» Recenzje » Czerwone żniwa. Trzeci front

Czerwone żniwa. Trzeci front


wersja do druku

Artefakty zawsze w cenie

Redakcja: Kirtyklis, Michał 'von Trupka' Gola

Czerwone żniwa. Trzeci front
Przy okazji recenzji pierwszego tomu trylogii Czerwone żniwa wskazywałem na wolne zawiązywanie się właściwej intrygi, pomimo wysokiego tempa wydarzeń, oraz nieciekawe postacie. Czy kontynuacja opatrzona podtytułem Trzeci front naprawia niedociągnięcia poprzedniczki?

Trzecia wojna światowa rozpętała się na dobre. Siły Układu Warszawskiego ścierają się z wojskami NATO, lecz ku zaskoczeniu tych pierwszych armia Sojuszu Północnoatlantyckiego stawia silny opór. Dobrze znany czytelnikom Uderzenia wyprzedzającego 1 Batalion Szturmowy jest przerzucany w kolejne miejsca, gdzie ma przechylić szalę zwycięstwa na korzyść państw socjalistycznych. Równolegle do działań militarnych polskiego oddziału śledzimy rozgrywki polityczne na najwyższych szczeblach ZSRR i dalsze losy agentów uwikłanych w wojnę.

Zanim przejdę do oceny fabuły, warto napomknąć o streszczeniu pierwszego tomu, rozpoczynającego Trzeci front. Biorąc pod uwagę ponadroczną przerwę pomiędzy otwarciem cyklu a jego kontynuacją oraz liczbę postaci przewijających się w opowieści Pawła Majki i Radosława Rusaka, uznaję to za bardzo dobry pomysł, pozwalający komfortowo wrócić do alternatywnej wizji lat 60. XX wieku.

Druga część trylogii rozwija wątki zapoczątkowane w Uderzeniu wyprzedzającym, na czele z tym wzbudzającym największe zainteresowanie, czyli  poszukiwaniami i rabunkiem zabytków takich jak Szczerbiec czy Włócznia Przeznaczenia. Tym razem Majka i Rusak poświęcają wiele miejsca na wyjaśnienie roli artefaktów i chociaż wytłumaczenie nadnaturalnych właściwości owych przedmiotów może – w oczach niektórych czytelników – godzić w budowany dotychczas realizm zdarzeń, trzeba oddać autorom, że sprzedają swój pomysł zupełnie nieźle. Dzięki pełniejszemu zobrazowaniu zarówno pochodzenia, jak i cech artefaktów poszczególne elementy układanki zaczynają wskakiwać na swoje miejsce, a zbliżający się wielkimi krokami finał jawi się obiecująco.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Na korzyść Trzeciego frontu zaliczam także utrzymanie wysokiego tempa. W paru momentach wprawdzie spada ono i stajemy się świadkami nieomal akademickich wykładów – co jednak można tłumaczyć chęcią lepszego przedstawienia historii poszukiwanych zabytków – ale patrząc na ogół, autorzy serwują nam bardzo dynamiczną opowieść. Co więcej, pomimo znacznej dynamiki nie wkradł się tutaj chaos zauważalny w Uderzeniu wyprzedzającym. Kiedy 1 Batalion Szturmowy prowadzi operację, możemy być pewni, że adrenaliny nie zabraknie. Podobnie dzieje się przy okazji mniej efektownych, acz wciąż trzymających w napięciu potyczek politycznych na szczycie ZSRR.

Tym zaś, co w dalszym ciągu pozostaje dużą wadą Czerwonych żniw, są bohaterowie. Rozpisanie narracji na kilkanaście głosów poskutkowało problemami w określeniu charakterów postaci, przez co na ogół są jednowymiarowe. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wszystkie zdają się odgrywać role drugoplanowe i koniec końców zlewają się ze sobą. Być może wynika to z zamiaru autorów, chcących przedstawić wojnę z różnych perspektyw, bez stawiania jakichkolwiek postaci w centrum, ale efekt jest mierny. Teoretycznie Majka i Rusak próbują tchnąć w żołnierzy i agentów więcej życia, serwują krótkie wzmianki o ich przeszłości, rodzących się wątpliwościach co do zasadności prowadzonej wojny, wojskowej hierarchii i dyscypliny. Tyle że tego rodzaju dialogi są zdawkowe i powierzchowne, przez co nie pomagają zaznajomić się z bohaterami. Autorzy postawili na intensywność fabuły i wszystko podporządkowali dynamice prowadzonych działań wojennych, zupełnie ignorując wszelkie dramaty jednostek czy refleksję nad zderzeniem kapitalizmu z socjalizmem.

W przypadku środkowych tomów trylogii zwykło się narzekać na ich przejściowy charakter i podtrzymywanie zainteresowania historią przed wielkim finałem. Trzeci front wymyka się tej klasyfikacji, zawierając w zasadzie to samo, co otwarcie cyklu, ale podane w łatwiej przyswajalnej formie i okraszone nutką fantastyki. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Czerwone żniwa. Trzeci front
Cykl: Czerwone żniwa
Tom: 2
Autor: Paweł Majka, Radosław Rusak
Wydawca: Znak
Data wydania: 20 maja 2020
Liczba stron: 384
Oprawa: miękka
Cena: 39,99



Czytaj również

Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające
W oczekiwaniu na konkrety
- recenzja
Berserk
Z postapokalipsą za pan brat
- recenzja
Wojny przestrzeni
Nawiązania do nawiązań nawiązań
- recenzja
Człowiek obiecany
Pożoga po krakowsku
- recenzja
Dzielnica obiecana
Metro 2033 zawitało do Krakowa
- recenzja
Niebiańskie pastwiska
Niebiańska space opera
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.