» Recenzje » Czarodziejski statek. Część 2 - Robin Hobb

Czarodziejski statek. Część 2 - Robin Hobb


wersja do druku

Wstępu do sagi część dalsza

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

Czarodziejski statek. Część 2 - Robin Hobb
Pozbawiona słusznie należącego się jej dziedzictwa Althea Vestrit przemierza słone wody na pokładzie żaglowca rzeźniczego. Towarzyszy jej Arogant, który ze wspólnie przebytego rejsu wyniesie zarówno nienajlepsze, jak i wspaniałe wspomnienia. Na innym statku, przy czym "inny" to nieco za mało, by określić przedziwną naturę "Vivacii", małoletni Prawy ciągle zmaga się ze swoim ojcem. Nie wie jeszcze, że jego upór doprowadzi do straszliwych konsekwencji, z których najmniej ważną będzie pojawienie się na jego twarzy tatuażu coraz ściślej związanego z nim żywostatku. Prawy nie spodziewa się też, że wkrótce drogi jego i bezwzględnego kapitana Bystrego przetną się, przy czym ten ostatni stanie na owym skrzyżowaniu pozbawiony czegoś bardzo ważnego. Wreszcie, w Mieście Wolnego Handlu, Ronika i Keffria toczą bój z niepokorną Słodką, która z rozpieszczonego dziecka powoli wyrasta na niebezpieczną intrygantkę...

Tak pokrótce można opisać wydarzenia przedstawione w drugiej części Czarodziejskiego statku, będącego pierwszym tomem cyklu Kupcy i ich żywostatki autorstwa Robin Hobb.

Autorka po raz kolejny udowadnia, że zasłużyła na miano klasyka fantasy pomimo małego - w porównaniu do innych pisarzy z tego szacownego grona - dorobku twórczego. Hobb jak mało kto potrafi całkowicie wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat i wypuścić go dopiero pod koniec powieści, kiedy ten nie pragnie niczego innego, jak tylko poznać finał historii. Więcej nawet! Czytając drugą część Czarodziejskiego statku człowiek pragnie, by ta barwna powieść trwała w nieskończoność, stale zapewniając mu niesamowite emocje i rozrywkę na najlepszym poziomie.

Naprawdę rzadko kiedy zdarza mi się, że czytam powieść z zapartym tchem. Robin Hobb potrafiła jednak wywołać u mnie ten stan, a co ciekawsze – najczęściej występował on nie podczas morskich potyczek czy tawernianych bójek, ale w momentach psychicznych starć Słodkiej z jej matką i babką oraz młodego Prawego z Kajem Kotwicą. Autorka cyklu o Bastardzie Rycerskim osiągnęła doprawdy mistrzostwo w przedstawianiu psychiki bohaterów i obrazowaniu ich odczuć.

Do tego jak zwykle dochodzi naturalność i rozmach stworzonego przez Hobb świata. Czytając Czarodziejski statek można bez trudu wyobrazić sobie każdy szczegół uniwersum, w którym zamieszkują jego bohaterowie. Nawet coś takiego jak mówiący i poruszający się galion nie potrafi zburzyć wrażenia rzeczywistości świata Robin Hobb.

Każdy, kto czytał pierwszą część książki z wypiekami na twarzy, powinien sięgnąć po kontynuację. Czytelnicy spragnieni bardziej wartkiej akcji również się nie zawiodą – w drugiej części wydarzenia zaczynają nabierać rozpędu, a poszczególne wątki – nieśmiało przeplatać się ze sobą. Zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę, choć z pewnością należy uważać na późniejszy dobór lektur, bo mało który pisarz fantasy może obecnie konkurować z Robin Hobb.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Czarodziejski statek. Część 2 (The Ship of Magic)
Cykl: Kupcy i ich żywostatki (The Liveship Traders)
Tom: 1, część 2
Autor: Robin Hobb
Tłumaczenie: Ewa Wojtczak
Autor okładki: Stephen Youll
Wydawca: Wydawnictwo MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 13 lutego 2007
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka
Format: 115 x 185 mm
Seria wydawnicza: Andrzej Sapkowski przedstawia
ISBN-13: 978-83-7480-045-7
Cena: 27,00 zł



Czytaj również

Czarodziejski statek. Część 1 i 2 - Robin Hobb
Żywostatkiem w piękny rejs...
- recenzja
Wywiad z Robin Hobb
Każdy jest bohaterem swej własnej historii
Statek przeznaczenia - Robin Hobb
Ostatnia łajba na horyzoncie
- recenzja
Czarodziejski statek. Część 1 - Robin Hobb
Wstęp do wielkiej sagi
- recenzja
Wyprawa Błazna
U Bastarda nic nowego
- recenzja

