» Recenzje » Gwiazdozbiór Kata - Rafał Dębski

Gwiazdozbiór Kata - Rafał Dębski


wersja do druku

Małozła powieść o małodobrym

Redakcja: -1

Gwiazdozbiór Kata - Rafał Dębski
Wydawałoby się, że postać kata nie nadaje się na bohatera powieści. Ot, działa taki w każdym większym miasteczku, ścina tudzież torturuje skazańców, ewentualnie prowadzi lokalny zamtuz. Robota niby krwawa, ale raczej mało ciekawa, nadająca się najwyżej na temat kilku opowiadań. Żeby jednak czynić mistrza małodobrego postacią, której losy czytelnik miałby śledzić przez prawie dwieście pięćdziesiąt stron? Czy taka historia może kogokolwiek zainteresować?

Powiem wprost: może. Więcej nawet - nie tylko może, ale i powinna, bowiem Gwiazdozbiór Kata autorstwa Rafała Dębskiego to jedna z lepszych polskich powieści fantasy jaką kiedykolwiek przyszło mi czytać.

Powieść Dębskiego opisuje losy kata, jednakże kata bardzo niezwykłego, jeśli można użyć tego słowa w odniesieniu do kogoś, kto trudni się, bądź co bądź, zabijaniem za pieniądze. Jakub, bo takie jest imię bohatera powieści, podróżuje bowiem od wioski do wioski i mści się na ogólnie pojętych przedstawicielach rodzaju ludzkiego za krzywdy których doznał z rąk mistrzów akademii małodobrych w Bieczu. Pomsty tej dokonuje w najstraszliwszy z możliwych sposobów, jest bowiem Mistrzem Czarnej Śmierci – samym dotykiem sprawia, że ludzie zostają zakażeni dżumą. Ta sprowadza na nich szybką, bynajmniej jednak nie bezbolesną śmierć. Mało tego – prócz przerażającego daru Jakub dysponuje jeszcze jedną nadnaturalną cechą. Mianowicie, jego dusza składa się częściowo z duszy ukochanej przezeń kobiety, którą sam stracił w wyniku uknutej przeciw niemu intrygi. Nie można więc powiedzieć, że nasz małodobry to kat jakich wielu.

Jeśli chodzi o fabułę Gwiazdozbioru..., to jest to jakby mniej ważna część powieści. Jakub podczas swoich wędrówek nie rozwiązuje szalenie skomplikowanych zagadek, ani nie stawia czoła "wielkim złym", których celem jest objęcie władzy nad światem. Autor skupił się raczej na przeżyciach wewnętrznych swojego bohatera i zmianach zachodzących w nim podczas wędrówki przez Rzeczpospolitą pod rządami Stefana Batorego. Można powiedzieć, że Gwiazdozbiór Kata to relacja z przemiany straszliwie skrzywdzonego człowieka, który krok po kroku odnajduje w swoim dziwnym życiu jakiś sens, w czym – paradoksalnie – pomaga mu ludzkie okrucieństwo i samolubność. Jakub, z bezwzględnego i egocentrycznego osobnika, przekształca się w kogoś, kogo można nazwać prawdziwie szlachetnym człowiekiem, o ile oczywiście uwzględni się realia historyczne.

Co znamienne, książka Rafała Dębskiego nie jest płytkim kazaniem o tym, jak to człowiek zły może zmienić się w anioła w ludzkiej skórze. Autorowi udało się uniknąć natarczywego moralizatorstwa. Wyciągnięcie wniosków w całości pozostawia czytelnikowi, nie wymagając przy tym od niego zdolności rozumienia zawiłych metafor i nadmiernie złożonych konstrukcji myślowych. Jednym słowem, aby zrozumieć przesłanie powieści wystarczy ją uważnie przeczytać – wnioski przyjdą same, bez konieczności dumania nad nimi przez długie godziny.

Ważny jest także fakt, że pomimo położenia nacisku na aspekt metafizyczny powieści całość historii w żadnej mierze nie nudzi. Wręcz przeciwnie, Gwiazdozbiór Kata niesamowicie wciąga, do czego wydatnie przyczynia się nie tylko umiejętne rozmieszczenie fragmentów fabuły "właściwej" i licznych retrospekcji, ale także mnogość odniesień historycznych, ze spotkaniami z postaciami autentycznymi na czele. Należy dodać że spotkania owe nie są tylko pozbawionymi znaczenia epizodami. Stanowią istotną część opowiadanej historii, a nie jedynie "smaczek" mający przyciągnąć fanów historycznego fantasy.

Gwiazdozbiór Kata to powieść wyśmienita. Autorowi udało się stworzyć dobrą historię z czytelnym przesłaniem, a to wszystko doprawione jest interesującym tłem historycznym (mocniej eksploatowanym do tej pory jedynie przez Jacka Komudę) oraz bardzo zgrabną stylizacją językową. Jedyne co boli to fakt, iż nie należy raczej liczyć na kontynuację.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
7.73
Ocena użytkowników
Średnia z 11 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Gwiazdozbiór Kata
Autor: Rafał Dębski
Autor okładki: Sławomir Maniak
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 16 kwietnia 2007
Liczba stron: 248
Oprawa: miękka
Format: 130 x 205 mm
Seria wydawnicza: Behemot
ISBN-13: 97-88373-846-43-2
Cena: 24,90 zł



Czytaj również

Gwiazdozbiór Kata - Rafał Dębski
Jak to jest być katem?
- recenzja
Żelazny kruk. Wyprawa
Sam w wielkim świecie
- recenzja
Ramię Perseusza. Z głębokości
Wojować albo nie wojować
- recenzja
Żar tajemnicy
Kraniec tajmnicy
- recenzja
Kraniec Nadziei
Bitwy, bitwy i jeszcze więcej bitew
- recenzja

Komentarze


Rheged
   
Ocena:
0
"Jednym słowem, aby zrozumieć przesłanie powieści wystarczy ją uważnie przeczytać – wnioski przyjdą same, bez konieczności dumania nad nimi przez długie godziny."

