» Recenzje » Dying Light

Dying Light


wersja do druku

Może było lepiej zostać przy grze...

Redakcja: Sprzeczności, Tomasz 'earl' Koziełło

Dying Light
Aleja Koszmarów to literackie uzupełnienie bardzo ciepło przyjętej gry komputerowej Dying Light. W rzeczy samej produkt przemysłu rozrywkowego bez żadnych aspiracji do bycia sztuką. Najważniejszym aspektem tego typu dzieł jest zapewnienie rozrywki w najczystszej i najprostszej postaci, co w samo w sobie nie jest łatwe. A jak poradziła sobie z tym zadaniem powieść Raymonda Bensona?

Mel Wyatt jest jedną z nielicznych osób, które przetrwały wybuch epidemii zamieniającej cywilizowanych ludzi we wściekłe istoty, a w konsekwencji  w przerażających Zombie. Jednak jej dni są policzone; w wyniku potyczki z Zarażonym została ugryziona, a to oznacza tylko jedno: nieuchronną przemianę. Mimo wszelkich przeciwności losu, stojąc naprzeciwko hord nieumarłych, sportsmenka i uczestniczka Światowych Igrzysk Lekkoatletycznych podejmuje ostatni, tytaniczny wysiłek. Próbuje odnaleźć zaginionego brata, jednocześnie czerpiąc siłę z nadziei na ratunek z zewnątrz.

Aleja Koszmarów to już kolejny przypadek, kiedy za pomocą powieści właściciele praw autorskich do gry wypełniają świat wykreowany za pomocą medium komputerowego. Baldur's Gate, Diablo, a nawet Total War: Rome doczekały się swoistych papierowych spin off'ów. Zazwyczaj rezultat pracy autora bywał mocno dyskusyjny lub zgoła żenująco słaby. Raymond Benson, chyba świadom tego faktu, stworzył powieść napisaną dość asekuracyjnie, bez próby wdawania się w zbędne detale; ponad wyjaśnienie przyczyn choroby postawił akcję, poprzetykaną ckliwymi retrospekcjami.

Powieściowy Harran umieszczony został gdzieś w trójkącie turecko-gruzińsko-ormiańskim. Wybór dość dziwny, nie do końca korespondujący ze stylizacją gry komputerowej, żywo pasującą do któregoś z państw Ameryki Południowej. Klimat brazylijskich fawel, świetnie odzwierciedlony w grze, nie znalazł swojego przełożenia w powieści, która nieco na siłę została "zmuzułmaniona" i ulokowana w okolicach Kaukazu, znanego zresztą autorowi chyba tylko ze słyszenia. Nawet po akceptacji wizji Bensona, powieściowy Harran to ledwie namiastka metropolii znanej z gry komputerowej. Akcja książki dzieje się na obszarze starego miasta, w niemal całkowitym oderwaniu od innych dzielnic, co samo w sobie jest akceptowalne ze względu na fakt, iż cała powieść rozgrywa się na przestrzeni niecałych dwóch dni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W tym czasie Mel, utalentowana zawodniczka specjalizująca się w parkourze, przekrada się po ulicach wypełnionymi spragnionymi świeżego mięsa Zarażonymi. Los jest okrutny, każda minuta przybliża Amerykankę ku nieuchronnemu przeistoczeniu. W przetrwaniu pomagają siła, skoczność oraz zwinność; w momentach kryzysowych, gdy ciało ulega zmęczeniu, Mel powraca myślami do niedalekiej przeszłości. Dzięki retrospekcjom czytelnicy lepiej poznają rozwój wypadków, a i postać dziewczyny ma nabrać za ich sprawą głębi. Mimo prób tajemnica pozostaje skryta za ciężką kurtyną, czego nie jest w stanie zmienić prolog, w którym poznajemy jedyną drugoplanową postać, doktora Abbasa. Lekarz zajmuje się rejestrowaniem kolejnych dziwnych przypadków zachorowań przypominających objawami wściekliznę. Także próba nadania charakteru Mel niespecjalnie wychodzi Bensonowi, gdyż koncepcja powieści zwyczajnie nie oferuje takiej możliwości.

Fabuła biegnie po linii prostej i chociaż autor ustrzegł się infantylnego zakończenia, to próżno szukać tutaj szczególnych doznań, zwłaszcza że język autora jest niezwykle prosty, a narracja często przybiera formę pojedynczych zdań, beż żadnej ornamentyki językowej. Gdy autor próbuje zaskoczyć czytelnika  jakimś barwnym sformułowaniem, wówczas rezultat wypada jeszcze gorzej, aniżeli opcja „podstawowa”. Aleję Koszmarów czyta się bardzo szybko, jednak lektura nie pozostaje na długo w pamięci. Z jednej strony takiego stanu rzeczy należało się spodziewać, z drugiej zaś trochę szkoda, że "znowu się nie udało"; potwierdza to bowiem opinię, iż napisanie powieści do gry komputerowej wcale nie jest tak prostym przedsięwzięciem, jakim się wydaje. Pozycja tylko i wyłącznie dla osób, które zostały pochłonięte przez cyfrowy Harran.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
4
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Dying Light. Aleja koszmarów
Autor: Raymond Benson
Tłumaczenie: Piotr Pietrzak
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Oprawa: miękka
Cena: 32,90 zł



Czytaj również

Dying Light 2: Stay Human
Znakomite deja vu
- recenzja
Dying Light: The Following
Sekta, łazik i wiejskie klimaty
- recenzja
Dying Light: The Following
W Harranie bez zmian
- recenzja
Dying Light
Zombie Zombie Zombie
- recenzja
Dying Light
Dead Adge Assassin 3
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.