Hubal

Nie warto składać broni

Autor: Marcin 'Karriari' Martyniuk

Hubal
Niektórzy narzekają, że Jacek Komuda odchodzi czasem od obranego przed laty kierunku i tworzy powieści odbiegające od czasów szlacheckich. Reszcie pozostaje się jedynie cieszyć – dzięki temu otrzymują świetne książki opisujące także inne fragmenty bogatej historii Polski.

W jego najnowszym dziele poznajemy losy tytułowego majora Henryka „Hubala” Dobrzańskiego, który pomimo rozkazu zwierzchników nie złożył broni w 1939 roku, stając się symbolem nieustającej walki o ojczyznę. Przyjdzie nam śledzić jego poczynania w wojennej zawierusze – próby znalezienia przydziału, spotkania ze starymi znajomymi, formowanie swojej jednostki oraz działania partyzanckie.

Hubal został zaprezentowany jako twardy i nieugięty dowódca, pełen miłości do ojczyzny i żołnierskiej dumy - czasem powściągliwy, innym razem niespodziewanie impulsywny, zawsze jednak stawiający ułański honor na pierwszym miejscu. Komuda na szczęście nie zdecydował się na idealizację protagonisty, dzięki czemu Dobrzański jawi się jako człowiek z krwi i kości, który poza niezaprzeczalnymi zaletami posiada też kilka mniej chwalebnych cech, jak choćby nadmierną skłonność do pięknych kobiet, dozę arogancji, przez którą uważa, że wszelka pomoc niesiona jemu oddziałowi po prostu im się należy, a niemal wszystkie podejmowane decyzje uważa za słuszne. Wizerunek urealniają chwile zwątpienia następujące jednak dopiero w dalszej części powieści oraz dyskusje toczone z towarzyszami odnośnie słuszności swego postępowania. Miejscami jego zadziorność i skłonność do wygrażania ołowiem zostały przesadnie wyeksponowane, ale z drugiej strony tyczy się to też sprawiedliwego traktowania podkomendnych i nieustępliwości, dzięki czemu Hubala możemy nazwać trójwymiarowym, niejednoznacznym bohaterem. Pomimo trudnego zadania autor bardzo dobrze poradził sobie z ukazaniem tak znanej postaci i więzi łączących go z podkomendnymi.

Duże znaczenie w całej historii odgrywa również koń majora, Bohatyr. Z czasem o nim samym zaczynają powstawać legendy i staje się symbolem, wręcz maskotką oddziału. Jego losom został poświęcony oddzielny wątek zręcznie przeplatający się z główną historią, a warto dodać, że ma także duży wpływ na poruszający wydźwięk całego utworu. Komuda bardzo dobrze nakreślił postacie poboczne, często historyczne, jak Zygmunt Morawski, Marianna Cel czy Maciej Kalenkiewicz. Wraz z dużą grupą pozostałych person tworzą coś więcej niż tylko tło dla poczynań majora, budując wiarygodność całego obrazu. To ludzie, którzy mają swoje emocje, pragnienia i honor, ale też obawy, na skutek których nie zawsze działają zgodnie z dyrektywami dowódcy czy zdrowym rozsądkiem. Ich życiorysy i charaktery szybko nabierają głębi i po kilkudziesięciu stronach stają się nieodłącznymi elementami czytelniczej wędrówki śladami Dobrzańskiego.

Istotnym aspektem powieści jest przedstawienie wojny, który została sportretowany z pewną kameralnością. Obserwujemy przede wszystkim działalność grupy utworzonej przez Hubala, a tylko miejscami natrafimy na rozdziały poświęcone niemieckiemu oficerowi Gresslerowi, pragnącego dopaść polskiego bohatera. Najciekawszą kwestią pozostaje wierne oddanie wojennej rzeczywistości – z kraju napływają negatywne wieści, padają ostatnie punkty obronne a wojskowi i władze emigrują, wszędzie można natknąć się na przeważające siły agresorów, ale niezłomnych żołnierzy dotykają także bardziej przyziemne problemy, jak chociażby braki amunicji czy pożywienia. Komuda dobrze ukazał pomoc z jaką ludzie, zarówno chłopi jak i bardziej majętni osobnicy, służyli partyzantom - noclegi, słowa otuchy, uroczyste wieczerze, obietnice dalszego wsparcia, lecz to wszystko przesiąknięte strachem przed zemstą ze strony Niemców. Naturalnie pisarz pokusił się również o przedstawienie tych, którzy postanowili, mniej lub bardziej jawnie, wesprzeć najeźdźców, dzięki czemu dostajemy obraz konfliktu ukazany z kilku stron: Niemców walczących o zniewolenie Polski, jej obrońców, chłopów czy duchowieństwa i władz lokalnych.

Autor z dużą pieczołowitością zaprezentował podróż protagonisty. Jak podkreśla, sam przebył część szlaku bojowego, resztę zaś uzupełniły inne źródła i własne wyobrażenia. Podczas lektury wyraźnie czuć, że Komudę fascynuje historia - wykorzystany przez niego język i żołnierskie pieśni tudzież żarty, w połączeniu z używaniem zamierzchłego już, niekiedy fachowego innym razem dosadnego i ostrego, słownictwa, pozwalają poczuć atmosferę tych dni, kiedy formacja Dobrzańskiego krążyła po polskich ziemiach, ukrywając się w lasach i walcząc z napotkanymi jednostkami Hitlera. A i same starcia doczekały się solidnych opisów, pełnych wyczuwalnej groźby świszczącego w powietrzu ołowiu oraz heroicznych czynów, na które zdobywali się podczas nich żołnierze.

Hubal to bardzo dobra powieść historyczna, którą Komuda udowadnia, że świetnie radzi także poza swoją strefą komfortu obejmującą czasy szlacheckie, i co istotne nie traci na tym wiarygodność przedstawianego okresu. Ten dalej jest pełen szczegółów i współgra z klimatem ówczesnej epoki. Dużą zaletę stanowi przedstawienie postaci Dobrzańskiego, który bynajmniej nie został obdarty z ludzkich przywar, dzięki czemu otrzymujemy pełnokrwistego bohatera, a nie tylko wyidealizowaną legendę. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż książka w mniej pozytywnych dla Polski czasach mogłaby z powodzeniem stanowić lekturę ku pokrzepieniu serc, co samo w sobie dowodzi kunsztu z jakim została napisana.