnym i pełnym spisków świecie powieści.

Katarzyna Wielka. Gra o władzę to powieść, która powinna przypaść do gustu głównie fanom książek historycznych, ale może się spodobać każdemu, komu nie będzie przeszkadzać jej powolne tempo. Nie jest to bowiem sucha kronika, a pełna żywych emocji opowieść wypełniona interesującymi postaciami.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Katarzyna Wielka. Gra o władzę (The Winter Palace)
Autor: Ewa Stachniak
Tłumaczenie: Ewa Rajewska
Wydawca: Znak
Data wydania: 20 sierpnia 2012
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka
Format: 144x205 mm
ISBN-13: 978-83-240-1729-4
Cena: 36,90 zł

Komentarze


earl
   
Ocena:
0
Tak w zasadzie Piotr nie był carewiczem, bo nie był synem cara. Nosił natomiast tytuł księcia Holsztynu po swoim ojcu.
09-02-2013 00:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.