Mam wątpliwości, czy to plus... Rebound, jak to jest z tą książką, można z niej cosik wynieść, czy nie? Bo z recenzji wynika, że można, tylko to jedno zdanie mnie zastanawia?

"Jedyne co boli to fakt, iż nie należy raczej liczyć na kontynuację."

A to wielki plus :)
07-04-2007 23:12
Rebound
    :)
Ocena:
0
Można z niej coś wynieść jak najbardziej. Tyle ża autor nie sili się na jakieś górnolotne bzdety i wykłada całą rzecz jasno i przejrzyście. Przesłanie jest czytelne i sformułowane w zgrabny sposób, a nie jako przydługi elaborat pseudointelektualny :).
07-04-2007 23:21
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Niezgodzę się tylko z dwoma rzeczmi:
primo.
Postać kata wcale nie jest zła na bohatera powieści. Moim zdaniem wręcz jest odwrotnie Małodobrzy mieli zapewne tak samo wiele rozterek jak seryjni mordercy pojawiający się ostatnio masowo w kinie. A owe rozterki w kinie i literaturze są eksploatowane aż nadto. Dlatego kaci to pomysłonośni bohaterowie (niekoniecznie film pt. Kat).
Secundo.
J.Komuda nie pisuje w realich schyłku XVI wieku, a jego ksiązki raczej trafiają w lata XVII wieku. Niby drobna róznica a jednak, bo o czasach Stefana Batorego nie pisuje nikt, również nie pisywał prawie nikt...
08-04-2007 10:48
M.S.
    Widzę, że Dębski znów popełnił porządną powieść
Ocena:
0
Szkoda tylo, że wydatki na najbliższy czas mam zaplanowane. :/ Może innym razem sprawię sobie tę opowieść...
08-04-2007 14:38
Rebound
    Borejko
Ocena:
0
Ad primo.

Różnica polega na tym, że kat to jednak raczej "zawód" statyczny, związany z konkretnym miastem. Jako taki, małodobry mało ma okazji do emocjonujących (albo nawet nie) przygód i podróży. Większość żywota spędza wykonując wyroki w jednym miejscu, mając co nawyżej sporo czasu na przemyślenia. Tak więc na bohatera powieści innej niż stricte "metafizyczna" nie nadaje się najlepiej.

Ad secundo.

Oczywiście masz rację - dokonałem tutaj pewnego uproszczenia :).
08-04-2007 17:59
~horror

Użytkownik niezarejestrowany
    Kat nie nadaje sie na bohatera?
Ocena:
0
Nie bede sie tu rozwodzil nad tym czy nadaje sie czy nie nadaje i w punktach przekonywal szanownych czytajacych czy tak w istocie rzeczy jest. Prosze po prostu przeczytac to co napisał Gene Wolfe. Odpowiedz jest jednoznaczna
08-04-2007 22:25
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fakt Rebound kaci byli...statyczni, jednak jeśli już "pracował" w kilku miasteczkach, bądź jeździł "żeby dorobić" po województwie, co take się zdarzało, można powiedzieć, że był na ówczesne czasy światowcem i globtroterem(heh). A rozwodzić się nad tym nie ma faktycznie po co. Literatura to taka bestia, która z mruka zrobi wielkiego bohatera, więc i z kata może.
09-04-2007 07:43
maryjan
   
Ocena:
0
Polecam goraco wysmienita ksiazke w temacie: Folco Michel - Z woli boskiej i katowskiej. Jest to pierwszy i niestety jedyny przetlumaczony tom dziejów Pibraków z Bellerocaille.
14-04-2007 22:23
Aiwass
    Przesada
Ocena:
0
Ocena jest stanowczo za wysoka. Jeśli za genialne uznamy przemyślenia typu:
"Ludzie są dobrzy czy źli?"
Uzyskując "zaskakującą" odpowiedź:
"Niektórzy są dobrzy inni źli. Różnie z tym bywa. Dlatego też ludzie są tak pasjonujący"
W takim wypadku niech ocena pozostanie.

Mi książka bardzo się podobała, została napisana ze smakiem i przeczytałem ją jednym tchem. Brakuje jej jednak całkiem sporo by uzyskać w moich oczach najwyższą ocenę. W przedstawionej wyżej skali daję jej 4,5/6.
Polecam.

(Nie mam zamiaru się z nikim wykłócać. Przedstawaim tylko swoją opinię. Dajcie więc spokój.}
08-05-2007 22:22
~Vortigern

Użytkownik niezarejestrowany
    nie zgadzam się
Ocena:
0
Drogi przedmówco. Skoro przedstawiłeś swoją opinię, nie żądaj, aby nikt z nią nie polemizował. Moim zdaniem, w taki sposób, jak to przedstawiłeś, można spłycić każdą pozycję. Bo niektórzy ludzie są dobrzy, inni źli, a w większości miesza się w nich to wszystko w różnych proporcjach. O tym jest właśnie ta książka. Iliada, Odyseja, a także większość z tego, co napisano w historii ludzkości można sprowadzić i wydrwić jednym zdaniem. Sztuka pisarska polega na tym, żeby rzecz na pozór banalną przedstawić w interesujący, nietuzinkowy sposób.
Przeczytałem Gwiazdozbiór właściwie w jeden dzień, porwał mnie, a potem pozostawił uczucie niedosytu, bo chciałbym jeszcze coś podobnego poczytać. IMHO w pełni zasłużył na ocenę, którą wystawił Rebound.
14-05-2007 12:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.