Diabłu ogarek. Czarna wierzba - Konrad T. Lewandowski
Polska szlachecka w fantastycznym sosie
Autor: Bartłomiej 'baczko' Łopatka
Redakcja: Mateusz 'Moteuchi' DąbrowskiPolska szlachecka stanowi jeden z najciekawszych okresów historycznych naszej ojczyzny. Jest on jednak, niestety, bardzo słabo wyeksploatowany – jeden Jacek Komuda, którego książkom i tak znacznie bliżej do prozy awanturniczo-historycznej niż fantastyki jako takiej, wiosny nie czyni. Pewną szansą na zmianę tego stanu rzeczy jest, rozpoczęty powieścią Diabłu ogarek. Czarna wierzba, nowy cykl Konrada T. Lewandowskiego.
I jest to bardzo dobry początek. Książkę napisano językiem stylizowanym na XVII-wieczny i pełno w nim zwrotów charakterystycznych dla tamtego okresu, do tego stopnia, że czasami składnia brzmi obco. Zabieg ten jednak wypada świetnie i, po początkowych problemach z przyzwyczajeniem się, czytelnik może czerpać frajdę z tego jak onegdaj się "konwersacyje" prowadziło. Lewandowski do powieści przemycił z XVII wieku znacznie więcej niż tylko język – Diabłu ogarek zawiera bowiem opisy szlacheckich ubiorów, zwyczajów, obowiązujących praw, konwenansów, a nawet tego jak wyglądał zwykły dzień ludzi z różnych stanów. Pisarz nakreśla również ówczesną sytuację polityczną naszej części Europy.
Akcja ma wiele wspólnego ze współczesnymi wyobrażeniami o tym okresie – główny bohater, Stanisław Lawendowski, jako woźny trybunału ziemi liwskiej, zajmuje się doręczaniem pozwów do adresatów, co często prowadzi do, mniej lub bardziej poważnych, starć z krewką szlachtą. Wódka i inne alkohole leją się gęstą strugą, a elita społeczeństwa spędza tyle samo czasu okazując swoją pobożność w kościele, co folgując żołądkowi i szkodząc wątrobie przy stole. Oto Polska właśnie.
Wyraziście prezentują się również bohaterowie – Stanisław Lawendowski posiada wiarygodny zestaw wad i zalet, a także nawyki, które czytelnik może polubić (bądź też nie) – wszystkie mają odzwierciedlenie w zachowaniu protagonisty. Także pozostałe postacie – Jakub (mentor rodu Lewandowskich), Jacek Korczyński, rusznikarz Wouwerman oraz wiele innych – zapadają w pamięć; niekoniecznie dzięki ilości poświęconego im miejsca, a raczej dzięki nadaniu im przez pisarza pewnych przyciągających uwagę, a czasem i sympatię cech charakterystycznych.
A gdzie tu fantastyka? W (pod)tytułowej Czarnej wierzbie – wątek nadnaturalny koncentruje się na lokalnych diablikach, upiorach i innych stworzeniach z ludowo-fantastycznej menażerii, które upodobały sobie towarzystwo ludzi składających im ofiary (ogarek) i mieszkających w różnych "magicznych" miejscach. Występujący w książce nadrealny świat stanowi więc w zasadzie urzeczywistnienie ludowych bajęd oraz legend, co dobrze wpasowuje się w klimat powieści. Do tego dochodzą poważniejsze pakty z nieludzkimi mocami – układy z Szatanem, handel duszami i inne.
Wobec takiej ilości wątków, postaci oraz smaczków, niecałe trzysta stron powieści pozostawia niedosyt. Objętość książki przełożyła się również na dość oględne potraktowanie niektórych elementów historii. Także zakończenie pozostawia wiele do życzenia – akcja, snująca się powoli przez ponad połowę Czarnej Wierzby, nagle znacząco przyspiesza, zaś autor zostawia wiele niedopowiedzeń. Zawiedzionym czytelnikom pozostaje tylko czekać na drugi tom.
