» Recenzje » I dusza moja - Michał Cetnarowski

I dusza moja - Michał Cetnarowski


wersja do druku

Szkolna masakra

Redakcja: Camillo

I dusza moja - Michał Cetnarowski
Michał Cetnarowski, świeżo mianowany redaktor prozy polskiej Nowej Fantastyki, wydał swoją drugą książkę w Powergraphie. Po Labiryntach, intrygującym zbiorze opowiadań, ukazuje się powieść I dusza moja, będąca prozą głównonurtową z ledwie zarysowanym i zależnym od interpretacji wątkiem fantastycznym – a więc książką świetnie wpisującą się w serię Kontrapunkty.

________________________


I dusza moja opowiada historię o tragedii w szkole. Na korytarzu nagle rozlegają się strzały, padają ciała, a spanikowani uczniowie i nauczyciele próbują ukryć się i ratować życie. Cetnarowski przedstawia te wydarzenia z wielu perspektyw – obecnych w szkole dzieci i dorosłych, przybywającej na miejsce policji, jednego z rodziców oraz dziennikarza poszukującego sensacji.

Rozdzielona narracja pozwala autorowi zaprezentować cały przekrój postaw, jakie dochodzą do głosu, kiedy dzieje się coś tak wstrząsającego. Żywiołowe i dramatyczne reakcje bezpośrednich uczestniczek dramatu (a także ojca jednej z nich) kontrastują z chłodnym i wykalkulowanym zachowaniem pewnego żądnego sensacji i sławy dziennikarza (ogólnie media zostają mocno skrytykowane za żerowanie na takich wydarzeniach i robienie cyrku z tragedii). Cetnarowski zerka również na policję, która jest, a jakby jej nie było, i w sytuacjach kryzysowych stara się nie wychylać za bardzo.

Jednak najważniejszym jest to, co dzieje się w głowach wszystkich, biernych i czynnych, uczestników tego wydarzenia. W obliczu zagrożenia ludzie pokazują swoją prawdziwą naturę – dlaczego policjant, mający żonę i dzieci ma się wystawiać na strzał jakiegoś szaleńca, skoro niedługo (oby, oby!) nadjedzie w pełni uzbrojony oddział antyterrorystyczny? Co z tego, że czyjeś życie jest zagrożone, że rozgrywa się olbrzymi dramat i giną ludzie, skoro dzięki temu mogę zdobyć materiał życia, uciec z tej pipidówy i prowadzić Fakty razem z Durczokiem?

Praktycznie jedynym pozytywnym zwrotem jest zmiana, jaka następuje pomiędzy ojcem i córką, których relacja przestała się układać jakiś czas temu – zagrożenie życia sprawia, że wszystkie ich problemy wydają się błahe; teraz liczy się tak naprawdę tylko sama obecność, fakt życia drugiej osoby, która nadaje sens istnieniu na tym świecie. Odczucie to skłania rodziciela do heroicznego czynu, będącego punktem kulminacyjnym całej książki, po którym następuje niejako rachunek sumienia większości uczestników.

Najsłabszym elementem powieści, który zupełnie nie pasuje do całej reszty zawartości, jest ta odrobina fantastyki, przemycana pod postacią wyobraźni/urojeń jednej z nauczycielek uwięzionych w szkole. Ma ona tłumaczyć jej późniejsze postępowanie, stanowić jego usprawiedliwienie, ale wypada sztucznie i całkowicie odbiega od realistycznych motywacji pozostałych bohaterów. Tę fantastyczność można również interpretować jako zwyczajne problemy psychiczne bohaterki – co nijak nie wpływa na ocenę jej wątku.

I dusza moja, inspirowana strzelaninami w szkołach m.in. w USA, to dobra, trzymająca w napięciu powieść mainstreamowa, nie mająca praktycznie nic wspólnego z fantastyką. Nie orientuję się we współczesnej prozie polskiej na tyle, aby próbować umiejscowić w niej Cetnarowskiego porównaniami do innych autorów lub stylów, ale myślę, że Powergraph po raz kolejny trafił w gusta czytelników preferujących dobrą językowo i przemyślaną literaturę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
7.75
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: I dusza moja
Autor: Michał Cetnarowski
Autor okładki: Rafał Kosik i Jan Kosik
Wydawca: Powergraph
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 4 kwietnia 2013
Liczba stron: 258
Oprawa: twarda
Format: 135x205 mm
Seria wydawnicza: Kontrapunkty
ISBN-13: 978-83-61187-72-1
Cena: 34 zł



