– Kapitanie, proszę pana w imieniu swoim i żony. Nie możemy spędzić nocy w Lowensport. Błagam pana. Zarzućmy kotwicę tutaj i dokończmy trasę jutro, za dnia.
McQuinn naprawdę tracił cierpliwość.
– Zwariowałeś? Wrócilibyśmy do Baltimore spóźnieni!
– Błagam pana, kapitanie. Nie możemy zostać tam na noc – powtórzył Poetzig. – Jeśli będzie pan nalegał, wyskoczymy z Nanyą za burtę, dotrzemy wpław do brzegu i pójdziemy do Baltimore na piechotę, a pan przebędzie resztę trasy sam."
Zapraszamy do lektury fragmentu Golema autorstwa Edwarda Lee.