» Recenzje » Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka - Rafał Kosik

Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka - Rafał Kosik

Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka - Rafał Kosik
Powieści Rafała Kosika są nieodmiennie sporym wydarzeniem na polskim rynku książki młodzieżowej. Dlatego już od jakiegoś czasu obiecywałam sobie, że po nie sięgnę. Zgodnie z zapowiedziami, Felix, Net i Nika oraz Trzecia kuzynka miał być horrorem dla polskiego nastolatka, okraszonym humorem i kłopotami sercowymi. Szybko podjęłam więc decyzję – czytam! Co z tego wyszło? Przyjrzyjmy się uważniej.

Literatura dla młodzieży jest gatunkiem uznawanym za coś mało wymagającego. Niesłusznie. Ma ona jedną podstawową cechę, która zazwyczaj komplikuje autorom koncepcyjny zamysł powieści już od początku – funkcję edukacyjną i wychowawczą. A jako że nauki najlepiej przyswaja się przez rozrywkę, należy sensownie wpleść je w porywającą fabułę. W ten sposób otrzymujemy kanoniczne fantasy drogi (z wędrówką jako symbolem dorastania i zdobywania doświadczenia) lub też dowolną książkę młodzieżową zakładającą zdobywanie przez głównych bohaterów kolejnych "punktów dojrzałości" – samoakceptację, kontrolę nad emocjami, umiejętności interpersonalne, itp., itd. Do klasycznych powieści tego typu zaliczyć można by cykl o Ziemiomorzu Ursuli Le Guin lub o wiele nowszego Rumo i cuda w ciemnościach Waltera Moersa, a także Głód dotyku Kathleen Duey.

Teoretycznie siódmej części przygód Felixa, Neta i Niki najbliżej powinno być właśnie do Rumo, pełnego przerażających konceptów i wyidealizowanej pierwszej miłości. W rzeczywistości ciężko mi ją do czegokolwiek przyrównać.

Fabuła jest oczywiście prosta – trójka przyjaciół wybiera się na ferie zimowe, ale na miejscu okazuje się, że pensjonat, w którym bohaterowie mają spędzić kilka kolejnych dni, kryje elektryzującą tajemnicę. Mimo solennej obietnicy, że wreszcie odpoczywają od rozwiązywania zagadek, Felix, Net i Nika praktycznie od razu pakują się w kabałę. Grupa, w której mają spędzić ferie, to malownicza zbieranina – konsolowy geek, mądraliński, rasowa gotka, dwóch dresiarzy, dwie księżniczki, malkontenta złośnica, konkurencyjna trójca i niepoprawna fantastka.

Spodziewałam się więc jakiegoś przesłania dotyczącego wartości współpracy grupowej i zróżnicowania społecznego, pokonywania barier w kontaktach międzyludzkich w imię przyjaźni lub pierwszych fascynacji. Na próżno. Miałam wrażenie, że tutaj każdy sobie rzepkę skrobie – zagadkę działania tajemniczej Maszyny rozwiązuje samodzielnie jeden z głównych bohaterów, a Nika – pozbawiona wsparcia przyjaciół – śpiewająco radzi sobie z obezwładniającym strachem i śmiertelnym niebezpieczeństwem. Mimo kilkukrotnych prób porozumienia się, konkurencyjne paczki skrzętnie ukrywają przed sobą informacje i próbują rozwiązać tajemnicę na własną rękę, co niemal kończy się śmiercią Niki.

Zróżnicowanie społeczne natomiast kończy się na umacnianiu stereotypów, zamiast na ich pokonywaniu (dresiarze – młodociani przestępcy, dziewczyny – leniwe strojnisie, konkurencyjna paczka – zazdrośni i nieuczciwi zarozumialcy). Wątek romantyczny przechodzi bez echa. Felix po prostu dostanie numer telefonu od dziewczyny, a Nika zupełnie niechcący udowodni, że nie potrzebuje wsparcia ukochanego, żeby sobie poradzić z zagrożeniami.

Jeżeli chodzi o obraz dorosłości w powieści, nie jest on najlepszy; opiekunowie grupy zdają się znikać z każdą kolejną stroną – jeden z nich niemal afiszuje się z minimalnym możliwym zainteresowaniem podopiecznymi, jego koleżanka z kolei co rozdział wykazuje się absolutną niekompetencją, a na końcu – absurdalną nieodpowiedzialnością. Kolejny pełnoletni uczestnik ferii, kierowca, jest zupełnie bezradny i zależny od nastolatków, którzy sami wpadają na pomysł jak wyciągnąć autokar. Inni dorośli w powieści to w większości antagoniści – aspołeczne i apatyczne kuzynki oraz budzący w dzieciakach grozę Tobiasz. Również policjant i lekarz, którzy teoretycznie powinni udzielić nastolatkom wsparcia, nie starają się być ani zbyt pomocni, ani życzliwi. Przekaz dotyczący związków dziecko – dorosły jest więc wybitnie negatywny. Dodatkowo młodzi ludzie w przeciwieństwie do dorosłych wykazują się o wiele większą inteligencją i niemalże omnipotencją w działaniu, co sugeruje, że dorosłość będzie dla nich przejściem co najmniej o poziom w dół.