Czytaj również

Gnoza
Duch i materia walczą o kosmos
- recenzja
Polcon 2017
Grunt to atmosfera
- recenzja
Bestia najgorsza
Czy proza powinna mieć cel?
- recenzja

Komentarze


Patryk Cichy
   
Ocena:
+2
Brzmi ciekawie. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zabiorę się za jej lekturę. Intryguje mnie ten wątek quasi-fantastyczny... Rzeczywiście, wydaje się trochę nie na miejscu. Ale zobaczę co powiem po przeczytaniu.
05-04-2013 03:24
earl
   
Ocena:
+2
Przedstawienie sytuacji z wielu perspektyw jest znakomitym pomysłem i, chociaż nie nowym, to jednak nierozpowszechnionym wśród autorów, czy to książek, czy filmów. Być może dlatego, że nie jest to zabieg łatwy i autorzy wolą przekazywać obserwacje z jednej perspektywy. W zasadzie to z polskich pisarzy najlepiej wychodziło to Sapkowskiemu w sadze o wiedźminie.
05-04-2013 10:36
Patryk Cichy
   
Ocena:
0
Jeśli chodzi o tematykę szkolnych strzelanin i ukazywanie jej z różnych perspektyw, to od razu przypomina mi się film Gusa Van Santa "Słoń", który swego czasu wydał mi się wstrząsający.
A także "Heart of America" niesławnego Uwe Bolla! Jeden z niewielu dramatów w jego filmografii. Wcale nie do końca zły.
Ale żadnej książki tego typu nie czytałem, ani polskiej, ani zagranicznej. Tym bardziej jestem ciekaw powieści Cetnarowskiego.
05-04-2013 15:52
earl
   
Ocena:
+1
Ja ze 2 lata temu oglądałem film sensacyjny, w którym chodziło o to, że ktoś chciał zabić prezydenta USA i ochroniarze z SS starali się temu zapobiec. Film był przedstawiony z 7 perspektyw: prezydenta, 2 ochroniarzy z SS, policjanta, 2 świadków i zabójcy. Niestety, nie pamiętam tytułu ani nawet aktora, bo przynajmniej doszedłbym, co to za produkcja.
05-04-2013 18:18
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Ten film to Vantage Point.
06-04-2013 11:53
earl
   
Ocena:
+2
Jasne, dzięki Ci bardzo, dobry człowieku :)
06-04-2013 20:53
Scobin
   
Ocena:
+2
No i skończyłem. Naprawdę porządna powieść.

Z tym wątkiem fantastycznym z jednej strony mam taki sam problem jak Ty, Bartku, z drugiej strony natomiast – sam w sobie bardzo mi się on podoba. Rzeczywiście szkoda, iż tak odbiega od pozostałych części książki.

Co jeszcze świetnie się udało Cetnarowskiemu: ukrycie zabójcy. Praktycznie przez całą książkę ten, kto strzela, pozostaje za zasłoną, obserwujemy przejawy i skutki jego działań, ale nie jego samego. To znakomicie wzmacnia nastrój grozy.
07-04-2013 18:38
Patryk Cichy
   
Ocena:
+1
A ja właśnie dziś odebrałem paczkę z tą książką. Zabiorę się za nią niebawem, na razie mogę jedynie powiedzieć, że jest bardzo elegancko wydana. I krótka. Przy moim tempie czytania, pochłonę ją w jakieś cztery godziny.
Przeglądając ją zauważyłem trochę irytujący błąd: napisano w niej, że strzelanina w Columbine miała miejsce w 1991, zamiast 8 lat później. Niby jedna cyferka, ale dużo zmienia. Zwłaszcza, że to we fragmencie opisującym chronologicznie tego typu tragedie i ich konsekwencje, więc przesunięcie daty o niemal dekadę może trochę zmienić wydźwięk tej partii tekstu. Przecież nie każdy musi wiedzieć, kiedy była ta masakra. Ale może się czepiam.
09-04-2013 22:27
baczko
   
Ocena:
+2
O, umknęła mi ta datowa pomyłka :)
10-04-2013 00:54

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.