Futurospekcja - Robert J. Sawyer

Nudny determinizm

Autor: Bartłomiej 'baczko' Łopatka

Futurospekcja - Robert J. Sawyer
Czy wierzycie w predestynację? W to, że nasza przyszłość, każda sekunda życia, jest już z góry ustalona? Dyskusję na ten temat prowadzą bohaterowie Futurospekcji Roberta J. Sawyera, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności zajrzeli w przyszłość. A to, co w niej zobaczyli, nie wszystkim się spodobało.

Wizje spowodowali ponoć fizycy ze szwajcarskiego CERN-u, używając Wielkiego Zderzacza Hadronów, by możliwie jak najwierniej odwzorować warunki panujące zaraz po Wielkim Wybuchu, który dał początek naszemu wszechświatowi. Podczas tego eksperymentu wszyscy ludzie na Ziemi stracili świadomość na około dwie minuty, zyskując możliwość zobaczenia swojej przyszłości – skutki tego wydarzenia okazały się tragiczne i zupełnie niespodziewane.

Zagadnieniu (nie)zmienności przyszłości poświęcono w tej książce wiele miejsca. Autor rozważając tę problematykę skorzystał z różnych gałęzi fizyki, psychologii oraz wiary. Większość wywodów nie jest zbyt logiczna, natomiast absolutnie żaden z nich nie jest odkrywczy – większość stanowią zachodzące o filozofię (determinizm) dyskusje, które, z racji eteryczności tematu, są nie do obalenia. Nie zmienia to jednak faktu, że książka ta niesie sporą wartość intelektualną.

Rozważania te, wraz z towarzyszącymi im wywodami naukowymi, składają się na zdecydowaną część treści zawartej w powieści. Są też najciekawszym elementem Futurospekcji. Jest tak, ponieważ Sawyer zawodzi zarówno w kreacji bohaterów, jak i prowadzeniu akcji. Ci pierwsi, pomimo pozornie intrygujących życiorysów oraz charakterów, nudzą i zupełnie nie przyciągają uwagi, natomiast akcja, oprócz kilku ostatnich rozdziałów, jest ślamazarna i zwyczajnie nudnawa. Sądzę, że odpowiedniejszym wyjściem byłoby dla autora napisanie traktatu filozoficznego, zamiast upychania swoich rozważań w powieść.

Nie można Sawyerowi odmówić sprawnego pióra – całość wydarzeń toczy się w sposób logiczny i zrozumiały dla czytelnika. Nie nastąpiło także przeładowanie tekstu trudnym, naukowym językiem – choć w pewnych fragmentach takiego słownictwa jest nieco więcej, a przedstawiane teorie (meta)fizyki należą do tych bardziej abstrakcyjnych, to są one jednak na tyle klarownie wyłożone, że zrozumie je czytelnik bez wykształcenia ścisłego. Taki zabieg z drugiej strony umniejsza nieco realizm rozmów prowadzonych przez fizyków z wieloletnim doświadczeniem zdobytym w jednym z największych ośrodków naukowych na świecie.

Futurospekcja to książka jedynie średnia. Pomimo ciekawej tematyki oraz rozważań metafizycznych (między innymi o wolnej woli) zawodzi w pewnych kwestiach warsztatowych, co odstręcza od lektury. Pozycję obowiązkową stanowi jedynie dla fanów Flashforward – przebłysk jutra, gdyż powieść jest pierwowzorem serialu.