Kolejnym słabym punktem powieści jest warstwa językowa. Tradycyjnie już w dziele dla młodzieży nie powinno zabraknąć lingwistycznych eksperymentów. Niestety, ograniczają się one w sumie tylko do haseł podczas gry w Scrabble. Książka za to pełna jest kalk z angielskiego i anglicyzmów, co stanowi raczej wątpliwą wartość językową. Dodatkowo złota zasada "pokazuj, nie opowiadaj" nie znalazła w tej książce zastosowania i powieść jest wyjątkowo mało obrazowa, tak w odniesieniu do krajobrazu, jak do bohaterów; zamiast opisu postaci dostajemy katalog z ubraniami, opisy emocji to listy gestów, a bohaterów pobocznych nie sposób byłoby rozróżnić bez przypisanych im gadżetów. Wyjątkiem są tu szczegóły techniczne oraz skutki działania Maszyny. Mimo to, podczas lektury uczucia grozy nie zanotowałam i pierwszy polski horror dla młodzieży raczej nie przyprawił mnie o gęsią skórkę.

W tym wypadku pozostało mi liczyć na wartką akcję, ale ta ciągnie się w nieskończoność; bohaterowie krążą z miejsca na miejsce i wpadają na coraz to nowsze teorie, by po chwili przekonać się, że drepczą w miejscu. Najważniejsze wątki doczekają się finału w ostatnim rozdziale książki lub wręcz w epilogu. Tajemnicza Maszyna pozostaje tajemnicą – autor nie pokwapił się o wyjaśnienie jej pochodzenia, które kończy się na zwykłych domysłach głównych bohaterów.

Podsumowując – Trzecia Kuzynka wypadła blado w porównaniu do innych książek, jakie udało mi się do tej pory przeczytać z literatury młodzieżowej. Bohaterowie pod koniec powieści to wciąż ci sami młodzi ludzie co na początku, bez dodatkowych PDków, kwestie społeczne zawisły w powietrzu. Tajemnica nie doczekała się prawdziwego rozwiązania, a warstwa językowa jest wyjątkowo uboga. Nie pozostaje mi nic innego, jak stwierdzić – tylko dla zagorzałych fanów cyklu. A robię to z żalem, bo wydanie prezentuje się naprawdę świetnie – twarda oprawa i bardzo czytelna czcionka sprawiają, że powieść z przyjemnością bierze się do ręki. Niestety, równie chętnie się ją odkłada.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
3.0
Ocena recenzenta
8.25
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka
Cykl: Felix, Net i Nika
Tom: 7
Autor: Rafał Kosik
Wydawca: Powergraph
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 25 listopada 2009
Liczba stron: 464
Oprawa: twarda
Format: 135x205 mm
ISBN-13: 978-83-61187-12-7
Cena: 36,90 zł



Czytaj również

Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy
Nie tak straszny koniec świata
- recenzja
Cyberpunk 2077: Bez przypadku
Nie ma przypadków - są tylko sprzeczne interesy korporacji
- recenzja
Różaniec
Zajdel 2.0
- recenzja
Kameleon
O podobieństwach planet
- recenzja
Marsjański poślizg w czasie
Zawieszeni pomiędzy przyszłością a przeszłością
- recenzja

Komentarze


27383
   
Ocena:
+3
IMO za dużo od tej książki wymagasz ;) Ja jak zabieram się za książki, których targetem są nastolatkowie, nie wymagam wspaniałej fabuły i zabiegów językowych rodem z klasyków literatury. Dla mnie liczy się to, żeby akcja była wartka i żeby książka wciągnęła i dała zapomnieć o świecie na tą godzinkę lub dwie (tyle zajmuje lektura "Felixa..."). I w takiej roli świetnie się ta książka spełnia ;)
09-01-2010 09:37
teaver
   
Ocena:
0
Thoctar, takie wymagania to ja mam wobec podrzędnego fantasy drogi. Literatura młodzieżowa zobowiązuje, bo na niej wychowują się młodzi ludzie. Książka zawiera treści ewidentnie nie dla nastolatków, nie została przemyślana przez autora do końca.

Miałam ją dać do przeczyania swojemu młodszemu kuzynowi, ale po tym, jak sie jej przyjrzałam dokładniej - zrezygnowałam. Ja rozumiem bunt i anarchia, ale w takiej formie? To niemal szkodliwe społecznie.
14-01-2010 23:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.