» Recenzje » Kameleon

Kameleon

Kameleon
Kameleon to jeden z klasycznych już tekstów polskiej fantastyki naukowej. Wydana w 2008 roku powieść Rafała Kosika była wielokrotnie nagradzana: zgarnęła zarówno Żuławia, jak i Zajdla, a także Sfinksa. Czy po kilku dobrych latach od premiery wciąż warto poświęcić jej uwagę?

USS "Ronald Reagan" wyrusza w misję na Ruthar Larcke, aby odkryć, co stało się z wyprawą wysłaną na obcą planetę ponad czterysta lat wcześniej. Kiedy okręt dociera do celu, załoga jest niesamowicie zaskoczona: zamiast ewentualnej małej osady odnajdują gęsto zaludnione miasta. Przed grupą astronautów staje zagadka – jak to możliwe, że mała załoga dała początek całemu światu?

Narracja Kameleona prowadzona jest dwutorowo: pierwszy z głównych wątków dotyczy konfliktu toczącego się od lat na Ruthar Larcke, drugi natomiast poczynań załogi wysłanej, aby tę planetę zbadać. Tekst jest więc skrzyżowaniem militarnej powieści przygodowej z klasyczną fantastyką naukową, którą ukochał sobie Rafał Kosik. Połączenie to bardzo przypomina cykl Schronienie Davida Webera (nawet nazwiska bohaterów wydawały mi się podobne, choć to zapewne autosugestia), ale jedna rzecz zdecydowanie przemawia na rzecz polskiego pisarza: jego książka nie jest tak potwornie rozwleczona.

Największą zaletą części poświęconej Ruthar Larcke jest sposób, w jaki autor połączył wojnę z rewolucją społeczno-przemysłową. Kosikowi udało się świetnie opisać relację między tymi dwoma procesami: kolejne wynalazki (poświęcone im fragmenty są bardzo dobre – krótkie, ale treściwe i ciekawe) sprawiają, że wojna zmienia się z dnia na dzień, a naukowcy poddawani są coraz większej presji. W całej zawierusze najbardziej intryguje wątek Noana – młodego astronoma, który gotów jest poświęcić niemal wszystko, aby stworzyć teleskop pozwalający mu rozwiązać wszelkie zagadki niebios. Chłopak jest zdecydowany, do swojego celu idzie po trupach, a im bliżej końca, tym wyraźniej widać, że pasja niemal doprowadziła go do obłędu. Szkoda tylko, iż jest on jedną z niewielu intrygujących postaci. Poza nim warto wyróżnić tylko generała Tedrunela łączącego honorowe postępowanie i wierność własnym zasadom ze zdrowym rozsądkiem. Mocno zawodzi natomiast filozof Romozel – w jego wątku następuje zwrot akcji, który zapewne miał dodać Kameleonowi dramaturgii i skłonić czytelnika do refleksji nad istotą władzy, ale Kosik opisuje tych kilka scen mało zręcznie i bardzo nieprzekonująco. Ogólnie rzecz biorąc wydarzenia na Ruthar Larcke są ciekawe, ale raczej nikogo nie zaskoczą: ot, wojna jak każda inna.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zdarzenia, do których dochodzi na "Ronaldzie Reaganie" przez długi okres niemal nie łączą się z tymi na powierzchni planety – i przez ten czas raczej nie porywają. Należy jednak dodać, że jest ich relatywnie mało: na ten wątek składają się kilkustronicowe rozdzialiki, które zdarzają się raz na dwa czy trzy obszerne rozdziały poświęcone Ruthar Larcke. To wariacja na temat klasycznej space opery: jeden z załogantów zaraża się obcym wirusem, na co reszta patrzy w niemocy. Kiedy jednak oba wątki łączą się, zaczyna działać efekt synergii – okazuje się, że Kosik szczegółowo zaplanował powieść, aby w końcówce wywrzeć na czytelniku jak największe wrażenie. A co w tym wszystkim najlepsze: kiedy odbiorca wierzy, iż autor odkrył już wszystkie karty, dopiero zaczyna się zabawa. Ostatni rozdział Kameleona to prawdziwy majstersztyk, który spokojnie obroniłby się jako osobne opowiadanie – jest po prostu fenomenalny. Dynamiczny, trzymający w napięciu, wciągający i momentami przerażający – a przy tym wszystkim powiązany z resztą powieści w sposób tak subtelny, że trudno nie oklaskiwać kunsztu Kosika.

Lektura Kameleona jest przygodą specyficzną. Przez długi czas wymaga sporo samozaparcia, bo pisarz dosyć obszernie opisuje konflikt między Enagorem i Sinevarem, który w gruncie rzeczy nie jest szczególnie porywający, choć momentami potrafi zaciekawić. Podobnie sprawa ma się z drugim głównym wątkiem – naprawdę ciekawy robi się dopiero pod koniec. Jednak połączenie tych dwóch części z wieńczącym je zakończeniem, które jest prawdziwym majstersztykiem, sprawia, że obok tej książki żaden miłośnik polskiej fantastyki nie może przejść obojętnie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.03
Ocena użytkowników
Średnia z 19 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Kameleon
Autor: Rafał Kosik
Wydawca: Powergraph
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 28 sierpnia 2008
Liczba stron: 544
Format: 125 × 195 mm
ISBN-13: 978-83-61187-05-9
Cena: 32,00 zł



Czytaj również

Kameleon - Rafał Kosik
Ambiwalentny Kameleon
- recenzja
Cyberpunk 2077: Bez przypadku
Nie ma przypadków - są tylko sprzeczne interesy korporacji
- recenzja
Kameleon
Jeśli wszedłeś między wrony…
- recenzja
Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy
Nie tak straszny koniec świata
- recenzja
Różaniec
Zajdel 2.0
- recenzja
Marsjański poślizg w czasie
Zawieszeni pomiędzy przyszłością a przeszłością
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.