Lewandowskiemu udało się napisać książkę, w której zarówno forma (stylizacje językowe, nienachalne wprowadzenie w XVII-wieczne obyczaje) jak i treść (postacie, fabuła) pozwalają poczuć klimat Polski szlacheckiej. Co najważniejsze – pisarz nie pozwolił, by rozmaite ozdobniki, jakie wprowadził, przesłoniły fabułę. Pozostaje więc mieć nadzieję, że kolejne tomy pozwolą mu jeszcze bardziej uatrakcyjnić trafiającą w literacka niszę formułę fantastycznej podróży po czasach złotej wolności.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
I jest to bardzo dobry początek. Książkę napisano językiem stylizowanym na XVII-wieczny i pełno w nim zwrotów charakterystycznych dla tamtego okresu, do tego stopnia, że czasami składnia brzmi obco. Zabieg ten jednak wypada świetnie i, po początkowych problemach z przyzwyczajeniem się, czytelnik może czerpać frajdę z tego jak onegdaj się "konwersacyje" prowadziło. Lewandowski do powieści przemycił z XVII wieku znacznie więcej niż tylko język – Diabłu ogarek zawiera bowiem opisy szlacheckich ubiorów, zwyczajów, obowiązujących praw, konwenansów, a nawet tego jak wyglądał zwykły dzień ludzi z różnych stanów. Pisarz nakreśla również ówczesną sytuację polityczną naszej części Europy.
Akcja ma wiele wspólnego ze współczesnymi wyobrażeniami o tym okresie – główny bohater, Stanisław Lawendowski, jako woźny trybunału ziemi liwskiej, zajmuje się doręczaniem pozwów do adresatów, co często prowadzi do, mniej lub bardziej poważnych, starć z krewką szlachtą. Wódka i inne alkohole leją się gęstą strugą, a elita społeczeństwa spędza tyle samo czasu okazując swoją pobożność w kościele, co folgując żołądkowi i szkodząc wątrobie przy stole. Oto Polska właśnie.
Wyraziście prezentują się również bohaterowie – Stanisław Lawendowski posiada wiarygodny zestaw wad i zalet, a także nawyki, które czytelnik może polubić (bądź też nie) – wszystkie mają odzwierciedlenie w zachowaniu protagonisty. Także pozostałe postacie – Jakub (mentor rodu Lewandowskich), Jacek Korczyński, rusznikarz Wouwerman oraz wiele innych – zapadają w pamięć; niekoniecznie dzięki ilości poświęconego im miejsca, a raczej dzięki nadaniu im przez pisarza pewnych przyciągających uwagę, a czasem i sympatię cech charakterystycznych.
A gdzie tu fantastyka? W (pod)tytułowej Czarnej wierzbie – wątek nadnaturalny koncentruje się na lokalnych diablikach, upiorach i innych stworzeniach z ludowo-fantastycznej menażerii, które upodobały sobie towarzystwo ludzi składających im ofiary (ogarek) i mieszkających w różnych "magicznych" miejscach. Występujący w książce nadrealny świat stanowi więc w zasadzie urzeczywistnienie ludowych bajęd oraz legend, co dobrze wpasowuje się w klimat powieści. Do tego dochodzą poważniejsze pakty z nieludzkimi mocami – układy z Szatanem, handel duszami i inne.
Wobec takiej ilości wątków, postaci oraz smaczków, niecałe trzysta stron powieści pozostawia niedosyt. Objętość książki przełożyła się również na dość oględne potraktowanie niektórych elementów historii. Także zakończenie pozostawia wiele do życzenia – akcja, snująca się powoli przez ponad połowę Czarnej Wierzby, nagle znacząco przyspiesza, zaś autor zostawia wiele niedopowiedzeń. Zawiedzionym czytelnikom pozostaje tylko czekać na drugi tom.
Lewandowskiemu udało się napisać książkę, w której zarówno forma (stylizacje językowe, nienachalne wprowadzenie w XVII-wieczne obyczaje) jak i treść (postacie, fabuła) pozwalają poczuć klimat Polski szlacheckiej. Co najważniejsze – pisarz nie pozwolił, by rozmaite ozdobniki, jakie wprowadził, przesłoniły fabułę. Pozostaje więc mieć nadzieję, że kolejne tomy pozwolą mu jeszcze bardziej uatrakcyjnić trafiającą w literacka niszę formułę fantastycznej podróży po czasach złotej wolności.
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 1
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Diabłu ogarek. Czarna wierzba
Cykl: Diabłu ogarek
Tom: 1
Autor: Kondrad T. Lewandowski
Wydawca: Wydawnictwo RM
Data wydania: 26 września 2011
Liczba stron: 280
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7243-892-8
Cena: 29,90 zł
Cykl: Diabłu ogarek
Tom: 1
Autor: Kondrad T. Lewandowski
Wydawca: Wydawnictwo RM
Data wydania: 26 września 2011
Liczba stron: 280
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
ISBN-13: 978-83-7243-892-8
Cena: 29,90 zł