Komentarze


Mandos
    recenzja 2/5
Ocena:
0
Przedstawienie treści ksiązki -1, brak informacji o wydaniu -1, brak istotnych informacji na temat fabuły czy bohaterów -1. Nawet nie wiem do jakiego gatunku należy książka.
11-04-2007 21:56
~kawoy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A więc recenzent potrafi napisać coś innego oprócz tego że mu się nie chce pisać recenzji (patrz recenzja czerwień na czerwieni).
12-04-2007 10:54
teaver
    ...
Ocena:
0
Ree, ugryzę się w język tak, jak obiecałam.
12-04-2007 20:34
Rebound
    Mandos
Ocena:
0
Przedstawienie treści książki czy istotnych informacji na temat fabuły - nie to jest celem recenzji. Od czegoś takiego są streszczenia. ZWŁASZCZA, że książka jest drugą częścią większej całości, a - jak łatwo się domyślić - drugiej części nie czyta się zwykle "samej", a po przeczytaniu części pierwszej. Co do informacji o wydaniu - przyznaję, że jej nie ma. Ale tylko dlatego, że w moim odczuciu nie specjalnie jest co komentować. Nie szata zdobi książkę :).
12-04-2007 20:56
Mandos
   
Ocena:
0
teaver, jak nie chcesz tutaj śmiecić zawsze możesz mi nawtykać na privie, że znów śmiałem skrytykować coś w "Twoim" dziale.

Rebound chyba się nie zrozumieliśmy. Istotne informacje na temat fabuły to nie streszczenie, zwłaszcza, że mam awersję do spojlerów.

ZWŁASZCZA, że książka jest drugą częścią większej całości, a - jak łatwo się domyślić - drugiej części nie czyta się zwykle "samej", a po przeczytaniu części pierwszej.
Widać mam kłopoty z myśleniem, bo dla mnie nie jest to tak jednoznaczne. Są cykle których każdy tom stanowi odrębnom całość, a autor na poczatku książki robi szybkie wprowadzenie dla tych którzy nie czytali wczesniejszych części. Oczywiście tej informacji też nie otrzymałem.

Co do informacji o wydaniu - przyznaję, że jej nie ma. Ale tylko dlatego, że w moim odczuciu nie specjalnie jest co komentować. Nie szata zdobi książkę :).
A skąd mam wiedzieć czy kupić tą książkę czy może pogrzebać w antykwariacie i kupić poprzednie wydanie (bodajże Pruszyńskiego z spółki) ? Informacja wazna również dla osób które czytały ale chcą mieć swój egzemplarz. Naprawdę wystarczyłyby z dwa, trzy zdania na ten temat.

Przyjąłeś założenie, że recenzja jest dla osób które czytały pierwszy tom. To duży błąd, bo Ci czytelnicy i tak pewnie sięgną po część drugą (zwłaszcza, że pierwsza była dobra). Następnym razem proponuję abyś napisał recenzje dla osób które zupełnie nie wiedzą co to za książka, założę się że będzie znacznie bardziej wartościowa niż ta.

Druga rzecz to styl recenzji, nie jestem pewny ale wydaje mi sie (na podstawie dwóch ostatnich recenzji), że próbujesz wypracować własny. Niestety jak dla mnie za mało w Twoich recenzjach zwykłej, "rzemieślniczej" informacji o produkcie. Tak przy okazji poprzednia recenzja była odstręczająca, nawet nie chciało mi się jej komentować.

ps. Wydaje mi się również, że za dużo zdradziłeś z fabuły w pierwszym akapcie :P.
13-04-2007 00:12
teaver
    Mandos - ty egocentryku...
Ocena:
0

cytat z siebie
"Ree, ugryzę się w język tak, jak obiecałam."

"Ree" to Rebound. A czemu się miałam ugryźć w język, to już on wie. ;) Obiecałam to się gryzę. Ot co. Mój język, moje zęby, a dział z pewnością nie "mój".

Jeżeli odebrałeś to jako niekonstruktywną krytykę, to sam sobie jesteś winien.
15-04-2007 14:17
Mandos
    teaver - może i masz rację ;)
Ocena:
0
Ponieważ przed Twoim komentarzem jest tylko mój i kawoya to wybacz ale dosyć naturalne było dla mnie (zważając na nasze małe spiecie wcześniej), że odniosłem go do siebie. Zwłaszcza, że nie sądziłem, że chcesz skomentować tekst który sama redagowałaś.

Twojej wypowiedzi nie traktowałem jako krytykę, po prostu chciałem Cię zachęcić abyś nie "gryzła" się w język.
16-04-2007 01:22
teaver
    Czasami trzeba...
Ocena:
0
gryźć, wygryźć, pogryźć, pożuć i połknąć, a czasami wypluć. Samo życie. ;) Nie przejmuj się.
16-04-2007 20:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.