» Recenzje » Ghostman - Roger Hobbs

Ghostman - Roger Hobbs


wersja do druku

Tam, gdzie nie sięgają światła sceny

Redakcja: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Ghostman - Roger Hobbs
Większość historii ze zorganizowaną przestępczością w tle opowiada o mafijnych bossach stojących na czele "rodzin" bądź zuchwałych bandytach, napadających na banki, współczesnych Robin Hoodach. Roger Hobbs opisuje półświatek z nieco innej strony – z perspektywy ludzi, którzy zacierają ślady nielegalnej działalności; to tytułowi ghostmani, w szeregi których wlicza się główny bohater powieści.

___________________


Opowieść poznajemy z perspektywy Jacka, pracującego dawniej dla jednego z największych szefów mafii w Ameryce. Odpowiedzialny za upadek swego chlebodawcy i z tego powodu szantażowany musi przyjąć zlecenie usunięcia wszelkich śladów nieudanego napadu na kasyno w Atlantic City. Tych jest zaś wiele: jeden bandzior nie żyje, drugi najwyraźniej uciekł z pieniędzmi, do tego na miejscu leżą dziesiątki łusek po nabojach. A to dopiero początek problemów – nieudanym skokiem interesują się również FBI i konkurencyjny gang.

Dodając, że pieniądze z kasyna za mniej niż czterdzieści osiem godzin spektakularnie eksplodują, można być pewnym, że Jackowi nie zabraknie wyzwań. Fabuła jest prowadzona dwutorowo – jej główna część dzieje się w Atlantic City i dotyczy wspomnianego zlecenia, natomiast drugi, poboczny, wątek skupia się na przeprowadzonym kilka lat wcześniej napadzie na bank w Kuala Lumpur. To ta nieudana operacja wpłynęła znacznie na obecne położenie postaci, zatem rozdziały jej poświęcone nakreślają kontekst i rzucają nieco światła na przeszłość głównego bohatera, w tym na okres jego nauki bycia ghostmanem. To on jest zresztą narratorem tych zgrabnie opowiedzianych historii, przeplatanych ze sobą na tyle umiejętnie, że trzymają odbiorcę w ciągłym napięciu. I choć nie można ich nazwać oryginalnymi, to trzeba przyznać, że jeśli ich poziom czasem się zmienia, to na wyższy, nie można jednak stwierdzić, by zbliżał się do wybitności w którymkolwiek momencie. Trzeba też przyznać, że znacznie ciekawsze są opisane w książce wydarzenia przeszłe, jak choćby napad na bank w stolicy Malezji, gdzie sytuacja bohaterów nieustannie się zmienia, nie pozwalając im odetchnąć. Czytelnik najprawdopodobniej również będzie o wiele bardziej zainteresowany błyskotliwym i ryzykownym planem kradzieży wielkich pieniędzy niż tym, co teoretycznie powinno stanowić sedno i źródło wyjątkowości Ghostmana – procesem żmudnego usuwania dowodów zbrodni w Atlantic City, fragmentami opisanymi niezwykle nużąco, zwłaszcza, że Jack często porusza się niemal po omacku i nie bardzo wie, co robić. Inne, poważniejsze zastrzeżenie można mieć do "tajemniczego snajpera" wspominanego z tyłu okładki. Ten wątek, zapowiadający się na jeden z ciekawszych, został zakończony szybko i banalnie.

Narracja pierwszoosobowa nadaje wydarzeniom dynamizmu, współgra z wartkim tempem wydarzeń, co byłoby trudniejsze do osiągnięcia w jej wersji trzecioosobowej. Można nawet posunąć się do stwierdzenia, że ten subiektywizm, choć czasem zaciemnia obraz przedstawianych scen poprzez przedstawienie perspektywy tylko jednej postaci (zamiast narracji polifonicznej, naświetlającej sytuację z wielu punktów widzenia), zakrywa braki w fabule, płynnie przeprowadzając czytelnika przez kolejne karty powieści: zanim odbiorca zdąży zastanowić się nad sensownością działania jakiegoś bohatera, będzie znajdował się już kilka momentów dalej.

Mimo że kreacja psychologiczna bohaterów nie jest najważniejszym zadaniem autora thrillera, odnosi się wrażenie, że postacie w Ghostmanie są nakreślone zbyt pobieżnie i schematycznie. Są tutaj: idealistyczna, ale obdarzona ciętym językiem agentka FBI, pozbawieni uczuć szefowie mafii czy, zastępująca Jackowi relację z rodzicem, mentorka. Nieco inaczej – co nie znaczy, że lepiej – prezentuje się główny bohater. Jest to człowiek paranoiczny, egoistyczny, nie cofający się przed niczym, by osiągnąć swoje cele. Pogardza większością ludzi, uważając ich za intelektualnie gorszych od siebie. Kogoś takiego trudno polubić czy choćby z sympatią śledzić jego losy. Oczywiście, trudno oczekiwać, by ktoś żyjący z popełniania przestępstw był sympatyczny, ale w tym bohaterze nie ma praktycznie nic ludzkiego, jest to odpychający, pozbawiony jakichkolwiek zasad golem. Relacje pomiędzy bohaterami są równie proste i nie ulegają zmianom (z jednym, mało znaczącym wyjątkiem), co może dziwić, zwłaszcza w świecie, w którym kruche i zmienne sojusze stanowią normę.

Choć Ghostman nie jest powieścią wybitną ani nie zalicza się do poruszających tematy trudne (lub choćby kontrowersyjne) to posiada wszystkie cechy dobrego, solidnego produktu, który za niewygórowaną cenę zapewni bez wątpienia to, do czego został stworzony – rozrywkę z odrobiną eskapizmu w świat wielkich pieniędzy i ciemnych interesów. Każdy miłośnik thrillerów, zwłaszcza tych nieco mniej klasycznych, powinien poważnie rozważyć zakup.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Ghostman
Autor: Roger Hobbs
Wydawca: Rebis
Data wydania: 5 marca 2013
Liczba stron: 344
Oprawa: miękka
Format: 135x215 mm
ISBN-13: 978-83-7510-966-5
Cena: 34,90 zł

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.